Dzień 25

319 32 4
                                    

Środa.

Jak zwykle wstałam wcześnie, nawet jeśli nie nastawiłam budzika. Rozejrzałam się po pustym pokoju. Wiedziałam gdzie jestem i jak się tu znalazłam. Uśmiechnęłam się lekko. Pogodziłam się z nim. Mój uśmiech co chwila się powiększał, zakryłam oczy przedramieniem i zaśmiałam się lekko.

- Więc, co cię tak bawi?- usłyszałam i automatycznie spojrzałam na drzwi. Stał tam brunet z dużym uśmiechem na twarzy.

- Po prostu jestem szczęśliwa- powiedziałam i siadłam na materacu poprawiając włosy.

- Dlaczego?- wszedł i usiadł na krześle przy biurku. Spojrzałam na niego z uśmiechem.

- Bo się pogodziliśmy- na jego twarzy pojawił się rumieniec. Wybełkotał coś o śniadaniu i wyszedł. Wzięłam swój plecak i wyjęłam z niego jakieś ciuchy. Były to czarne jeansy i szary, luźny sweter. Rozczesałam włosy zeszłam na dół.

- Dzień dobry- przywitałam się z mamą chłopaka. Kobieta była dosyć niska i miała długie farbowane blond włosy. Uśmiechnęłam się i położyła przed synem talerz z tostem i jajkiem sadzony. Cud!!

- Witaj, kochanie- powiedziała kobieta spokojnym i melodyjnym głosem.- Lubisz tostu z jajkiem?

- Lubię to mało powiedziane. To moje ulubione danie- powiedziałam i usiadłam przy stole z uśmiechem. Kobieta postawiła przede mną talerz i sama usiadła przy stole z porcją dla siebie.

- Smacznego- powiedzieliśmy wszyscy razem i zaczęliśmy jeść. Tost z jajkiem jak zwykle był mega dobry.

- Więc, mieszkasz w Tokyo?- kiwnęłam głową i połknęłam kęs.- Mam ci pozwoliła opuścić lekcje?

- Zgodziła się. Mam najlepsze oceny w całej klasie, to zapewne dlatego. Poza tym, chyba wiedziała jak przyjechanie tutaj było dla mnie ważne- uśmiechnęłam się lekko i wzięłam kolejnego kęsa.- Naprawdę dziękuję, że mogę się tutaj zatrzymać.

- Oh, to nic takiego. Możesz tutaj być do kiedy chcesz- powiedziała i posprzątała po śniadaniu.

- Naprawdę Pani dziękuję- powiedziałam i poszłam wraz z chłopakiem na górę.- Yū, zajmuje łazienkę, okej?

- Jasne. Już byłem- powiedział. Uśmiechnęłam się i pobiegłam do pokoju, w którym spałam. Wzięłam kosmetyki poszłam do łazienki. Umyłam zęby, związałam włosy i gotowa wyszłam. Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Wyjęłam książkę, zaczynając ją czytać. Byłam już praktycznie na końcu, co lekko mnie smuciło. Najgorsze uczucie, kiedy skończysz książkę i masz ten głupi niedosyt. Usłyszałam pukanie i wszedł chłopak zdziwiłam się.

- Nie idziesz do szkoły?- zapytałam go, usiadł na łóżku obok mnie. Spojrzał na mnie podał mi książkę.

- Mama pozwoliła mi zostać. Oddaje, przeczytałem całą- powiedział i uśmiechnął się.

- I jak?

- Anastazja się zmienia. Nie sądziłem, że będzie zdradzała Johna. 

- Najśmieszniejsze jest to, że John zdradza z nią Emmę, w tym będąc zdradzany- zaśmiałam się razem z chłopakiem. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę o wszystkim i o niczym. Po pewnym czasie Yu poszedł do pokoju, aby uzupełnić zeszyty z dzisiaj. W tym samym czasie mój telefon zadzwonił. Podeszłam do urządzenia i odebrałam połączenie.  

- Halo? Mamo, po co dzwonisz?- zapytałam siadając znowu na łóżku.

~ Tata wrócił...- nie dałam jej dokończyć. Byłam zbyt podekscytowana .

- Tata! Naprawdę?! Mówił jak było w szpitalu?

~ Skarbie, poczekaj. Tata dostał awans.

- To świetnie! Kim teraz jest?

~ Problem w tym, że musimy się przeprowadzić...

- Co? Ale gdzie?! Nie wyjeżdżamy za granicę, prawda?- ledwo się przeraziłam. Nie chcę wyjeżdżać.

~ Nie. Zostaje przeniesiony do kliniki w prefekturzę Miyagi. Chciałam się zapytać, czy mogłabyś zostać w Miyagi trochę dłużej- powiedziała mama, a ja uśmiechnęłam się szeroko. 

- No jasne, znaczy... musiałabym zapytać mamy Yu, jednak sądzę, że nie będzie problemu. 

~ Daj mi jego mamę- powiedziała kobieta. Wyszłam z pomieszczenia, kierując się do kuchni, gdzie przebywała mama chłopaka. 

- Dzień dobry, czy mogłaby Pani porozmawiać z moja mamą?- kobieta kiwnęła głową, a ja oddałam jej mój telefon. Słyszałam rozmowę kobiet, dosyć niewyraźnie. Nagle w pomieszczeniu pojawił się  brunet.

- Nie ma problemu. Sayuri może zostać u nas tak długa jak będzie trzeba- powiedziała kobieta i uśmiechnęła się szeroko. Również się uśmiechnęłam i zabrałam od kobiety telefon. - Zostaniesz u nas również dziś.

- Dobrze- powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia u boku bruneta.

- Więc, obejrzymy jakiś film?

****

Siedziałam w pokoju bruneta, który aktualnie poszedł zrobić dla nas popcorn. Film był już wybrany. Okazało się, że ja i Yu mamy podobny gust, jeśli chodzi o gatunki. Dlatego wybraliśmy dramat, którego oboje nie oglądaliśmy. Patrzyłam na drzwi czekając, aż stanie w nich brązowooki. Kiedy tylko to zrobił szybko wstałam i zabrałam z jego rąk przekąskę. Wzięłam trochę do buzi i znowu siadłam na łóżko.

- Zaczynamy?- zapytałam a chłopak usiadł obok mnie. Włączył film i zaczęliśmy oglądać. Ciekawa fabuła, naprawdę wciągała, więc nawet nie zorientowałam się kiedy położyłam głowę na ramieniu chłopaka. Moje serce zabiło mocniej.

- Kocham cię!- krzyknęła główna bohaterka. Zarumieniłam się lekko, wyobrażając sobie mnie w tej sytuacji. Ukrytkiem spojrzałam na chłopaka, który w skupieniu patrzył na film i kolejny raz wepchnął sobie garść popcornu do buzi. Uśmiechnęłam się lekko i wróciłam do oglądania.                        

❞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐥𝐢 𝐧𝐚𝐬 𝐜𝐨𝐬 𝐰𝐢𝐞𝐜𝐞𝐣 𝐧𝐢𝐳 𝐤𝐢𝐥𝐨𝐦𝐞𝐭𝐫𝐲❞ nishinoya yūOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz