Rozdzial 14

8.6K 219 145
                                    

Stałam właśnie przed wejściem do samolotu. Nie odzywałam się ani do rodziców ani do Chrisa. Wciąż nie mogłam tego wszystkiego pojąć. To było dla mnie za wiele, jak na krótki okres czasu. Nigdy nie spodziewałam się, że wpadnę w takie bagno. Tym bardziej nie spodziewałam się tego po mojej mamie! Ona nawet mrówki by nie tknęła. Przekonałam się co miłość robi z ludźmi. Miłość zmienia ludzi, miłość oślepia ludzi. Tak samo mnie oślepiła. Kochałam mamę całym sercem. Byłam tak nią przejęta, że nie zauważyłam, że ta cała praca niani, to jedna wielka bzdura. Byłam bardziej niż pewna, że miłość zabija i niszczy. Dlatego chciałam jak najszybciej odkochać się w tym dupku, Liamie.

-Halo ziemia do Veronici-westchnęła mama.-Wchodzimy. Powiedziała i wskazała otwarte wejście do samolotu.

Siedzenia były dwuosobowe. Szybko usiadłam przy oknie nie spoglądając na Chrisa. Lecieliśmy jakąś premium klasą. Mieliśmy wielkie wygodne siedzenia, na przeciwko wielki ekran oraz laptop. Pod łokietnikem znalazły się przekąski i karty menu. Leciało nas może z 20 osób. Samolot był co prawda wielki, ale fotele zajmowały 10 razy więcej miejsca niż w normalnych samolotach. Cieszyło mnie to, że miały funkcje regulowania oparcia. Przez co mogłam wygodnie się położyć i przespać. Odstępy pomiędzy pasażerami były wystarczająco dalekie, dzięki czemu mogliśmy mieć więcej prywatności. Przyznam, że nigdy nie leciałam takim samolotem.

-Zamierzasz przez te całe 2 godziny się do mnie nie odzywać?-zapytał spokojnie Chris i wywrócił oczami. Uhh nienawidziłam jak to robił. Wyglądało to jakby miał mnie dość, bo pewnie miał.

-Możliwe-burknęłam i odwróciłam głowę w stronę okna. Włączyłam sobie swoją ulubioną playlistę i przymknęłam oczy.

***
Obudziłam się po niecałej godzinie. Spojrzałam na Chrisa, który właśnie rozmawiał przez kamerkę z Mal. Zajrzałam do telefonu, a powiadomienia leciały jak szalone. Jak zawsze, Olivia wraz z Alice spamią na całego na naszej grupie.

Od Super duper Alice❤️:
Boże, Diana czy wy to teraz robicie?!

Od Oliv❤️:
Diana jesteśmy z ciebie dumne pamiętaj hahaha😂

Od Super duper Alice❤️:
Koniecznie daj nam znać jak było omg

Od Oliv❤️:
Szybciej trochę, czekamy na twoją odpowiedź mrr😏

Zaśmiałam się sama do siebie. Te dziewczyny mnie po prostu rozbrajały. Każdy myśli, że Alice to właśnie ta grzeczna dziewczynka, ale my i pozostała reszta paczki wcale się z tym nie zgadzamy. Alice zawsze będzie dla nas połowicznie diabełkiem.

Od Bad boy🖤
Dobrze się czujecie? Nawet nie jesteśmy teraz razem. Diana mi tylko była złożyć życzenia świąteczne idiotki...🙄

Od Oliv❤️:
Tak się tłumaczcie dziubaski moje😘

Od Dziewczynka Archera😏:
Jesteście chore, mówiłam wam to już?

Od Super duper Alice❤️:
A ty zdrowa lamusko

Kiedy spojrzałam na mój nick, myślałam, że się uduszę. Wszyscy twierdzą, że Archer na mnie leci, a ja lecę na niego. Dlatego ja mam nick „Dziewczyna Archera", a on ma „Chłopak Veronici".

Po raz kolejny się uśmiechnęłam i wyłączyłam telefon. Tak samo po chwili zrobił Chris i popatrzył na mnie pustym wzrokiem, bez jakichkolwiek emocji.

-Nie gniewaj się na mnie i na rodziców-oznajmił Christopher.-Są święta i powinniśmy spędzić je razem bez żadnej kłótni. Dobrze Ver?

-Kiedy będę chciała się pogodzić to powiem wam o tym.-odpowiedziałam oburzona.-A jeśli teraz macie do mnie pretensje, że gniewam się na was podczas świąt to chcę wam powiedzieć, że to wasza wina, że wybraliście na wyznanie mi gównianej prawdy dzień przed świętami!

Mój kochany dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz