12

985 47 11
                                    

Od paru dni chodziłam bardzo przygnębiona myśląc o karze, którą dał mi Filch. Co za człowiek... Mówiłam, że mogę szorować medale i puchary, ale on musiał mi na złość zrobić. Pewnie się w swojej kanciapie śmiał, że kolejny uczeń chodzi niezadowolony.

Punkt 16 stawiłam się przed klasą od OPCM i czekałam aż nauczyciel przyjdzie.

[G.L]: O czyli ty przyszłaś mi pomóc? Fantastycznie! Czekamy jeszcze na Harrego i możemy zacząć.

Chłopak spóźnił się aż 20 minut. 20 minut niezręcznej ciszy, siedząc z Lockhartem...

Zaczęliśmy odpisywać na listy, a profesor opowiadał o swoim fascynującym życiu.

[G.L]: Mam nawet rodzinę. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego nie wspomniałem o niej w książkach. Otóż nie pamiętam ich za bardzo. W wieku 17 lat zacząłem swoją podróż po świecie i zbieraniu materiału na moje książki. Kiedyś siostra poprosiła mnie, żebym został chrzestnym jej jedynej córki. Ciekawe co u nich, może wpadł bym do nich na święta? Ile to już lat u nich nie byłem? Jakoś z 15. Nawet nie pamiętam jak się chrześnica nazywa. Moja siostra chyba miała już wtedy 3 synów.

Harry wracając do sławy, pamiętaj, że to kapryśna przyjaciółka. Wszyscy podchodzą do ciebie, chcą autograf, zdjęcie, ale nie możesz się ukrywać, na całym świecie słyszeli o tobie. Musisz dać się sobą nacieszyć światu. Na brodę Merlina! Już tak późno? No cóż możecie już iść.

Wręcz wybiegłam z jego gabinetu i czym prędzej udałam się do dormitorium. Jak teraz Filch mnie złapie i znów da karę, to ja nie wiem co zrobię... Chyba zwrócę się do bliźniaków Weasley.

Zbliżały nie święta. Tym razem wracałam do domu, rodzice nigdzie nie wyjeżdżali i w dodatku przyjadą do nas dziadkowie. W ogóle zjedzie się cała rodzina. Jak dobrze, że mamy duży salon.

Już dawno zamówiłam prezenty dla przyjaciół. Tym razem też kazałam Percy'emu zrobić to wcześniej, żeby nie było tak jak z Penelopą w tamtym roku.

Jak byłam już spakowana, zabrałam walizkę i poszłam się pożegnać z resztą, po czym poszłam do powozu.

Na stacji czekali ma nas dziadkowie i tata, bo mama została w domu z małą Edith. Od razu zaczęli całować po policzkach, fuj, nigdy tego nie lubiłam. Razem pojechaliśmy do domu gdzie czekała już reszta.

[Mama]: Cześć kochani!

[Oliv]: Mamo! Tęskniłam, jak tam mała?

[Mama]: Już siedzi, wcale nie rozrabia jak wy gdy byliście mali, niektórym to zostało...

Spojrzała na mojego o dwa lata młodszego brata, który razem z Weasley'ami codziennie robił komuś żarty, najczęściej mi. Kiedyś przez cały dzień chodziłam z różowymi włosami, bo siadłam tamtego dnia przy stole krukonów, którym robili żart.

Resztę dnia spędziłam na pomaganiu ciociom i babciom w kuchni, trochę dziadkowi przy ozdabianiu i przy najmłodszej siostrze, żeby mama też mogła coś zrobić. Uwielbiam takie przygotowania, wtedy jest najwięcej zabawy.

Gdy piekłam pierniki z babcią ona obsypała mnie mąką, a potem wyszła z tego bitwa, aż w końcu musiałyśmy wszystko sprzątać.

Gdy dochodziła 22 w domu nadal było wesoło i żywo. Kiedy mama w końcu powiedziała, że Edith usnęła, my również położyliśmy się spać.

Wigilia zaczynała się dopiero o 18, więc miałam cały dzień wolny. Napisałam list do Penelopy, ona została w Hogwarcie. Mam nadzieję, że spodobał jej się prezent. Kupiłam jej magiczną kulę, która wyczarowuje śnieg. Percy dostał zestaw piór i pergaminów, bo ciągle mówi, że mu brakuje.

Dostałam wielki tom o magicznych zwierzętach od Hagrida, jemu w tym roku wysłałam jedzenie dla Alberta, jego niuchacza, którego dostał w tamtym roku. Od Percy'ego mam naszyjnik, za tamten, który oddałam, żeby dał go Penelopie, a od jego dziewczyny mam czarną przypinkę do włosów o której jej opowiadałam, bo moje niesforne kudły ciągle wlatują mi do oczu.

Prezenty otwieraliśmy dopiero po kolacji. Najbardziej doczekać nie mógł się Max, który pierwszy raz w życiu będzie spędzał święta w tak dużym gronie.

Gdy była równa 19 nadal nie zaczynaliśmy. Chyba tylko najmłodsi (ja i moje rodzeństwo) nie wiedzieliśmy co się dzieje.

[Oliv]: Czekamy na kogoś?

[Babcia]: Powinien się za chwilę zjawić, jeśli nie przyjdzie w ciągu 10 minut zaczniemy bez niego.

Jak minęło pięć minut ktoś zapukał do drzwi. Nikt chyba ich nie słyszał, więc ja poszłam otworzyć.

Przed drzwiami zobaczyłam profesora Lockharta.

[G.L]: Przepraszam chyba pomyliłem domy...

[Mama]: Nie, nie pomyliłeś.

Mama stanęła w drzwiach, ja się odsunęłam, a ona uściskała brata. Byli bardzo podobni, tyle że mama miała ciemne włosy.

[Tata]: Zapraszamy do stołu.

Wszyscy po kolei z rodziny mamy witali wujka Gilderoy'a, trochę dziwnie to wymawiać...

Mniejsza z tym, siedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść, przy okazji rozmawiając, śmiejąc się i żartując.

Mama po kolei nas przedstawiała:

Najstarszy - 20 letni Nathan

19 letni Christopher

17 letni Matthew

16 letnia ja 😛

15 letni Mick

14 letni Alan

13 letni Victor i Adrian

12 John i Jack

4 letni Maximus

0.5 letnia Edith

Trzeba przyznać, że jest nas sporo. Moja mama ma dwie siostry i brata. Mój tata ma za to 5 braci i cztery siostry, wszyscy są dzisiaj z nami.

Dostałam nawet prezent od Lockharta, nie wiedział co lubię więc dał mi swoją książkę z autografem... Pomysłowo 🙄.

Po otworzeniu prezentów znów wróciliśmy do uczty. Podano deser. Nie brałam pierników, bo najadłam się ich wczoraj. Skosztowałam przepysznego ciasta cioci z czekoladą i orzechami.

Po północy wszyscy poszliśmy spać, dla każdego znalazł się pokój. Ja z rodzeństwem spaliśmy w jednym, na nieszczęście nie w moim, bo mój zajął Lockhart. Przez całą noc musiałam wsłuchiwać się w chrapanie.

Pomyślałam czy by nie położyć się w łazience, ale jak nagle ktoś w nocy mnie zobaczy za późno... Lepiej nie ryzykować.

ϙᴜɪᴅᴅɪᴛᴄʜ  || oliver woodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz