Równo o 18 koła samolotu uderzyły w asfalt na lotnisku. Pasażerowie zaczęli zbierać się do wyjścia aby spotkać swoich bliskich lub odejść w stronę taksówki aby zawiozła ich do hotelu. Wśród tych ludzi był Jackson, który zabierając swoje rzeczy wysiadł, aby udać się po swój bagaż a następnie do czekającego na niego z szeroko otwartymi ramionami Youngjea.
-Jadłeś coś?-było pierwszym co usłyszał od starszego na co kiwnął głową
-W samolocie
-Najpierw pojedziemy do domu, tam się ogarniesz a później do szpitala
-Ale Jinyoung..
-Jest w dobrych rękach i do tego śpi i z tego co mówił lekarz może potrwać to nawet do jeszcze kilku godzin także nie ma gadania tylko robisz co ci każe-mówi a ten tylko wzdycha i biorąc walizkę idzie za nimDwie godziny później odświeżony i nakarmiony przez Youngjea, który na siłę wcisnął mu jedzenie wszedł do sali chłopaka. Jeabum na dźwięk otwieranych drzwi podniósł głowę z nad tabletu, który wziął ze sobą aby móc pracować i uśmiechnął się na widok młodszego którego powitał wstając i przytulając go krótko.
-Trzeba było odpocząć Kayee-mówi poprawiając mu włosy
-Nic mi nie jest hyung, dlatego przyjechałem cie zamienić
-Czekaj co?
-Wiem że jutro masz ten ważny projekt do oddania a więc jedź do domu, zjedz coś i zajmij się nim a ja sobie tu poradzę
-Jestes pewny?
-Oczywiście hyung
-Dobra to lecę szybko przekazać lekarzowi że to Ty tu jesteś
-Jasne-mówi a starszy klepie go po ramieniu i wychodzi ze sali.Wang podchodzi do krzesła i siada obok swojego chłopaka łapiąc go za dłoń. Zmęczenie to pierwsze co widzi na twarzy Jinyounga. Mimo iż chłopak śpi to widać jaki zmarniony był.
-Jestem już tu głupku i obiecuje że od teraz zadbam o Ciebie całego kochanie-mówi i wtula swoją twarz w dłoń chłopaka
W między czasie Jaebum przekazał informacje lekarzowi który i tak miał za zadanie sprawdzić jak wygląda sytuacja u chłopaka a więc oboje ruszyli w stronę powrotną do sali pacjenta. Odrazu po otwarciu chłopak westchnął a lekarz tylko się uśmiechnął.
-A pytałem czy da radę-zaśmiał się podchodząc i przenosząc go na kanapę która znajduje się w sali
-Ten to chyba też zmęczony?-pyta zapisując coś w na kartce
-Wrócił dziś z Chin więc możliwe
-Rozumiem, no cóż 3 takiej sytuacji rozumiem że jednak pan zostaje?
-Na to wychodzi-drapie się po głowie patrząc na śpiących chłopaków
-Gdybym mógł jakoś pomóc proszę dać znać-mówi lekarz i odwraca się wychodząc
-W sumie jest taka rzecz, miałby Pan może jakiś moc abym mógł go przykryć?-pyta pokazujac na śpiącego Jacksona-A i kartkę i coś do pisania, najlepiej ołówek gdyby był?
-Zobaczymy co da się zrobić-kiwa głową i wychodzi zostawiając chłopaka samego
-Cholerna dwójka dzieci-westchnął i śmiejąc się zrobił zdjęcie wysyłając do Youngjea z dopiskiem że raczej prędko nie wróci na co ten odpisał że Jackson ma po głowie-Nawet Jea chce wam dać po łbach
-Proszę to dla Pana-mówi lekarz podjąć mu wcześniej poproszone rzeczy
-Dziekuje bardzo-odpowiada kłania się a lekarz tylko kiwa głową i odchodziJaebum odkłada kartki oraz ołówek na bok po czym razem z kocem podchodzi do Jacksona. Przykrywa go nim oraz delikatnie glaszcze po głowie. Odwraca się patrząc na Jinyoung'a który dalej spał w najlepsze. Chłopak bierze krzesło na którym wcześniej siedział Wang i kładzie na nim kartkę.
-No cóż Jb dziś projekt robisz w takich warunkach, nic nowego nie?-zaśmiał się wspominając studia-Jednak najpierw kawa-mówi wychodząc z sali do automatu zostawiając dwójkę śpiących w najlepsze chłopaków,ktorzy ani myślą aby się obudzić oboje zmęczeni i wyczerpani ostatnimi tygodniami.