prologue

117 11 2
                                    

— Mhm, Hoseok, tak... — jęknął Yoongi, wbijając paznokcie w plecy chłopaka. W pokoju było duszno, a od ścian odbijało się echo mokrych pocałunków i zderzających się ze sobą ciał. Penis Junga wbił się jeszcze mocniej między krąg mięśni, wywołując głośniejsze westchnienie bruneta. Min odnalazł usta kochanka, całując je namiętnie, jednak przy kolejnym pchnięciu zagryzł zęby, przygryzający tym samym wargę Hoseoka. — Dotknij mnie, proszę.

Starszy uśmiechnął się lekko, chwytając w dłoń przyrodzenie młodszego. Zaczął poruszać dłonią, jednocześnie przyspieszając ruchy. Yoongi oddychał coraz szybciej. Przymknął oczy, a jego wyobraźnia sama podsunęła mu nieodpowiednie myśli, sprawiając, że chłopak doszedł z cichym jękiem, brudząc spermą palce Junga i swoje podbrzusze. Hoseok wbił się jeszcze parę razy w jego uległe ciało, by zaraz skończyć w swoim chłopaku. Wysunął się z niego i wyrzucił prezerwatywę, by zaraz położyć się obok kochanka.

— Kocham cię — wyszeptał, całując policzek Mina. Brunet uśmiechnął się szeroko.

— Ja ciebie też.

♦♦♦

— W życiu bym nie chciał, żebyś robił taką listę — zawołał Yoongi, wtulając się w bok Hoseoka.

— No weź, Ross po prostu źle wybrał. Ja bym ci pozwolił — wymruczał Hobi, całując skroń młodszego. Oglądali "Przyjaciół", a konkretnie odcinek, w którym Ross zrobił listę celebrytek, z którymi chciałby się przespać. Bohaterowie jednego z najpopularniejszych amerykańskich sitcomów może i mogli tworzyć takie pozycje, jednak Min nie był przekonany.

— Ale to bez sensu. A jakbym faktycznie spotkał tę osobę?

— To byłbym cholernie zazdrosny. Ale nie miałbym nic przeciwko. Poza tym... — Jung nachylił się nad uchem bruneta, owiewając je gorącym oddechem i powodując tym samym ciarki u chłopaka. — Właśnie dlatego dajesz gwiazdy, z którymi nie masz możliwości się spotkać.

— A kogo ty byś wybrał?

— Uhm, no nie wiem... Brad Pitt? Jest chyba wystarczająco nieosiągalny. A ty, Yoonie?

— Może... — udawał, że się zastanawia, jednak tylko jedno imię i nazwisko tłukło się po jego głowie. Nie mógł. To byłoby... — Park Jimin?

— No, jego to faktycznie nigdy nie spotkamy. Myślę, że nasze listy zostały oficjalnie zatwierdzone — parsknął śmiechem Hoseok, wstając z kanapy. — Chcesz jeszcze herbaty?

— Pewnie. — Yoongi uśmiechnął się, choć w głowie miał prawdziwy mętlik. Nie wiedział, co robić. W końcu zdradzanie w myślach swojego partnera z gwiazdą nie było grzechem. To tylko myśli.

Ale Min Yoongi nic nie mógł poradzić na to, że podczas seksu wyobrażał sobie, że to Jimin w niego wchodzi. To jego twarz widział, gdy szczytował. To o jego mokrych pocałunkach śnił, to jego dłonie czuł na swoim penisie, gdy masturbował się pod prysznicem. To była czysta obsesja, a Yoongi nigdy nie chciał jej wyleczyć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 06, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

scorpio ♦ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz