,,𝒪𝒽, 𝓂𝓎... 𝓃𝑜"

40 5 2
                                    

<< Yellow >>

    Jak mi ulżyło, że jesteśmy już z różowowłosą pogodzone. Tęskniłam w sumie za naszymi rozmowami i liścikami na lekcjach.

    A propos lekcji, właśnie idziemy na naszą ostatnią dzisiaj - edb.

    Znowu nie pamiętam z kim i w jakiej sali mamy zajęcia.

- Jak dobrze, że to ostatnia lekcja... - mówię, uwieszając się na szyi przyjaciółki.

- No u ciebie może i tak - mruczy.

- A dla ciebie nie? - dziwne.

- No nie, wałku, mam jeszcze godzinne zajęcia u Sehun,a - przewraca oczami, jakby zirytowana, ale widzę, że się rumieni.

    Lekko, ale jednak.

- No to nieźle - uśmiecham się znacząco - Potem opowiesz, jak było i co się działo - 

- W porządku, ale skąd wiesz, że coś się będzie działo? - 

- Ja cię błagam - przybijam sobie mentalną piątkę z czołem - Skoro na lekcjach, przy reszcie klasy, nie wstydzi się z tobą flirtować, to aż strach pomyśleć, co będzie, jak zostaniecie sami - mówię.

- Myślisz? - 

- Ja to wiem, moja droga - 

    Rozbrzmiewa dzwonek, wchodzimy do klasy i siadamy sobie w przedostatniej ławce.

    Wypakowujemy swoje rzeczy, a w tym samym czasie, do sali wchodzi nasz nauczyciel.

- Jongin?! - mówię do przyjaciółki.

    A przynajmniej tak mi się wydawało...

- Tak, złotko, też się cieszę, że cię widzę - uśmiecha się do mnie, tym swoim uśmiechem, a ja czuję, jak moje policzki robią się gorące.

    Od kiedy on tu wszedł, zrobiło się gorąco.

    Zaczyna się lekcja.

    W tym czasie różowowłosa przysuwa w moją stronę kartkę. ,,Od kiedy ty jesteś z nim na ,ty'?". Szybko odpisuję jej: ,,Od tego wf co się spóźniłam, a byłyśmy pokłócone. Kazał mi się zwracać do niego po imieniu, ogólnie miło i dobrze nam się rozmawiało". Różowowłosa prycha i nie odpisuje mi. Biorę kartkę w ręce, chcąc złożyć ją na pół, tym samym kalecząc się mocno w palec.

- Cholera - mówię, odkładając papier.

- Co jest? - pyta przyjaciółka.

- Przecięłam się papierem - odzywam się dosyć głośno. Biorę chusteczkę higieniczną, przyciskając do palca.

- Co się stało? - do ławki podchodzi Jongin.

     W jego oczach pojawia się troska, kiedy widzi, jak chusteczka dosyć szybko przesiąka krwią.

- To nic - mówię szybko - Skaleczyłam się papierem - 

- Pokaż - powiedział stanowczo, wyciągając dłoń w moim kierunku.

    Wzdycham.

- Przecież już powiedziałam, że to nic - 

- Właśnie widzę - burczy i bez mojego pozwolenia bierze moją dłoń, oglądając nadal krwawiące zadrapanie. Nagle na oczach mojej przyjaciółki, jak i całej klasy, przysuwa moją rękę do swoich pełnych ust, całując lekko, ale i czule, przecięcie. Zaskoczona, nie wiem co zrobić, po prostu obserwuję, jak Jongin, po kolei całuje każdy palec. Gdy skończył, powiedział tylko:

- Powinno pomóc - uśmiechnął się kokieteryjnie w moją stronę.

- Dziękuję - mówię cicho.

    Kim zaśmiał się, po czym wrócił do swojego biurka.

    Kilkanaście minut później rozbrzmiewa dzwonek zwiastujący koniec naszych dzisiejszych zajęć.

    W końcu do domu.

【Exodus】Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz