Taneczna plaga

83 16 11
                                    

     Frau Troffea wyszła z domu, uprzednio trzaskając za sobą drzwiami. Z naburmuszoną miną skierowała się w kierunku jednej ze strasburskich ulic, tak aby jej mąż miał na nią idealny widok. Czas zrobić przedstawienie, pomyślała i spojrzała ku oknu swojego domu z oddali. Mężczyzna wyjrzał z niego wyraźnie poirytowany, a gdy ich oczy się spotkały, kobieta uśmiechnęła się ze złowieszczą satysfakcją.

     Nagle zaczęła tańczyć. Na początku jej ruchy były subtelne, pełne wdzięku oraz gracji, lecz z każdą minutą stawały się coraz bardziej stanowcze i desperackie. Mąż zrezygnował z obserwowania jej po około trzydziestu minutach.

     Dla ludzi przechodzących obok był to niezwykle niecodzienny widok. Ostatnie lata były przepełnione strachem oraz stresem. Może był to znak od Boga, że nastały szczęśliwe czasy? A może tańcząca na ulicy kobieta była tylko zwykłą wiedźmą? Reagowali wyjątkowo różnorodnie ─ jedni patrzyli na nią z uśmiechem na twarzy, drudzy z przerażeniem i obrzydzeniem, a inni w euforii dołączali do wspólnego pląsania.

     Po dwóch dniach tańca histeria dostatecznie zapanowała nad Frau ─ płakała, śmiała się, krzyczała w manii, ale nie mogła przestać tańczyć. Nie mogła zapanować nad swoim ciałem. Była przerażona jak wszyscy wokół. Jej twarz obrazowała nieświadomość, zgrozę i przeraźliwe cierpienie.

     Ludzie upadali jak łamiące się zapałki, a ona kontynuowała swoje przedstawienie. Ktoś na głowie położył jej wianek z polnych kwiatów. Ktoś skakał. Ktoś kazał przerażonym do szpiku kości obserwatorom dołączyć. Ktoś wpadł w histerię. Ktoś jęczał z bólu zdartych do krwi stóp. Tłum poruszał się jak w amoku do akompaniamentu płaczu, jęku oraz krzyku.

     Każdy jej ruch stawał się coraz bardziej ślimaczy oraz flegmatyczny. Zaczęła maniakalnie się śmiać ze łzami w oczach pełnych trwogi. Troffea poczuła jak jej ciało powoli osuwa się na chodnik, a wianek spada jej z głowy. Leżąc, czuła koszmarny fetor krwi i zropiałych ran. Uśmiechnęła się sama do siebie, a po chwili straciła przytomność. Nareszcie mogła odpocząć.

Zatańczyła się na śmierć.

Taneczna plagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz