Wybieram pomoc

11.8K 290 176
                                    


Okey więc muszę walczyć z nim 2-metrowym gorylem, który zapewne podnosi na klatę co najmniej 200 kg. Krótko mówiąc, ale się wjebałam...

Ale zrezygnować nie mogę więc wchodzę na ring i czekam na niego. Gdy się tu gramolił, obmyśliłam taktykę. Muszę być szybka, gibka oraz zadawać ciosy techniczne. Okey może nie będzie najgorzej.

Chłopak, który mnie w to wciągnął, krzyknął start i w tym momencie kolos na mnie natarł na szczęście udało mi się uciec. Postanowiłam, że go trochę zmęczę, by mieć przewagę nad nim, więc za każdym razem mu uciekałam i za którymś razem wskoczyłam na liny i gdy się odwrócił, skoczyłam w jego stronę i kopnęłam go w twarz, potem drugą nogą uderzyłam w mostek, przez co nie mógł złapać powietrza, od razu to wykorzystałam i rzuciłam się na niego z ciosami w krtań, mostek i twarz.

Po serii ciosów w końcu upadł. Zmachałam się, ale było warto. Zeszłam z ringu i napiłam się wody a kilka osób na sali krzyczało i klaskało. Gdy skończyłam pić, spojrzałam na wszystkich i wrzasnęłam
-koniec przedstawienia a teraz wynocha!

-  w 5 minut wszyscy wyszli z sali.

Przez godzinę trenowałam, po czym porozciągałam się i postanowiłam wrócić do pokoju i się wykąpać.

Postawiłam na gorący prysznic, by się trochę odprężyć, namydliłam ciało żelem o zapachu czekolady i od razu umyłam włosy szamponem miętowym czekolada z miętą to moje ulubione lody. Gdy spłukiwałam piane z włosów i ciała zauważyłam, że ktoś jest w łazience.

-widze Cię. Nie ładnie tak kogoś podglądać.- powiedziałam dalej się myjąc, szyba zaparowała, więc widzi tylko kontury mojego ciała.

- usłyszałem co zrobiłaś z moim człowiekiem i chciałem Cię spytać gdzie się tego nauczyłaś? -zapytał, podchodząc i lekko uchylając drzwiczki, po czym podał mi ręcznik, którym od razu się owinęłam, otworzyłam drzwiczki i wyszłam z prysznica. Jego wzrok na moim ciele aż palił.

-Na ulicy- odpowiedziałam, po czym poszłam do pokoju i wyjęłam z szuflady bieliznę oraz koszulkę i legginsy.

Gdy  ubrałam bieliznę, wyszedł z łazienki, przystanął i mnie obserwował, a jego wzrok wyrażał polowanie na zwierzynę.

-poczekaj z ubraniami. Najpierw odpowiedz mi czy się zgadzasz?

-nie musiał, kończyć dobrze wiedziałam, że chodzi mu o ten chory układ. Podczas treningu zdecydowałam.

Wyprostowałam się, po czym do niego podeszłam, patrząc mu w oczy i powiedziałam.
-...

Tu (nie) chodzi tylko o pieniądzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz