2 godziny wcześniej
Pov. Julia
Szukałam stronki dla dzieci, gdzie można zaprojektować własne ubranie np. z napisem McDonald, ponieważ chciałam zrobić Lexy niespodziankę i kupić coś takiego dla jej i Marcina dzieci. Nagle do pokoju wszedł Kacper.
K: Kochanie, co oglądasz?
Odłożyłam telefon.
J: A nie, nic takiego.
K: No pokaż.
J: Ale to nic ważnego.
I co tu robić, przecież nie powiem mu, że Lexy jest w ciąży!
K: Dobra nie pokażesz to sam sobie zobaczę.
Zanim się zorientowałam i zareagowałam chłopak miał już telefon w dłoni. Włączył go.
K: Ubranka dla dzieci. Czy ty jesteś w...?
J: Nie, nie ja
K: To kto?
J: Nie mogę ci powiedzieć.
K: Lexy? Lexy, prawda?
Jak już zgadł, to nie będę go okłamywać.
J: Tak, ale ona dopiero powie o tym Marcinowi nie wygadaj się, proszę.
K: Lexy jest w ciąży.
Pov. Stuu
Co? Lexówa jest w ciąży, Dubiel będzie ojcem. Idę szybko powiedzieć o tym Agacie. Znalazłem ją w naszym pokoju.
S: Agata, kochanie mam niusa.
A: Przestraszyłaś mnie, wpadłeś do tego pokoju jak poparzony
S: Słuchaj Lexy jest w ciąży.
A: To muszę szybko im pogratulować.
S: Nie, ja podsłuchałem rozmowę Julki i Kacpra. Pewnie dopiero nam powiedzą.
A: Chyba nie zamierzasz ich wyrzucić, co?
S: Nie, no coś ty, ale sprankujmy nawiększego prankstera.
A: W jaki sposób?
S: Noooo wymyśli się coś, że teraz defitytywnie trzeba usunąć, a jak będą prosić to się powie.
A: Okeej.Rzeczywistość
Pov. Lexy
S: Przykro mi, ale w takim razie będziecie musieli zostać oboje wyrzuceni z teamu...
Przytuliłam się do mojego chłopaka i zaczęłam płakać.
J: Nieeee! Nie zgadzam się!
Julia zaczęła płakać.
K: Stary, teraz potrzebują naszego wsparcia, a nie utrudnienia.
M: Nie da się tego, jakoś cofnąć, chociaż żeby jedno z nas było w teamie.
S: Nie.
J: W takim razie ja odchodzę.
K: I ja.
S: Kochani, it's a prank bro.
L: Agata wiedziałaś o tym?
A: Tak, przecież nie pozwoliłabym na to.
Wyrwałam się z uścisku Marcina i pobiegłam do dziewczyna się przytulić.
S: Nawiększy polski prankstera sprankowany.
M: Ale stracha nam narobiłeś.
K: Czyli Lexy i Marcin nie zostali wyrzuceni?
S: Nie.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie.
M: Skąd wogóle wiecie?
A: Od Stuarta
S: Usłyszałam jak Kacper mówił.
K: No, bo Julcia mi powiedziała.
Wszyscy spohrzeli się na Julię.
J: Kacper wyrwał mi telefon na którym patrz znalazłam stronę, gdzie można samemu zaprojektować ubranko i chciałam ci zrobić niespodziankę. Patrz jakie piękne body z logiem McDonalda.
Pokazała mi telefon.
L: Wow, super.
A: Macie w nas 100% wsparcie.
J: A tak w ogóle to....
J,K,A,S: Gratulacje!
K: Nareszcie zostaniesz wujkiem.
A: I tak za późno.
A,L,J,M,K: Hahaha
S:Ej, nie jestem taki stary.
J: Jesteś.
S: No dobra troszeczkę.
Rozmawialiśmy tak do wieczora. Postanowiliśmy, że ja wprowadzę się do Marcina, a mój pokój będzie przerobiony dla dzieci. Oczywiście za jakiś czas. Ja z Marcinem siedziałam w jego, w sumie naszym pokoju i oglądaliśmy film.
M: Kocham cię wiesz.
L: Ja ciebie też._________________________________________
502 słowa

CZYTASZ
Lexy i Marcin- Tak Cię nienawidzę, że aż kocham
RomanceCała akcja rozgrywa się po 5-ciu miesiącach teamu X. Historia oparta na Lexy i Marcinie, lecz mogą pojawiać się wątki Julki i Kacpra. Ps. Przyjmijmy, że Kacper jest w teamie.