❤️Rozdział 3❤️

61 5 3
                                    

Pov. Aizawa
23.03.2018
Wstałem około 9. Bo nie miałem żadnych badań więc sobie pospałem. Przemyślałem sprawę muszę powiedzieć Shinso o jego mamie. On musi wiedzieć , że jego matka zginęła. Po policzku zaczęły lecieć mi łzy. Nie miałem serca by powiedzieć 5- letniemu chłopcu ,że już nie zobaczy więcej swojej ukochanej mamusi . Zacząłem płakać. Ale szybko przestałem bo wiedziałem, że muszę być silny dla mojego syna. Powrocie do domu zajmę się pogrzebem Emi. Była już 13 spakowałem swoje rzeczy i czekałem na chodzący głośnik i mojego synka. Po chwili do Sali wszedł lekarz z moim wypisem. Więc ładnie podziękowałem i go zabrałem. Wychodząc z Sali napisałem do hizashi'ego .
-Gdzie jesteś?-zapytałem.
-Czekamy na parkingu. Twój syn śpi więc po ciebie nie przyszliśmy.-Odpisał.
Wyszedłem z szpital i udałem się na parking. Od razu znalazłem auto hizashi'ego . więc zapukałem do okna na którym spał Shinso. Otworzył swoje fioletowe małe oczka. Na mój widok zaczął się uśmiechać więc otwarłem drzwi i się przytuliłem do niego. Przytulając się do niego zacząłem płakać.
-Co się stał tatusiu?-Zapytał się.
-Wiesz muszę Ci coś powiedzieć.-Powiedziałem przez łzy.
-A co takiego?-Zapytał z zaciekawieniem.
-twoja mama nie żyje.-Mówiąc to przytuliłem się do niego mocniej. Tylko słyszałem jak zaczyna płakać i coraz mocniej mnie przytulać . Trwaliśmy w tym smutnym kręgu przez 3 minut. Po czym przyszedł Hizashi i się przytulił do nas. Ja wiedziałem , że on się obwinia za śmierć mojej żony. Ale to nie jego wina. Nie chciałem żeby się obwiniał.
-To co jedziemy gdzieś coś zjeść czy zamawiamy do domu-Zapytałem cały zapłakany
-Mnie nie pytaj ja was tylko odwożę.-Powiedział Mic.
-Ja chcę te dobre naleśniki co wczoraj były na śniadanie-Powiedział między łzami Shinso
-To jedziemy na te dobre naleśniki do mnie-Powiedział hizashi z łzami na policzkach. Posadziłem Shinso w foteliku. I usiadłem na miejscu pasażera. Po drodze nikt z nas się nie odezwał. Po przyjeździe do Hizashi'ego Okazało się , że nie ma produktów na naleśniki więc postanowiliśmy pozbierać rzeczy Shinso i pojechać do sklepu a potem do nas. W sklepie Shinso zasnął na rękach Hizashi'ego .
- To co teraz zrobisz?-Zapytał Mic.
-Nie wiem.-Odpowiedziałem powstrzymując łzy.
-Dasz radę!-Powiedział z lekkim uśmiechem na ustach.
-Muszę dla niego-Wymamrotałem wybierając żelki dla syna.
-A mogę mieć do ciebie prośbę-Powiedziałem wkładając kolejne produkty do koszyka.
-No jasne!-Odpowiedział.
-Pomieszkał byś trochę z nami?-Powiedziałem nawet nie patrząc na niego.
-No pewnie!-Odpowiedział przytulając mnie. Chciałem go odepchnąć ale potrzebowałem czyjeś czułości. Znałem się z nim od liceum. Wiem że jest gejem. Bo podrywał mnie w liceum.
-To może pójdziemy już do kasy-Powiedział .
-No dobra.-Odpowiedziałem z głupim uśmiechem. Po zakupach przyjechaliśmy do mnie do domu. Hizashi poszedł położyć Shinso i kazał mi iść się umyć a on zrobi naleśnik. Z grymasem na twarzy poszedłem iść się wykąpać.
Pov. Mic
Wiedziałem, że Sho potrzebuje teraz pomocy i fizycznej i psychicznej. Moje serce było szczęśliwe gdy usłyszałem jego proźbę. Odkąd go poznałem coś do niego czułem. Zawszę robiliśmy wszystko razem. Ale wiedziałem że ma dziewczynę, Która teraz nie żyła.
-Dobra Hizashi weź się za siebie-Powiedziałem sobie w głowie. Wziąłem się za robienie tych naleśników.
Pov. Aizawa
-Co się z tobą dzieje-Powtarzałem sobie cały czas w głowie.
-Czy ty coś do niego czujesz?-Zadałem sobie to pytanie kończąc prysznic.
Ubrałem się w swoje ulubione czarne dresy i Bluzę, Którą dostałem od Hizashi'ego na koniec szkoły.
-Widzę że dalej masz tą bluzę, którą Ci dałem.-Powiedział ściągając z ognia patelnie z ostatnim naleśnikiem.
-TAK. Prezentów od najlepszych przyjaciół się nie oddaje a nie wyrzuca.-Powiedziałem z uśmiechem.
Podszedłem sprawdzić czy Shinso śpi. Jak otworzyłem drzwi zobaczyłem mojego syna płaczącego
-Co się dziej?-Zapytałem się podchodząc i biorąc go na ręce. Chłopiec nic nie powiedział tylko się do mnie przytulił. Ja nie pytając się go o nic przytuliłem go.
-To co idziemy jeść te dobre naleśniki?-Zapytałem się szeptem.
-yhmm-Tylko tyle mi odpowiedział. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do kuchni gdzie czekał na nas już Mic.
-To co z czym naleśniki.-Zapytał się maluszka na moich rękach.
-Z tym co ostatnio.-Powiedział mu na ucho.
-Tak jest kapitanie!-Odpowiedział z uśmiechem i wziął się za zrobienie naleśników. Po chwili położył talerz z dwoma naleśnikami na stół. Ja usiadłem i posadziłem Shinso na kolanach. Syn nie chciał jeść sam a ja miałem jedną rękę w gipsie to Hisahi musiał go karmić. Wiedziałem że mały nie będzie chciał spać sam w swoim pokoju. Czułem się fatalnie fizycznie a jeszcze gorzej psychicznie. Zjedliśmy naleśniki i usiadłem na kanapie żeby włączyć telewizor. Zaraz po tym jak usiadłem na kanapę przyszedł Shinso położył głowę na moich kolanach i usnął. Ja chwilę oglądałem ale po chwili też usnąłem. Obudziłem się było około 3 w nocy byliśmy przykryci kocem a na stoliku była liścik. Wziąłem go do ręki i zacząłem czytać.
Pojechałem do siebie do domu przyjadę jutro rano. Zająłem się pogrzebem twojej żony.
Odkładając kartkę obok siebie. Miałem łzy w oczach. Ale szybko się ogarnąłem. Wstałem tak cicho jak tylko umiałem by nie obudzić małego. Poszedłem do kuchni napić się wody. Gdy się odwróciłem stał shin i się na mnie patrzył. Podszedł do mnie i pociągnął za nogawkę. Wiedziałem , że chce żebym kucną więc to zrobiłem.
-Tato.- Powiedział mi szeptem.
-tak?-Powiedziałem do niego szeptem.
-Czy mama jest w lepszym świecie.- Powiedział po czym mnie mocno mnie przytulił.
Tak na pewno.(żart haha jest w piekle) -Odpowiedziałem przytulając go .Po policzkach znów zaczęły lecieć mi łzy.
-To co. Idziemy spać i czy pijemy kakao?-Zapytałem się ocierając zły.
-Kakao. Ale takie z piankami.-Powiedział.
-No dobra. To chodzi.-Powiedziałem chwytając go za rączkę. Wypiliśmy kakao i poszliśmy spać.

Mam taką śmieszną sytuację że przypadkiem zamiast rozdziały 3 dałem 4 ale zobaczyłem to i poprawiłem
GPN

~Wymazani~ 《ZAWIESZONE/PORZUCONE》Where stories live. Discover now