Jak to się dzieje, że taki majstersztyk został tak okropnie potraktowany? Moim skromnym zdaniem jest to jeden z najlepszych filmów animowanych jakie kiedykolwiek oglądałam, chociaż tuż po premierze nie przyjął się zbyt dobrze. Powód finansowej porażki "Planety Skarbów" był jeden...
Nie była zgodna z oryginałem, od którego wzięła inspirację.
Oto niezmienna, nieśmiertelna i najważniejsza kinowa reguła:
NIGDY FILMÓW DISNEYA SIĘ NIE POWINNO SIĘ OCENIAĆ POD KĄTEM ZGODNOŚCI Z ORYGINAŁEM BO ZAWSZE WYJDZIE BUBEL. FILM POWINIEN SIĘ BRONIĆ JAKO DZIEŁO SAMO W SOBIE. Dziękuję.
"Pocahontas" jeszcze jakoś zrozumiem, ale "Planeta Skarbów" ? Tutaj nawet tytuł jest inny!
Oprócz powyższego, z tą produkcją jest związany jeszcze jeden problem. Nie zaliczyłabym jej do właściwej dla innych animacji kategorii filmów familijnych, ale bardziej do tych przeznaczonych dla młodzieży. Niestety sam fakt iż kreskówki zazwyczaj kojarzą się z produkcjami dla dzieci, nie koniecznie musiał on przyciągać właściwą dla siebie kategorię wiekową do kin.
Wartka akcja, sympatyczni bohaterowie z którymi możemy się utożsamiać oraz rewelacyjny humor i muzyka, składają się wręcz na produkcję IDEALNĄ, chodź niestety bardzo źle przyjętą. W 2003 roku była nawet nominowana do Oscara w kategorii za najlepszy długometrażowy film animowany, ale niestety przegrała ze "Spirited Away- W krainie Bogów" . Pomimo fatalnych opinii na jej temat jakie pojawiły się tuż po premierze, wśród fanów animacji, "Planeta Skarbów" zdążyła stać się swego rodzaju legendą, którą zaczęto doceniać dopiero po latach.
Film powstał na podstawie powieści R.L. Stevensona (takiego pisarza, nie reżysera) pt.: "Wyspa Skarbów" i jak zdążyłam już wspomnieć jest jej bardzo luźną adaptacją. Z oryginalnej powieści pozostawiono parę motywów oraz większość postaci, jednak akcję przeniesiono w klimaty science-fiction. Mamy więc do czynienia z czymś w stylu hybrydy "Piratów z Karaibów" i "Gwiezdnych Wojen" co muszę przyznać, tutaj współgra ze sobą wprost doskonale.
Głównym bohaterem produkcji jest najprzystojniejszy przedstawiciel płci męskiej w historii filmów animowanych. Jim Hawkins (bo takie jego imię) jest zbuntowanym nastolatkiem, którego po opuszczeniu przez ojca wychowuje sama matka. Rodzina boryka się nie tylko z wieloma kłopotami finansowymi, ale również problemami z policją jakie powoduje chłopak o anielskich obojczykach.
Na szczęście, pewnego dnia z nieba (dosłownie i w przenośni) spada im możliwość zbicia ogromnego majątku, kiedy w ręce Jima dostaje się mapa pokazująca drogę do znanej mu z opowieści z dzieciństwa Planety Skarbów. Dzięki pomocy przyjaciela rodziny Hawkinsów jakim jest psopodobny doktor Doppler, chłopakowi udaje się wybrać w podróż pełną wielu niebezpieczeństw i przygód, z której powróci bogatszy, ale nie koniecznie o złote monety...
CZYTASZ
Disney według Echi
RandomOto książka w której będziecie mogli przeczytać moje subiektywne "recenzje" filmów animowanych od wytwórni Walta Disneya :) Ponieważ nie mam żadnego wykształcenia w kierunku filmowym, spodziewajcie się opowieści bardzo "okiem widza". Liczę na waszą...