2

24 1 1
                                    




Ze snu wyrwał mnie mój znienawidzony dźwięk,tak mówię o budziku, a zaraz po tym Mama weszła do mnie do pokoju żeby,mnie obudzić .Kiedy się z nią przywitałam a ona opuścila mój pokój,zaczęłam się ubierać.Na dziś wybrałam czarne rurki i bordową bluze z kapturem,przeszłam do łazienki,umyłam twarz,zęby i rozczesałam moje ciemne brązowe włosy,które sięgają mi do połowy pleców.Pomalowałam tylko rzęsy,jak zwykle,z natury byłam ładną dziewczyną z brązowymi oczami,i ciemnymi brwiami.Na moim nosie znajdowały się piegi.Spojrzałam w lustro, byłam zadowolona z tego,jak dziś wyglądam.

Zabrałam torebkę i zeszłam na dół a tam powitał mnie Erick,przywitałam się z nim,wzięłam z lodówki jogurt pitny.Założyłam moje bordowe conversy i pobiegłam na przystanek autobusowy.Kiedy tam dotarłam sprawdziłam rozkład jazdy,przeklnęłam w duchu bo mój autobus odjechał minute temu.

-Brawo Mar spóznisz się w pierwszy dzień.-powiedziałam sama do siebie.                                   

Podłączyłam słuchawki do telefonu,aby choć trochę uspokoić się muzyką,jednak to nie dało dużo więc wyciągnełam paczkę papierosów i odpaliłam jednego z nich zaciągając się trucizną.

Autobus nadjechał kiedy wypaliłam papierosa, więc wsiadłam do niego jak najszybciej i odrazu sprawdziłam jaką lekcje teraz mam,okazało się,że historię.

Będąc na szkolnym korytarzu, odrazu udałam sie do sali historycznej.

-Dzień dobry przepraszam za spóżnienie.-widząc zakłopotane spojrzenie nauczycielki dodałam.-Nazywam się Marnie Wilson,jestem nową uczennicą.

-Ahh dzień dobry,usiądz proszę z Cassandrą w ostatniej ławce.

Spojrzałam na dziewczynę,tia chyba się nie polubimy.Usiadłam obok niej i posłałam jej delikatny uśmiech,ale ona tylko odwróciła się w drugą stronę.

Następną lekcją był w-f i już wtedy udało mi się zobaczyć szkolną "elite", lub przeze mnie nazywane, po prostu pustostany.Nauczycielka sprawdziła obecność i poprosiła o dobranie się w drużyny, miałyśmy zagrać w koszykówkę,która nie ukrywam była moją mocną stroną,więc się ucieszyłam,że mogę sie zaprezętować z dobrej strony.W drużynie byłam z Cassandrą i jakimiś dziewczynami,których imion nie znałam.Podczas gry zdążyłam zauważyć,że jakaś dziewczyna cały czas się do mnie podwala,ale pod warstwą tapety nie kryły się umiejętności,przez większość czasu górowałam nad nią,aż do pewmego momentu.Nie mając na uwadze zasad gry po prostu się na mnie rzuciła.

-Co ty odkurwiasz?-krzyknęła Cassandra.

Po tym usłyszałam długi dzwięk gwizdka,krzyk wuefistki i poczułam tylko ból w skroni.

Otwieram oczy i nie wiem gdzie jestem, podoszę szybko głowę,ale momentalnie tego żałuję bo przeszywa mnie ból,tym razem już delikatniej się podnosze i widzę Cassandre wraz ze szkolną pielegniarką.

-Co się stało?-zapytałam słabo.

-Zemdlałaś w skutek mocnego uderzenia,Jessica cię popchnęła.-odpowiedziała w skupieniu pielęgniarka.-ale spokojnie nic się nie stało,gdybyś miała nudności zgłoś się do lekarza.

-Dobrze,dziękuje to ja już pójdę.-odpowiedziałam

Razem z Cassandrą ,równo wyszłyśmy z gabinetu.

-Szmata-powiedziałyśmy równocześnie.

-Idziemy na fajkę?-zapytałam.

-Oh moja droga,to może być początek wspaniałej przyjażni.-odpowiedziała i zarzuciła mi ręke na ramię.


Co sądzicie o Jessice?

Myślicie,że Cassandra i Marnie się polubią?

I want only youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz