X. Wreszcie spokój

164 16 2
                                    

 Po powrocie do domu, dziewczyna bezzwłocznie udała się do pokoju, aby po chwili zejść z powrotem. Przypomniało jej się o zamierzonej konwersacji z matką. Żywi nadzieję, że ta zadecydowała już gdzie się przeprowadzą. Tym razem Melanie chce się dowiedzieć znacznie wcześniej, aby upewnić się, że poczynania jej rodzicielki nie będą jeszcze bardziej zgubne niż dotychczas. Jednak wraz z przekroczeniem wejścia do kuchni uświadomiła sobie, że przecież kobieta jeszcze pracuje. Ciemnowłosa uderzyła się z otwartej dłoni w czoło, po czym wzięła szklankę soku i poszła odrabiać zadania domowe.

 Kilka godzin później, Caroline wróciła do domu, co oznajmiła krzykiem. Od razu po usłyszeniu głosu matki, Melanie zbiegła na parter w celu skonfrontowania się z nią.

- Cześć. - Zaczęła.

- Cześć, córciu. - Odpowiedziała kobieta, a Melanie z trudem powstrzymywała chęć prychnięcia.

- Znalazłaś już jakiś inny dom? 

- Tak... - Kobieta była wyraźnie zasmucona faktem, że czeka je kolejna zmiana miejsca zamieszkania. A może... Może jednak było jej wstyd, że jej córka ma niepodważalne argumenty, by uznać się za osobę bardziej odpowiedzialną niż ona sama?

- Wspaniale. Chcę zobaczyć. 

- Pokażę Ci jutro, dzisiaj jestem już zmęczona. Kochanie, wiem, że popełniłam złą decyzję przeprowadzając się w tą niebezpieczną okolicę. Naprawdę nie chciałam, aby stała Ci się krzywda... Dlaczego poszłaś do tego cholernego lasu? - Słowa zdesperowanej już matki uderzyły w brunetkę jak kamień w taflę wody. Nagle, wszystkie tłumione przemyślenia jakby uwolniły się z klatki i przemknęły przez jej głowę, wyprowadzając ją ze względnej pewności. To faktycznie jej wina? To ona poszła do lasu o zmroku, ale gdyby nie te niecodziennie okoliczności, jakimi są panujący w około zabójcy, nic by się nie stało. Prawda? Jednak może to jej matka po prostu próbuje obarczyć ją winą? Wściekłość i poczucie winy mieszały się, powodując wybuchową mieszankę. Na całe szczęście, Melanie miała wystarczająco silną wolę, aby uspokoić tę huśtawkę emocji i poskromić uczucie rozdarcia. 

 Podeszła do mamy i przytuliła ją czule, aby wreszcie rozładować napiętą atmosferę utrzymującą się przez ostatnią dobę.

~*

 Kilka godzin później, ciemnowłosa siedziała wraz z Caroline na sofie i razem oglądały zdjęcia ich przyszłego domu. Oczywiście, dziewczyna wręcz natychmiast sprawdziła zapisy z historii osiedla, aby upewnić się, że nie popełniają kolejnego życiowego błędu. Za potwierdzeniem córki, pani Evans skontaktowała się z właścicielem posesji. Wszystko poszło szybko, cena była przystępna i wszystkie papiery zdawały się zgadzać. Po zakończeniu rozmowy telefonicznej, kobiety siedziały chwilę w ciszy, aby po chwili wybuchnąć niepohamowanym szczęściem. Dopiero teraz matka Melanie zdała sobie sprawę, jak bardzo bała się o swoje życie - wraz z chwilą, w której ustaliła wszystko z właścicielem poczuła, że kamień spadł jej z serca.

- Jeszcze raz przepraszam, kochanie. Zamieszkanie tutaj było okropną decyzją. - Powiedziała rodzicielka ciemnowłosej, na co dziewczyna odpowiedziała wyrozumiałym uśmiechem.

Jeszcze nie wiedziała, że nie opuści tego miasta...

𝐍𝐢𝐞 𝐓𝐲𝐦 𝐑𝐚𝐳𝐞𝐦 || 𝐂𝐫𝐞𝐞𝐩𝐲𝐩𝐚𝐬𝐭𝐚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz