<< Pink >>
- No ja się chyba zastrzelę - mruczę do siebie, kiedy po trzech godzinach lekcyjnych słyszę dzwonek na kolejną, równie nudną.
Biorę torbę, przerzucając ją przez prawe ramię i chcąc skierować się do sali.
Na historię.
- Czekaj! - słyszę bardzo dobrze znany mi głos. Zatrzymuję się w połowie drogi. Pozostali uczniowie weszli już do klasy, zamknęli za sobą drzwi.
- Co chcesz? - zapytałam, może niezbyt miło.
Blondynka westchnęła.
- Chciałam tylko pogadać... - mówi cicho.
Oho, mamy przełom.
- No to mów - nadal jestem nieugięta, ale muszę przyznać, że trochę stęskniłam się za przyjaciółką. Strasznie nudno mi bez niej.
- Chciałam cię tylko przeprosić, nie chcę, żebyśmy się kłóciły. Jesteś dla mnie strasznie ważna. Zrozumiałam w końcu, że moje zachowanie nie było w porządku - mówi, jest skruszona i lekko zawstydzona.
- W porządku - zaczynam - Wiesz, też miałam zamiar cię przeprosić. Byłam zła i zazdrosna, chciałam się na kimś wyżyć - mruknęłam.
- Czyli jednak trafiłam z tą zazdrością o Sehun'a? - na jej twarzy pojawia się znaczący uśmiech, a humor powrócił.
- Może i tak, a teraz chodź - przytulam niższą od siebie blondynkę, a ona oddaje uścisk.
- Ale chyba ty też nie jesteś taka święta, co? - mówię do niej.
- O co chodzi? - jakby nie rozumiała.
Albo nie rozumie, albo udaje gamonia.
I to, i to prawdopodobnie.
- No o te malinki na twojej szyi. Przyznaj się, kto ci je zrobił -
- Ale nikomu nie powiesz? - pyta.
- Jakbym jeszcze miała komu - przewracam oczami - No dawaj! - poganiam ją.
- Chanyeol... - szepta, rumieniąc się.
Że co?!
Ona. się. z. nauczycielem?!
- Ale, że ty się z nim... - nie umiem wypowiedzieć tego słowa. Nie przechodzi mi przez gardło - Całowałaś? - blondynka kiwa twierdząco głową. - Kiedy?! -
- Na przerwie, po matematyce - odpowiada.
- Ale dobrowolnie? Sama z siebie? Nie zmusił cię ani nic? - martwię się, okej? - Przecież nie lubisz matematyki. Ba, ty jej nienawidzisz - nie mogę przestać gadać.
- Dla niego to ja mogę iść nawet na mat-fiz - mówi rozmarzona.
O wow, to się nazywa poświęcenie.
- Aż tak? Podziwiam cię - śmieję się - A teraz gadaj, jak było? -
Dziewczyna ponownie rumieni się, wzdychając.
- Jedno słowo: gorąco -
Śmieję się głośno, a po chwili orientuję się, że już sporo czasu minęło, my nadal stoimy na pustym korytarzu, a lekcje trwają.
- Ej, chodź - łapię ją za dłoń - Lekcja nam się już zaczęła, a my nawet nie weszłyśmy do sali -
- Ty, masz rację. Ja nawet nie wiem, z kim my tą lekcję mamy -
No dobra.
W końcu, otwieramy drzwi i wchodzimy do klasy.
Lekcja trwa już dosyć długo. Nauczyciel stoi przy tablicy i żywo coś tłumaczy, zawzięcie gestykulując.
Kiedy drzwi zamykają się z za nami z trzaskiem, wszyscy zwracają na nas uwagę.
O cholera.
Dopiero teraz przyglądam się uważnie nauczycielowi.
Ja go już gdzieś widziałam.
To jest ten sam facet, na którego naskoczyłam kilka godzin temu.
Ja myślałam, że to jest uczeń!
On, po chwili intensywnego przyglądania się nam, też mnie rozpoznaje. Nie potrafię się odezwać.
- Przepraszamy za spóźnienie - odpowiada za nas przyjaciółka - Ale musiałyśmy porozmawiać o czymś bardzo ważnym -
- Dobrze, usiądź - kiwa głową na wolne miejsce.
Blondynka posłusznie siada, wypakowując się.
- A czy ty przypadkiem nie jesteś tą dziewczyną, która zjechała mnie dzisiaj rano? - unosi brew prowokacyjnie, obserwując mnie swoimi ciemnymi oczami.
- Tak, ja... przepraszam, panie... - nie wiem, jak ma na nazwisko lub imię.
- ...Jiyong - dokańcza za mnie.
- Jiyong..., ale miałam gorszy dzień i... pomyliłam pana z uczniem... - mówię cicho, cholernie zawstydzona.
- To chyba komplement - śmieje się - No dobrze, siadaj - mówi. Grzecznie zajmuję miejsce obok przyjaciółki.
- Tylko następnym razem uważaj, co i do kogo mówisz, słonko - mruga do mnie , po czym odwraca się i jak gdyby nigdy nic, wznawia lekcję.
Oj, to będą ciężkie lekcje.
Rozbrzmiewa dzwonek, a my idziemy na kolejną lekcję.
Edukacja dla bezpieczeństwa.
CZYTASZ
【Exodus】
FanfictionɴᴀᴘʀᴀᴡᴅĘ ɢŁᴜᴘɪᴇ ᴏᴘᴏᴡɪᴀᴅᴀɴɪᴇ ᴏ ᴅᴡÓᴄʜ ᴅᴢɪᴇᴡᴄᴢʏɴᴀᴄʜ, ᴢᴀᴄᴢʏɴᴀᴊĄᴄʏᴄʜ ɴᴀᴜᴋĘ ᴡ ɴᴏᴡᴇᴊ ꜱᴢᴋᴏʟᴇ ʀᴀᴢᴇᴍ ᴢ ᴄᴀŁʏᴍ ᴇxᴏ, ɴᴏ ᴋᴛᴏ ʙʏ ꜱɪĘ ꜱᴘᴏᴅᴢɪᴇᴡᴀŁ (ꜰᴛ. ᴛ.ᴏ.ᴘ & ɢᴅ) !!!!!!!! ᴜᴡᴀɢɪ !!!!!!!!!! - ᴛᴏ ᴊᴇᴅɴᴏ ᴢ ᴍᴏɪᴄʜ ᴘɪᴇʀᴡꜱᴢʏᴄʜ ᴏᴘᴏᴡɪᴀᴅᴀŃ, ɴɪᴇ ᴡɴɪᴋᴀᴍ, ᴄᴏ ᴍɪ ᴡᴛᴇᴅʏ ᴘᴀᴅŁᴏ ɴᴀ ᴍÓ...