🌺
— Nicky, gdyby nie ty, to byłby ze mnie placek.— powiedziała roześmiana Madeline, gdy obaj wyszli ze szkoły po skończonym szlabanie.
— Co ty zrobiłaś, że spadłaś z tej głupiej drabiny?— zapytał zdziwiony, chwytając jej rękę, splatając ich palce razem.
— Przechyliłam się chyba w nieodpowiednią stronę.— lekko zaśmiała się, a Nicky razem z nią.
— Madeline, słyszałem, że w przyszłym tygodniu w sobotę jest bal szkolny i zastanawiałem się, czy... chciałabyś wybrać się ze mną?— zapytał, drapiąc się po karku. Od razu oczywiście strzelił buraka, zawstydzając się. Zdecydowanie nie był przyzwyczajony do tego, by pytać dziewczynę o pójście na bal.
— Nie mogę. Już ktoś mnie zaprosił i się zgodziłam. Przepraszam.— mruknęła obojętnie i wzruszyła ramionami.
— A–ale jak to?— spytał lekko zasmucony, ale i zdenerwowany.— Kto?
— Żartuję. Oczywiście, że pójdę z tobą!— krzyknęła i z radości przytuliła chłopaka, który odetchnął z ulgą, ocierając zimny pot z czoła.
— Już myślałem, że ktoś inny cię zaprosił.— przyznał się, ale na jego twarzy widoczny był uśmiech ulgi. Przez chwilę poczuł, jak naprawdę staje mu serce.
— Zapraszało mnie wielu chłopaków, ale grzecznie ich spławiałam, bo miałam cichą nadzieję, że ty mnie zaprosisz.— mruknęła, również rumieniąc się. Brunet ucałował jej czoło, obejmując ramieniem w talii, przyciągając do siebie.
— Tak poza tym, nawet nie wiem, za co był ten szlaban.— warknął Nicky, a różowowłosa pokiwała głową.
— Ciekawe, czy każdemu na korytarzu po dzwonku daje szlaban, czy tylko na nas się uwziął.— dodała.— Ale żeby uczniom kazać sprzątać klasę? Proszę...
— Tak właściwie, to znalazłem coś.— odparł i wyciągnął kartkę z kieszeni spodni.
— Co tam jest napisane?— zapytała, patrząc na papierek, marszcząc brwi.
— Nie wiem, nie czytałem jej.— mruknął obojętnie i rozwinął ją.
— Czytaj na głos.— poleciła Madeline, a Nicky zaczął czytać:
Droga Rose,
nie wiem, kiedy powiem Dawn o zdradzie. Dobrze wiesz, że to dla mnie trudne, jestem z nią aż dwa lata.
Kocham Cię, Twój Mack Damia.— Co? Daj spokój, to niemożliwe.— szepnęła Madeline, biorąc kartkę w swoje dłonie, czytając raz jeszcze.
— Na świecie przecież jest wiele osób, które mają na imię Mack Damia.— stwierdził Nicky, prychając.
— No tak, ale skąd ta kartka się tam wzięła? Nie wydaje ci się to podejrzane? To jest aż zbyt podejrzane, tym bardziej, że mamy rok dwutysięczny dwudziesty pierwszy i nikt nie wysyła sobie listów.— stwierdziła dziewczyna, zerkając na bruneta, który zagryzał wargę w zastanowieniu.
CZYTASZ
Dlaczego Wierzysz w MiÅoÅÄ? ⢠Nicky Harper
Fanfic[ððšðŠð©ð¥ðððð] [ð°ðšð«ð ððšð®ð§ð: ðð,ððð] Pierwsza czÄÅÄ trylogii âRóŌany zapach szczÄÅcia". ðº Madeline i Nicky zawsze uwaÅŒali, ÅŒe ÅÄ czy ich tylko przyjaźÅ... [ðð¢ðð€ð² ððð«ð©ðð« à ðð] [ðð - ððððð¥ð¢ð§ð ððŠð¢ðð¡] [ðï¿œ...