Jedna decyzja zła lub ta dobra, może zmienić nasze całe życie. Czasem na lepsze, a czasem na gorsze. Czasem daje nam możliwość rozwinięcia skrzydeł, a czasem je ucina.
Tym razem zapowiadało się dobrze, ale los nam płata figle i nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli. Tak było i tym razem w przypadku Veroniki z Las Vegas.
Veroni była piękną 18-latką z kruczo czarnymi włosami i jasno niebieskimi oczami. Jej nos był malutki i zgrabny, uszy były podobne do muszelek z nad morza, były małe i drobne jak cała ona. Miała cerę porcelanową, a usta lekko różowe.
Była wręcz idealna, piękna, mądra, a do tego trenowała łyżwiarstwo figurowe. Kochała się w niej prawie cała szkoła, ale jej serce należało do jej chłopaka - Liama . Była jedną z lepszych dziewcząt trenujących w jej klubie, można by powiedzieć, że była liderką, małą gwiazdą Las Vegas.
Na początku mała, ale z czasem jej talent był zauważany przez większą ilość światowych gwiazd łyżwiarstwa figurowego. Pewnego dnia dostała zaproszenie na Mistrzostwa Świata do lat 20. Nie wierzyła w to, była w niebo wzięta miała, pół roku na przygotowanie się.
Trenowała, trenowała i trenowała, cały wolny czas poświęcała na trenowanie i w taki sposób zapomniała o swoim chłopaku. Rozumiał to wspierał i ją, ale gdy zapomniała o jego urodzinach, Liam chciał zakończyć związek, ale Veronica obiecała, że wynagrodzi mu to. Jak powiedziała tak i zrobiła.
Zrobiła imprezę urodzinową dla swojego chłopaka, Liam był prze szczęśliwy. Były to 19 urodziny, więc bez alkoholu się nie obyło. Vi wypiła trochę za dużo, co skończyło się urwanym filmem. Obudziła się rano w sypialni Liama, w jego ramionach. Jego ramiona były najlepszą poduszką w którą mogła się wypłakać, wtulić i wykrzyczeć.
Veronika nic nie podejrzewając, wstała ucałowała drugą połówkę w czoło i zeszła na dół. Widząc bałagan jaki jest na dole w kuchni i całym domu, poszła wziąć szybki prysznic po czym,zaczęła sprzątać. Minęła godzina 14 łyżwiarka musiała się zbierać na trening, pomimo bólu głowy spowodowanym sporą ilością alkoholu. Zrobiła śniadanie chłopakowi, które zaniosła do łóżka i zaczęła budzić dając całusa. Liam budząc się zobaczył swojego aniołka. Veroica przekazała mu, że idzie na trening i wyszła .
Trener miał na najbliższych treningach doszlifować z nią układ na mistrzostwa dogadać wszystkie niejasności i skupić się już głownie na nim. Veroni trenowała cały czas. Liam jej bardzo pomagał i wspierał, pilnował żeby jadła. żeby nie opuszczała nauki, ale żadne z nich nie podejrzewało, że czar pryśnie, a bajka się skończy.
Minęły 3 miesiące od urodzin Liama, a z Vi zaczęły się dziać podejrzane rzeczy, często miała poranne mdłości, ale nie przejmowała się myślała, że to z przetrenowania. Powiedziała trenerowi, że musi dać sobie dwa dni przerwy, bo jest wycieńczona. Trener oczywiście się zgodził, ale był zdenerwowany, że dowiedział się o tym tak późno. Pan Adam, bo tak miał na imię jej trener w ostatnim czasie zauważył, że urósł jej brzuch, nie przeją się tym, bo pomyślał, że po prostu przytyła, ale nie tym razem...
YOU ARE READING
Kocham Cię mamo...
Short StoryHej! Jest to moja pierwsza książka, którą publikuję na wattpadzie. Mam nadzieję, że dobrze się przyjmie. Miłego czytania