[21] Can We Talk?

43 4 4
                                    

Druga w nocy, skurcz. Budzę się, patrzę w dół. Morze krwi. 

- Kurwa, okres - wychrypiałam i wstałam szybko z łóżka. Jakim cudem kalendarz nie wysłał mi powiadomienia na telefonie? Zawsze ustawiam. Właśnie po to, żeby nie było takich niespodzianek. 

Pokojówka zaraz po naszym przyjeździe do Francji powiedziała mi, że w każdej łazience znajdują się środki do higieny. Również te dla kobiet. Ale tajemnicą pozostaje czemu u mnie nie było. 

Miałam ochotę klnąć w niebogłosy, ale nie miałam czasu, ponieważ pakowała brudne prześcieradło do kosza na pranie. Na szczęście nie było tak źle i materac został czysty. Przesadziłam z morzem krwi. 

Poszłam pod prysznic (w pół do trzeciej w nocy), przebrałam się i bardzo tego nie chcąc... Poszłam do pokoju Nialla. Bo kogo miałam prosić o pomoc w takiej sytuacji, o trzeciej w nocy? Pijanego szefa? Śpiące pokojówki czy innych gości? Byłam taka zła. 

Niall otworzył mi drzwi, będąc bez koszulki i w samych bokserkach. Ewidentnie wyrwałam go ze snu, bo miał zaspaną twarz. 

- Violetta? - zapytał zdziwiony. 

- Możemy pogadać?

- Chcesz gadać o trzeciej w nocy? - uniósł brew, a ja zagryzłam wargę, czując się tak głupio, że muszę go o to prosić. - No dobra, chodź - wskazał, żebym weszła do pokoju, co zrobiłam. - No więc?

- Potrzebuję tamponów - wyjechałam. A co. Violett o trzeciej w nocy proszę państwa. 

Niall momentalnie się obudził i spojrzał na mnie jak na debila. 

- Czego?

- Tamponów. Ja... Uh. Dostałam okres, tak? Podobno w każdym pokoju są, ale akurat nie u mnie. Ha. Sprawidzisz prooooszę? - wydukałam, gniotąc swój szlafrok w dłoniach. Było mi tak wstyd. Na pewno byłam czerwona. 

Kurwa mać. Czy ja przyszłam do Nialla roczochrana, tuż po przebudzeniu, bez makijażu i proszę go o tampony?

Pojebało mnie. Ostatecznie. 

Niall podrapał się po brodzie i patrzył na mnie przez chwilę. Chyba musiał do niego dotrzeć absurd sytuacji. W końcu jednak odwrócił się i poszedł do łazienki. Za chwilę wrócił z małym, różowym opakowaniem. 

- Jezus, dziękuję - wzięłam od niego opakowanie, nagle czując się bezpieczna. Nie wiem co bym zrobiła, kiedy przyszedłby z pustymi rękami. 

- Nie ma za co, Krwawa Marry - powiedział rozbawiony, kładąc się z powrotem na łóżku. Teraz (mając już tampony w rękach) pozwoliłam sobie zwrócic uwagę na tors Nialla, który może nie był jakoś wybitnie umięśniony, ale ładnie ukształtowany. Zarys jego mięśni był widoczny. Tak, gapiłam się na niego. A on musiał to zauważyć, bo uśmiechnął się z zadowoleniem. 

- Pa - powiedziałam i opuściłam jego pokój w trybie natychmiastowym. 

Kiedy leżałam w swoim łóżku, zbierając resztki godności, Niall przysłał mi SMSa, za którego planowałam go zabić rano. 

Niall: Wróć po więcej ;D!

📌Notification📌 //Niall Horan//✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz