Od paru dni chodziłam bardzo przygnębiona myśląc o karze, którą dał mi Filch. Co za człowiek... Mówiłam, że mogę szorować medale i puchary, ale on musiał mi na złość zrobić. Pewnie się w swojej kanciapie śmiał, że kolejny uczeń chodzi niezadowolony.
Punkt 16 stawiłam się przed klasą od OPCM i czekałam aż nauczyciel przyjdzie.
[G.L]: O czyli ty przyszłaś mi pomóc? Fantastycznie! Czekamy jeszcze na Harrego i możemy zacząć.
Chłopak spóźnił się aż 20 minut. 20 minut niezręcznej ciszy, siedząc z Lockhartem...
Zaczęliśmy odpisywać na listy, a profesor opowiadał o swoim fascynującym życiu.
[G.L]: Mam nawet rodzinę. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego nie wspomniałem o niej w książkach. Otóż nie pamiętam ich za bardzo. W wieku 17 lat zacząłem swoją podróż po świecie i zbieraniu materiału na moje książki. Kiedyś siostra poprosiła mnie, żebym został chrzestnym jej jedynej córki. Ciekawe co u nich, może wpadł bym do nich na święta? Ile to już lat u nich nie byłem? Jakoś z 15. Nawet nie pamiętam jak się chrześnica nazywa. Moja siostra chyba miała już wtedy 3 synów.
Harry wracając do sławy, pamiętaj, że to kapryśna przyjaciółka. Wszyscy podchodzą do ciebie, chcą autograf, zdjęcie, ale nie możesz się ukrywać, na całym świecie słyszeli o tobie. Musisz dać się sobą nacieszyć światu. Na brodę Merlina! Już tak późno? No cóż możecie już iść.
Wręcz wybiegłam z jego gabinetu i czym prędzej udałam się do dormitorium. Jak teraz Filch mnie złapie i znów da karę, to ja nie wiem co zrobię... Chyba zwrócę się do bliźniaków Weasley.
Zbliżały nie święta. Tym razem wracałam do domu, rodzice nigdzie nie wyjeżdżali i w dodatku przyjadą do nas dziadkowie. W ogóle zjedzie się cała rodzina. Jak dobrze, że mamy duży salon.
Już dawno zamówiłam prezenty dla przyjaciół. Tym razem też kazałam Percy'emu zrobić to wcześniej, żeby nie było tak jak z Penelopą w tamtym roku.
Jak byłam już spakowana, zabrałam walizkę i poszłam się pożegnać z resztą, po czym poszłam do powozu.
Na stacji czekali ma nas dziadkowie i tata, bo mama została w domu z małą Edith. Od razu zaczęli całować po policzkach, fuj, nigdy tego nie lubiłam. Razem pojechaliśmy do domu gdzie czekała już reszta.
[Mama]: Cześć kochani!
[Oliv]: Mamo! Tęskniłam, jak tam mała?
[Mama]: Już siedzi, wcale nie rozrabia jak wy gdy byliście mali, niektórym to zostało...
Spojrzała na mojego o dwa lata młodszego brata, który razem z Weasley'ami codziennie robił komuś żarty, najczęściej mi. Kiedyś przez cały dzień chodziłam z różowymi włosami, bo siadłam tamtego dnia przy stole krukonów, którym robili żart.
Resztę dnia spędziłam na pomaganiu ciociom i babciom w kuchni, trochę dziadkowi przy ozdabianiu i przy najmłodszej siostrze, żeby mama też mogła coś zrobić. Uwielbiam takie przygotowania, wtedy jest najwięcej zabawy.
Gdy piekłam pierniki z babcią ona obsypała mnie mąką, a potem wyszła z tego bitwa, aż w końcu musiałyśmy wszystko sprzątać.
Gdy dochodziła 22 w domu nadal było wesoło i żywo. Kiedy mama w końcu powiedziała, że Edith usnęła, my również położyliśmy się spać.
Wigilia zaczynała się dopiero o 18, więc miałam cały dzień wolny. Napisałam list do Penelopy, ona została w Hogwarcie. Mam nadzieję, że spodobał jej się prezent. Kupiłam jej magiczną kulę, która wyczarowuje śnieg. Percy dostał zestaw piór i pergaminów, bo ciągle mówi, że mu brakuje.
Dostałam wielki tom o magicznych zwierzętach od Hagrida, jemu w tym roku wysłałam jedzenie dla Alberta, jego niuchacza, którego dostał w tamtym roku. Od Percy'ego mam naszyjnik, za tamten, który oddałam, żeby dał go Penelopie, a od jego dziewczyny mam czarną przypinkę do włosów o której jej opowiadałam, bo moje niesforne kudły ciągle wlatują mi do oczu.
Prezenty otwieraliśmy dopiero po kolacji. Najbardziej doczekać nie mógł się Max, który pierwszy raz w życiu będzie spędzał święta w tak dużym gronie.
Gdy była równa 19 nadal nie zaczynaliśmy. Chyba tylko najmłodsi (ja i moje rodzeństwo) nie wiedzieliśmy co się dzieje.
[Oliv]: Czekamy na kogoś?
[Babcia]: Powinien się za chwilę zjawić, jeśli nie przyjdzie w ciągu 10 minut zaczniemy bez niego.
Jak minęło pięć minut ktoś zapukał do drzwi. Nikt chyba ich nie słyszał, więc ja poszłam otworzyć.
Przed drzwiami zobaczyłam profesora Lockharta.
[G.L]: Przepraszam chyba pomyliłem domy...
[Mama]: Nie, nie pomyliłeś.
Mama stanęła w drzwiach, ja się odsunęłam, a ona uściskała brata. Byli bardzo podobni, tyle że mama miała ciemne włosy.
[Tata]: Zapraszamy do stołu.
Wszyscy po kolei z rodziny mamy witali wujka Gilderoy'a, trochę dziwnie to wymawiać...
Mniejsza z tym, siedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść, przy okazji rozmawiając, śmiejąc się i żartując.
Mama po kolei nas przedstawiała:
Najstarszy - 20 letni Nathan
19 letni Christopher
17 letni Matthew
16 letnia ja 😛
15 letni Mick
14 letni Alan
13 letni Victor i Adrian
12 John i Jack
4 letni Maximus
0.5 letnia Edith
Trzeba przyznać, że jest nas sporo. Moja mama ma dwie siostry i brata. Mój tata ma za to 5 braci i cztery siostry, wszyscy są dzisiaj z nami.
Dostałam nawet prezent od Lockharta, nie wiedział co lubię więc dał mi swoją książkę z autografem... Pomysłowo 🙄.
Po otworzeniu prezentów znów wróciliśmy do uczty. Podano deser. Nie brałam pierników, bo najadłam się ich wczoraj. Skosztowałam przepysznego ciasta cioci z czekoladą i orzechami.
Po północy wszyscy poszliśmy spać, dla każdego znalazł się pokój. Ja z rodzeństwem spaliśmy w jednym, na nieszczęście nie w moim, bo mój zajął Lockhart. Przez całą noc musiałam wsłuchiwać się w chrapanie.
Pomyślałam czy by nie położyć się w łazience, ale jak nagle ktoś w nocy mnie zobaczy za późno... Lepiej nie ryzykować.
CZYTASZ
ϙᴜɪᴅᴅɪᴛᴄʜ || oliver wood
FanficOlivia jest nieśmiałą dziewczyną zamkniętą na ludzi, jednak piąty rok nauki w Hogwarcie przynosi jej wiele niespodzianek. Gryfonka ma zacięty język i jest szczera do bólu, zna swoją wartość i się tego nie wstydzi, czy jej znajomi to docenią?