°4

473 23 5
                                    

🌹 Siwon złamał mi serce 🌹

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌹 Siwon złamał mi serce 🌹

Patrzyłam z szokiem na jego oddalającą się sylwetkę. Czy on ma jakieś sumienie? Żeby w kilka chwil przekreślić to co było między nami. Nie mogę w to uwierzyć! Przecież mieliśmy być razem. 

Przeżyłabym to, że mogłabym być dla niego jedynie przyjaciółką, ale on dosłownie przekreślił wszystko! Te lata nic dla niego nie znaczyły? Przecież tyle razem przeszliśmy…myślałam, że mogę mu ufać. Myślałam, że on nigdy mnie nie oszuka i nie zrani. 

Najwidoczniej nie znałam go od tej strony. Mój tata miał co do niego rację. Mogłam się go posłuchać. 

Kiedy chłopak zniknął za zakrętem moje łzy mogły w końcu opuścić moje oczy. Cały ten czas wstrzymywałam się z tym, żeby się rozpłakać. Łzy po kolei spływały po mojej twarzy niszcząc makijaż, który zrobiłam dość niedawno. Czy interesowało mnie to, że będę cała rozmazana? Nie bardzo…

Usiadłam pod drzewem zasłaniając twarz dłońmi, a kolana przybliżyłam do klatki piersiowej. Więc tak czuje się człowiek, gdy ktoś złamie mu serce. 

Nienawidzę tego uczucia. Chciałabym nic nie czuć. Chciałabym nie mieć serca ani uczuć. Wtedy miałabym pewność, że nikt mnie nie zrani. Miłość to bujda. Miłość to tylko przywiązanie. 

Nie wiem ile przesiedziałam pod tym drzewem, ale chyba dostatecznie długo, ponieważ mój telefon zaczął dzwonić. Wyjęłam go z kieszeni i wytarłam wypełnione łzami oczy, które uniemożliwiały mi rozpoznanie numeru. 

Dzwoni:

Tata 

Odbierz /Odrzuć 

Musiałam odebrać. Rozumiem to, że martwi się o mnie. Ja sama chciałabym, by ktoś mnie pocieszył. Mówiąc ktoś mam na myśli jedno z moich rodziców. 

-Halo? - zapytałam do słuchawki starając się opanować drżący od płaczu głos. Może i chciałabym by mnie pocieszył i przytulił, ale nie może on dowiedzieć się czemu jestem w takim stanie. Siwon nie przeżyłby spotkania z moim tatą. 

Park Jimin zrobiłby wszystko, żebym nie cierpiała, ale jako tata jest zaborczy i zrobiłby mu krzywdę. On nie może się dowiedzieć prawdy. 

-Hae słoneczko gdzie jesteś? Wychowawczyni dzwoniła, że nie pojawiłaś się w szkole - odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki. 

-W parku Tato - powiadomiłam go, a zaraz potem dodałam. - Odbierzesz mnie? 

-Nie jesteś z Siwonem? - zapytał, a ja z całych sił starałam się brzmieć naturalnie choć miałam ochotę wybuchnąć płaczem. 

-Nie Tato on wrócił do domu… 

-I zostawił cię samą?! - wzdychnął do słuchawki. - Nie martw się skarbie już jadę po ciebie. 

-Dziękuję Tato - podziękowałam i rozłączyłam się. 

Po schowaniu telefonu do torby wyjęłam z niej lustro i poprawiłam makijaż. Nie chciałam by wszystko wyszło na jaw. 

Wstałam z brudnej ziemi i otrzepałam spódnicę z brudnego piasku po czym zabrałam plecak z ziemi. 

Czy jest wszystko dobrze? No nie całkiem, ale trudno będzie ukryć to co się stało. Jak ja spojrzę mu w oczy jutro w szkole? 

Przechodziłam między alejkami w kierunku wyjścia, gdy nagle zobaczyłam coś co rozkruszyło moje serce na drobniejsze kawałki. 

Przy drzewie zauważyłam Siwona i tą blondi z korytarza. 

Tak…całowali się i najwidoczniej nie zdawał sobie sprawy z tego, że go widzę. 

Z zaciśniętym gardłem spojrzałam na ziemię i poszłam w swoim kierunku. 

"Chyba to już naprawdę koniec" pomyślałam po czym wyszłam z parku. 

Mój tata już tam na mnie czekał. Uśmiechnął się w moją stronę, ale gdy zauważył moją minę od razu wysiadł z auta po czym podszedł ze zmartwioną miną. 

-Wszystko w porządku Hae? - zapytał kładąc swoje dłonie na moich ramionach. Ja załamana wewnętrznie od razu przytuliłam się do niego chcąc czuć to rodzicielskie ciepło, które było mi teraz najbardziej potrzebne. 

-Wracajmy do domu Tato - rzuciłam szybko, a on objął mnie delikatnie i zaprowadził do samochodu. Otworzył mi drzwi nie pytając co się dzieje. 

Chyba domyślił się co wydarzyło się w parku, mimo, że bardzo starałam się to ukryć. 

-Zabiję smarka - syknął po czym uruchomił samochód. 

-Ale Tato…- chciałam mu wytłumaczyć co się stało, ale on przerwał mi zdaniem. 

-Domyśliłem się co się stało…twoje oczy wszystko zdradziły. Zranił cię to prawda? - zapytał zerkając na mnie kątem oka. 

-To nie tak, że zranił…po prostu…- wzdychnęłam, a zaraz potem poczułam dłoń na kolanie. 

-Zostawił cię samą i to wystarczający powód, żeby go zabić! 

-Tato! On po prostu…- przerwałam na moment spoglądając w dół na swoje dłonie. - Zerwał kilkuletnią przyjaźń. Miał do tego prawo najwyraźniej znudziłam mu się….- szepnęłam próbując opanować zbierające się wewnątrz mnie emocje. 

-Jak mogłaś mu się znudzić? Przecież jesteś moim słoneczkiem…wiedziałem, że z tym dzieciakiem jest coś nie tak…- spojrzałam na niego, gdy zauważyłam jak ze złości wbija paznokcie z kierownice. Jego knykcie były białe, więc domyśliłam się, jak bardzo próbuje się powstrzymać od epitetów. Żeby go uspokoić dotknęłam jego ręki. 

-Poradzę sobie Tato - szepnęłam. - Mam dużo przyjaciół. 

-Mam nadzieję, że nie będziesz przez niego cierpieć kochanie - spojrzał na mnie przez chwilę po czym znowu spojrzał na drogę. 

-Nie będę…to znaczy na początku będzie ciężko, bo przyzwyczaiłam się do niego, ale mam was…rodzinę i na pewno szybko o nim zapomnę. 

"Tak jak on o mnie" szepnęłam po czym oparłam się o oparcie fotela. 

Jednak mam wątpliwości…czy łatwo jest zapomnieć o swojej pierwszej, poważnej miłości?

🌹🌹🌹

Jestem przeziębiona, a dostałam 2 tygodnie chorobowego. (W tamtym tygodniu dowiedziałam się, że w moim zakładzie są dwie osoby chore na koronawirusa i na całe szczęście nie miałam stycznosci z tymi osobami). Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się, że to tylko przeziębienie.
Jako, że jestem teraz w domu będę rozpieszczać was rozdziałami do każdej z książek. Postaram się też poprawić i przywrócić do życia Taehyunga.
If you happy and you know it klap your hand!
Klap klap xd

Być z nim °JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz