24.

2.6K 73 15
                                    

6 tygodni później
Pov. Lexy
16. tydzień ciąży. Dzisiaj razem z Marcinem mamy umówioną wizytę u lekarza na USG i mamy poznać płci naszych dzieci. Jestem mega podekscytowana. W ramach śniadania zjedliśmy jajecznicę i wsiedliśmy do auta. Ruszyliśmy w drogę. Dojechaliśmy na miejsce. Marcin znalazł miejsce parkingowe, ale niestety musieliśmy ok. 500 m dojść, bo przy parkingu przy samej przychodni nie było. Złapaliśmy się za ręce i jako pełni dumy rodzice powolnym spacerkiem ruszyliśmy.
Skipe Time
My już wiemy, jakiej płci są nasze baby, ale team nie wie. Julka, Kacper, Stuu oraz Agata wszyscy siedzieli w salonie popijając kawę lub herbatę. Weszliśmy do domu. Wszyscy spojrzeli się na nas.
J: I co?
M: Nawet bez żadnego powitania od razu, tak z grubej rury?
K: Eluwina.
J: Eee tam...
A: No i....
L: No i co?
Zgrywałam się z nimi, bo wiedziałam, że chcą poznać płci
A: No co? Co? Płeć.
J: Właściwie płci.
S: No właśnie.
M: Czy wy, dziewczyny musicie być takie niecierpliwe?
S: Ejjj...
M: Co?
S: Nie jestem dziewczyną.
M: Sorry Stuart
A: Dobra, nie odchodźmy od tematu, jakie płci będą dzieci?
J: No właśnie jakich?
S: My czekamy mówcie
L: A więc...
J: więc jakich?
L: A więc...
L, M: Bedzię chłopiec i dziewczynka, mały Marcin i mała Lexy.
S: Tak, nie będzie przewagi dziewczyn w tym domu.
A: Tak, nie będzie przewagi chłopaków w tym domu.
K: Będzie mała fanka maka po mamie i mały prankster po ojcu.
A: Czyli pokojik będzie w połowie dla dziewczynki, a w połowie dla chłopca.
L: Dokładnie
Później Marcin zawiózł mnie i dziewczyny na zakupy. Poszłyśmy do sklepu dla niemowlaków i przeglądałyśmy te wszystkie małe dziecięce ubranka dla dziewczynek i dla chłopców. Były prześliczne. Już nie mogę się doczekać jak będą je nosić moje i Marcina dzieci. Będą w nich wyglądać po prostu przecudnie. Oczywiście pomimo, że podobały mi się prawie wszystkie to dziewczyny pomogły mi wybrać te parę najładniejszych, które kupiłam, ponieważ jeszcze sporo czasu i jestem pewna, że nie jedna rzecz wpadnie mi w oko tym bardziej, że z Marcinem pochodzę jeszcze po innych sklepach. Podeszłyśmy do kasy i zapłaciłyśmy za ubranka. Później skoczyłyśmy do maka, jak mnie dawno tu nie było. Złożyłyśmy czyery zamówienia na wynos, bo zamówiłam też dla Marcina. Później czekałyśmy na chłopaka. Gdy dojechał na miejsce wsiadłyśmy do auta. Po około 30 minutach byliśmy w domu, tak długo, bo korki i te sprawy. Pokazałam Marcinowi ubranka.
M: Są piękne, masz dobry gust kotek.
L: Wiem.
Krótko się pocałowaliśmy.
_________________________________________
415 słow

Lexy i Marcin- Tak Cię nienawidzę, że aż kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz