Kilka słów wstępu. Jest mi naprawdę miło jeśli czytasz to o 14.2ileś 28 kwietnia! Zapraszam na one shota, opartego, jak w tytule, na solowej piosence Jina "Toninght". Spędźmy razem moje urodziny i przeczytajmy tę mam nadzieję, że wywołującą łzy historie.
Tekst piosenki
Wspomnienia
Czas teraźniejszy
Enjoy!Wysoki brunet powoli stawiał kroki po schodach. Jedna z dłoni z całej siły ściskała poręcz uchraniając tym samym jej właściciela od upadku. Po ślicznych policzkach spływały równie śliczne słone kropelki. Poddał się już dawno z ocierania ich. Jego oddech był nierówny, spazmatyczny choć on sam czuł, że nie oddycha. Gdyby mógł pojechałby windą, lecz ta postanowiła zbuntować się przeciwko załamanemu mężczyźnie. A może po prostu chciała odwieść go od tego haniebnego czynu.
Gdy ta noc przeminie
boję się, że Cię nie zobaczęJedno z dość szerokich ramion popchnęło drzwi, a twarz zranionego chłopca uderzył zimny, jak w każdy wieczór, wiatr. Kim Seokjin chłopak o anielskiej twarzy, wcześniej radosny i otwarty na wszystkich. Teraz załamany straceniem tej jednej osoby. Jego gardło boleśnie się zaciskało utrudniając mu tym samym oddychanie, a przez łzy nie mógł dostrzec drogi przed sobą. Nogi ostatkami jego woli sunęły powoli do przodu, a dłonie drżały nie z zimna, a z bólu i stresu.
Tych skrzących się oczu,
tego znanego na pamięć dotyku,-Wszystko w porządku?-spytał brunet, którego ręka szczelnie oplotła talię starszego.
-T-tak. Dzięki za ratunek-mruknął Seokjin patrząc uważnie na młodszego mężczyznę.
Miał śliczne oczy i urocze dołeczki, które od razu urzekły mężczyznę. I choć to właśnie ten uroczy chłopak spowodował ten wypadek, zdecydowanie nie mógł przejść koło niego obojętnie.
-Jeszcze raz przepraszam-ukłonił się szybko i gdy już chciał go wyminąć, ten zręcznie oplótł jego nadgarstek swoimi krzywymi palcami.
-Za-zaczekaj. Może w ramach przeprosin zaprosisz mnie na kawę?-zapytał nieśmiało i szybko puścił równie zakłopotanego chłopaka.
-Tu niedaleko jest dobra kawiarnia. Jestem Namjoon.
Z ust Jina ponownie uciekł histeryczny płacz. Upadł na kolana nie przejmując się tym, że właśnie zdarł sobie boleśnie skórę. Jego ciało przestawało z nim współpracować i coraz trudniej brał oddech. Uderzył jedną z mocno ściśniętych pięści o beton, próbując wyładować swoją frustrację. Ból, rozrywający ból rozniósł się w jego klatce piersiowej, a on krzyknął żałośnie. Nie płakał, nie krzyczał z bólu. Przynajmniej nie fizycznego. Jego dusza cierpiała. Ulatywała mu przez palce by połączyć się z miłością jego życia. Czemu musiał tak bardzo cierpieć?
nawet tej uśmiechniętej, kiedy
na mnie spojrzy twarzy, już więcej-Hej, Jin hyung!-w bibliotece rozniósł się krzyk wysokiego bruneta, radośnie machającego do zaczytanego mężczyzny.
-Cicho Nam.- Kim szybko zaczął go uciszać, gdy ten tylko do niego podbiegł.
-Przepraszam, ale sam twój widok poprawia mi humor hyung-zaśmiał się radośnie i ściągnął z zarozumiałego nosa starszego okulary.
CZYTASZ
Toninght ༓Namjin༓
RandomO tym jak wielka miłość połączyła dwóch Kimów. I o tym jak jeden dla drugiego był gotów umrzeć by ich małe palce znowu się splotły, a usta połączyły w upragnionym przez ich obu pocałunku. Ship główny: Namjin Shipy poboczne: Yoonmin, Vkook Angst i tr...