10.Co się stało mój buraczku.

149 4 0
                                    

Pov'Paulina

Chłopaki gdzieś spierdolili i tym lepiej dla nich,siedzę wtulona w Igora.

- Mam niespodziankę-powiedział Igor do mojego ucha,wstaliśmy i poszliśmy na dwór gdzie siedziała cała ekipa.

- Ktoś zamawiał alko-powiedział Grucha,usiedliśmy koło nich na schodach.Na tej imprezie którą można bardziej nazwać stypą nie można pić ani pali,co za sztywniaki.

- Ja-powiedziałam i Adi podał mi piwo,wszyscy się napili.Igor położył swoją rękę na moim udzie,wtuliłam się w niego i patrzyłam w niebo.

- Mówiłem prawdę Bugajczyk jest nie wyżyty -powiedział Grucha,no i znowu zaczyna.

- Dzisiaj też będziesz ruchać kibel-powiedział Igor,uderzyłam go lekko w dłoń bo to było śmieszne za pierwszym razem.

- Nie twój interes-powiedział Grucha,no jak małe dzieci.

- Możecie nie zachowywać się jak dzieci w przedszkolu którym ukradli zabawkę-powiedziałam,Adrian i Musiał zaczęli się śmiać.Te śmiechy stawały się coraz nie wyraźniejsze a ja słyszałam tylko dźwięk budzika,to był sen ale jaki realny.Zaczęłam nie umyślnie płakać i się kręcić,otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz śpiącego Igora.Dlaczego mam takie dziwne sny pierwsze o ciąży a teraz o zdradzie Igora,zaczęłam się strasznie kręcić bo było mi nie wygodnie.

- Hej diablico,powiedz że nie idziemy do szkoły-powiedział zaspany Igor,nie odezwałam się nawet słowem.Bałam się że mój sen przerodzi się w realne zdarzenie,Kornelia ma w sobotę urodziny i chyba nie pójdę na nie za bardzo się boję.- Hej co ci jest-odwróciłam się do niego bo wcześniej leżałam plecami,miałam łzy w oczach.

- Nic-powiedziałam jak by od nie chcenia,wiem że to tylko sen fikcja i w ogóle ale boję się że tak na prawdę może być.Wcześniej tak na to nie patrzyłam ale teraz to już sama nie wiem,z moich rozmyśleń wyrwały mnie słowa Igora.

- Hej popatrz na mnie,nie ważne co się stało i jak bardzo cię to martwi to możesz mi wszystko powiedzieć-powiedział Igor i popatrzył na mnie swoimi brązowymi oczami,popatrzyłam mu w oczy i się rozpłakałam.

- Miałam sen i to taki na prawdę realny-powiedziałam a Igor od razu wszedł mi w słowo,przestałam płakać bo jak by mi ulżyło.

- Tak jak z tą ciążą-powiedział Igor i mnie przytulił,tylko teraz ten sen był okropny i taki realny jak bym na prawdę czuła ból tego wszystkiego.Wtuliłam się bardziej w niego,przynajmniej do szkoły nie pójdziemy i jeszcze ten gips mnie wkurwia jak ja się cieszę że za dwa tygodnie mi go zdejmą.

- Tak ale wtedy się tym nie przejęłam a teraz tak i to bardzo-powiedziałam smutniejąc,Igor delikatnie zoczył nasze usta w krótki pocałunek bo do pokoju wbiła mi matka.Trochę się odsunęliśmy od siebie,musiała akurat teraz wbić mi do pokoju po prostu ekstra.

- Wstawajcie bo się do szkoły spóźnicie " przyjaciele " czekam na dole to waz podwiozę-powiedziała mama i wyszła,ta dalej jej nie powiedzieliśmy że jesteśmy razem ale raczej to widać.Powoli się zwlokłam i podeszłam do szafy i wybrałam takie coś,wzięłam kosmetyczkę i poszłam do łazienki i się przebrałam.

Outfit:

Do tego się pomalowałam i wyszłam z łazienki,Bugajczyk też był już przebrany i jak zwykle zrobione włosy na żel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego się pomalowałam i wyszłam z łazienki,Bugajczyk też był już przebrany i jak zwykle zrobione włosy na żel.Jak ja mu lubię niszczyć fryzurę,podeszłam i usiadłam obok.

- O jaki ulizany,no przepraszam ale muszę to zmienić-powiedziałam i rozczochrałam jego włosy które zaczęły mu opadać na twarz,zaczęłam się śmiać w niebo głosy.

- Tak chcesz się bawić-powiedział Igor i pocałował mnie,czułam jak jego ręce wędruje w górę i jak ściąga mi kurtkę.Jego ręce ześliznęły się niżej i wylądowały pod moją sukienką,zszedł na moją szyję i zaczął zasysać moją skórę robiąc mi malinkę.

- Takie zemsty mogę mieć codziennie-powiedziałam,wrócił do moich ust ale przerwał nam otwierające się drzwi.Serio jakiego ja buraka spaliłam no bo mi widać tyłek i w ogóle,od razu się odsunęliśmy.

- Zbierajcie się bo już tak jesteście spóźnieni na pierwszą lekcję-powiedziała mama jak by olewając to co przed chwilą się stało i wyszłam,nadal jestem czerwona jak burak i chyba tak mi zostanie.

- Co się stało mój buraczku-powiedział Igor i poprawił mi sukienkę,podniosłam kurtkę i ją założyłam.

- Przez ciebie kretynie już mi tak zostanie-powiedziałam i uderzyłam go ale szybko złapał moje ręce i po patrzył mi w oczy,to stu procentowy kretyn.Za co ja go tak kocham o to pytanie życia,a no tak za to że jest taki troskliwy no to chyba temu.

- Spokojnie nie zostanie ale wieczorem wrócimy do tematu-powiedział Igor i pocałował moje dwa czerwone policzki,chciałam go znowu uderzyć ale trzyma moje ręce.

- Chyba po moim trupie-powiedziałam i wyrwałam ręce,wzięłam szczotkę i uczesałam mu włosy a raczej uczesałam mu twarz.No sorry Bugajczyk ale masz wyglądać źle żebyś nie podobał się żadnej innej dziewczynie,boję się tego w cholerę.

- Teraz ja ciebie uczeszę-powiedział Igor i zabrał mi szczotkę i zaczął zaczesywać włosy na moją twarz,to boli i jeszcze będę miała na szczotce podkład.

- MARSZ NA DÓŁ-krzyknęła mama,dostałam zawału serca i to tak na prawdę.

- Dobrze może choć na dół buraczku bo twoja matka nas zje no prędzej ciebie bo burak jesteś-powiedział szatyn śmiesznie poruszając brwiami,wyszliśmy z pokoju i zaczęliśmy schodzić po schodach.

- Bardzo śmieszne Bugajczyk-powiedziałam bo mnie to trochę rozbawiło,weszliśmy do salonu gdzie czekała wkurwiona mama.W ogóle oboje wyglądamy śmiesznie bo Bugajczyk na całą mordę ma włosy no i ja też ale jeszcze mam kreski bo ktoś szczotką zmazał mi podkład i wszystko inne.

- Do auta raz,no jak z małymi dziećmi a macie już 16 lat-powiedziała mama,poszliśmy do samochodu i usiedliśmy z tyłu,mamy dwie lekcje w plecy a tak po za tym to Igor ma 17 lat bo jest o rok starszy.Mama wsiadła do samochodu i ruszyła z miejsca,mamy tylko 10 min do szkoły ale no.

Od razu wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do szkoły,na nasze nie szczęście spotkaliśmy jakiegoś nauczyciela.I jak można się domyśleć wysłał nas do dyrektora nie za to że nie byliśmy na lekcjach tylko że ja jestem ubrana zbyt wyzywająco a Bugajczyka za to no właściwie nie wiem za co,jakiś po piepszony nauczyciel.Poszliśmy do dyrektora i zapukaliśmy a tam już był ten nauczyciel jak by się kurwa teleportował,oczywiście kazał nam usiądź na krzesłach i tak zrobiliśmy.I to co powiedział odebrało mi wszystko.

- Prima aprilis-powiedzieli mężczyźni,kurwa starcom zachciało się robić żarty ta trochę to słabe.Nikt nie chciałby być wysłany do dyrektora a nagle on mówi że to żarty,chyba kurwa jakieś kpiny.

$$$


Witam i od razu mówię ta książka nie będzie wznowiona a po prostu przyszła mi wena,miłego dnia czy nocy😁.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 21, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kretyn-Reto(Zawieszona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz