20

1.8K 55 11
                                    

Pov. Lexy
L: Wszystkie testy są pozytywne.
Zaczęłam płakać, sama nie wiem, czy ze szczęścia, czy z smutku.
J: Ciii.. Nie płacz. Masz mnie, Marcina.
Zresztą to tylko testy, umów się do lekarza. Mamy kilka minut po 22, więc może ktoś odbierze.
L: Dobrze.
Otarłam łzy.
Zadzwoniłam i poczta głosowa.
J: I co?
L: Poczta głosowa.
J: Ej nie znany numer. Chyba odzwaniają. Odbierz szybko.
Tak zrobiłam.
L: Jutro o 10.30 mam wizytę, bo się zwolniło miejsce, tak to pewnie czekałabym kilka tygodni.

Następnego dnia

Wstałam o 9.02. Julia powiedziała, że pojedzie ze  mną.  Fajnie mieć taką przyjaciółkę. Poszłam wziąć prysznic, ubrałam się, wyprostowałam włosy, wzięłam banana i umyłam zęby.  Zrobiłam make-up. Standard kreski, konturówka oraz pomadka. Poszłam do pokoju Julii. Teraz ona robiła swój makijaż.
J: Stresujesz się?
L: Jak mam się nie stresować.
J: Nie ważne, czy będziesz mamą, czy nie i tak będzie dobrze.
L: No mam nadzieję.
J: Uwierz mi, że będzie.
L: A Marcin? Team X?
J: Marcin zaraguje pewnie lepiej niż ci się wydaje. Team X trwa dwa lata ciąża 9 miesięcy, a projekt na obecną chwilę trwa 8 miesięcy, czyli łącznie 17 miesięcy, a team 24 miesiące, wychodzi na to, że po porodzie zostanie tylko 7 miesięcy teamu.
L: Ło, ło, ło co za matma. Dżulia Kołstera. (Od aut. Napisane specjalnie)
J: Skończyłam. To idziemy?
L: Idziemy.
Zamówiłyśmy ubera i pojechałyśmy pod klinikę.
L: Możesz tu zostać?
J: Na pewno?
L: Tak.
J: Trzymam kciuki.
Pov. Julia
Musiałam udawać przy Lexy, że jestem taka twarda, ale tak naprawdę bardzo się stresowałam. Zauważyłam ją, szybko do niej podbiegłam.
J: I co? Mów szybko.
L: No....
J: No...
L: Jestem w ciąży.
J: Super! Gratuluję!
Przytuliłam dziewczynę.
J: A teraz opowiadaj.
L: Oczywiście na początku z lekarzem gadu, gadu i po chwili...
Wtedy Lexy dała mi zdjęcie  USG.
L: Lekarz na monitorku pokazał mi te istotki.
J: Super.
Lexy uśmiechnęła się.
J: Czekaj, czekaj istotki?
L: Wiesz, jest za wcześnie jeszcze żeby na pewno określić, ale najprawdopodobniej tak.
J: Mam pomysł.
Zamówiłyśmy ubera i pojechałyśmy do galerii, w międzyczasie napisałyśmy naszym chłopakom, żeby się nie martwili. Zabrałam Lexy do sklepu z ubraniami dla dzieci.
L: Jest, przecież za wcześnie.
J: Zobacz jakie to słodkie.
Pov. Lexy
Zaczęłam się cieszyć z tego, że jestem w ciąży. Oglądając te małe ubranka, wpadłam na pomysł, jak powiedzieć Marcinowi o ciąży. Kupiłam dwie pary bodów. Kupiłam żółte i białe, bo nie wiadomo jakiej płci były te istotki. Zamówiłyśmy ubera i wróciłyśmy do domu.
J: Idź teraz powiedzieć o tym Marcinowi. Pokażesz mu te zdjęcia USG i te ubranka.
L: Ok.
J: Gotowa?
Wzięłam głęboki wdech.
L: Tak.
J: Wszystko się uda, trzymam kciuki.

________________________________________

445 słowa. Miały być wrzucone dziś 3 rozdziały, ale to co porobiło się w komentarzach zmusiło mnie do napisania jeszcze jednego.

Lexy i Marcin- Tak Cię nienawidzę, że aż kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz