19.

1.9K 46 9
                                    

Dwa tygodnie później
Pov. Lexy
Z Marcinem już wróciliśmy z LA i mogę stwierdzić, że to były najpiękniejsze 2 tygodnie mojego życia. Obudziłam się z bólem głowy, jak co ranka. Od kilku dni źle się czuję, ale na pewno to lekkie przeziębienie. Wreszcie wygramoliłam się z łóżka i się przebrałam. Zastałam w kuchni Julkę przeglądającą coś w telefonie.
L: Hej.
J: Cześć. Nie wyspałaś się?
L: Nie zbyt.
Zaczęłam zaparzać sobie herbatę.
J: Mam propozycję. Co ty na to, że zrobimy sobie taki babski dzień? Zakupy, filmy oraz  te sparwy. Chłopakom się przekaże, że mają nam nie przeszkadzać i nie mają nic do gadania.
L: A gdzie wogóle oni są?
J: Pojechali umyć i zatankować auto, przy okazji zrobią takie mini zakupy do domu. No więc spędzasz dziś dzień ze  mną.
L: No nie wiem. Nie najlepiej się czuję.
J: W takim razie nie musimy wychodzić, ale zgódź się.
L: No okej.
J: Super!
Następnie pobiegła do swojego pokoju. W tym czasie skończyłam sobie robić śniadanie. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Może się ogarnę, pomaluję i pójdę z Dżulią na ten shopping. Po zjedzonym posiłku tak zrobiłam oraz powiedziałam Julii o zakupach. Była bardzo szczęśliwa.
Rozmawiałam z dziewczyną w salonie. Nagle poczułam mdłości, więc pobiegłem do łazienki. Zaczęłam wymiotować. Gdy skończyłam, wypłukałam buzię wodą.
J: Lexy? Wszystko w porządku?
L: Tak, już tak
J: Wymiotowałaś. Jak chcesz nie musimy jechać na te zakupy.
L: Mam do Ciebie prośbę. Nie mów o tym Marcinowi, nie chce żeby się przejmował, martwił, nie chce zepsuć mu chumoru.
J: To twój chłopak, powinien wiedzieć.
L: Plisss.
J: Okey.
L: Dzięki.
Poszłam do swojego pokoju po portfel, telefon oraz klucze do domu.
Pov. Julia
Przyjechali do domu chłopacy. Właśnie zdejmowali buty.
J: Nie zdejmujcie butów podrzucicie mnie i Lexy do galerii.
K: A gdzie się wybieracie?
Kacper mnie pocałował.
J: Chcemy sobie z Lexy zrobić babski dzień. Proszę.
Uśmiechnęłam się ładnie.
K: Okej.
Złożyłam krótki pocałunek na ustach chłopaka.
J: Dzięki.
J: Lexy! Kacper nas zawozi!
Krzyknęłam.
Pov. Lexy
Miałam schodzić do Julii, ale przyszedł do mnie Marcin.
M: Słyszałem, że mój kotek dziś mnie opuszcza.
L: No chcemy sobie zrobić taki babski dzień z Julką.
M: No nie jestem przekonany.
Pocałowałam go.
L: A teraz?
M: Okej.
L: Kacper nas zawozi.
M: Dobra, ale ja was przywiozę, więc jak skończycie zakupy to dzwońcie.
L: Ok. A tak wogóle to co dziś będziesz robił?
M: A nic konkretnego. Tylko dziś wrzucam filmik, gdzie mówimy, że jesteśmy parą.
L: Nareszcie.
Jak byliśmy w LA nagraliśmy film i porobiliśmy ładne fotki.
L: To idę. Baiii.
Pocałowałam go.
J: Jedziemy.
Kiwnęłam głową.
Byłyśmy do 18 w galerii, potem przyjechał po nas Marcin. Oczywiście od czasu do czasu miałam mdłości, więc chodziłyśmy do łazienki. Poszłyśmy też do apteki kupić tabletki, bo głowa mnie bolała. Julia kupiła sobie pare crop topów, jeansy, dwie bluzy oraz sweterek, natomiast ja 3 pary dresów, t-shirt, bluzę oraz spódniczkę.
Kupiłyśmy też przekąski na dzisiejszy wieczór. Gdy rozpakowałyśmy nasze rzeczy i je poukładałyśmy postanowiłyśmy włączyć film.
Ja przyszykowałam nam miescówę. Przyniosłam koce, poduszki itd., a Julia poszła po przekąski. Zanim włączyłyśmy film to umyłyśmy się oraz przebrałyśmy się w nasze kingurumi. Założyłyśmy na nasze twarze maseczki. Następnie w końcu włączyłyśmy film.
W trakcie filmu, moje mdłości i wymioty nie ustępowały. Przy kolejnym płukaniu buzi weszła Julia.
J: Lexy, bo wiesz kiedy miałaś ostatni okres? Nie zrozum mnie źle, ale mdłości, zawroty  głowy, myślę, że...
L: O cholera. No powinnam dostać mniej więcej dwa tygodnie temu. Myślisz, że może to być..
J: Ciąża? Tak. Kiedy, wiesz pomiędzy tobą, a Marcinem?
L: No, ponad 2 tygodnie temu, bo w LA, wiesz pierwszy raz.
J: A czy wiesz ?
L: Nie.
J: Czyli wszystko wskazuje na to, że....
L: Ja nie mogę być w ciąży. Owszem chciałabym, ale nie mogę teraz, przecież team X, zresztą Marcin...jesteśmy jak na takie coś za krótko ze sobą, a jak mnie zostawi?
J: Lexy, proszę cię nie panikuj, pojadę teraz do apteki po test, a jak będzie pozytywny to umówisz się na USG. Marcin cię nie zostawi zaufaj mi.
L: Teraz o prawie 21.30 pojedziesz do apteki.
J: Tak, od czego ma się przyjaciółkę. Powiem coś Kacprowi, żeby mnie zawiózł, że skończyły mi się tabletki na odporność, czy coś w tym stylu.
L: Dzięki, ale nie mów nic Marcinowi, plis.
J: Jak coś to ty mu powiesz.
Dziewczyna wychodziła z pokoju.
L: Julia!
Odwróciła się w moją stronę.
L: Dzięki.
Uśmiechnęła się. Po ok. 20 minutach wróciła.
J: Masz kupiłam 5.
L: Dzięki.
Poszłam do łazienki zrobić te testy.
J: I co?
L: Narazie nic. Trzeba czekać.
J: Ile?
L: 10 minut.
To było najdłuższe 10 minut w moim życiu.
J: Już.
Julia mnie przytuliła, a ja sprawdziłam testy.
J: I co?
L: Wszystkie testy są......

_________________________________________

797 słów.

Lexy i Marcin- Tak Cię nienawidzę, że aż kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz