Początek

14 1 1
                                    


         Jest rano godzina 6.30, piątek. Nagle coś przerywa mój sen, budzik. Budzę się i zaczynam poranną rutynę. Jem śniadanie a raczej tylko pije herbatę i robię kanapki do szkoły, zapewne dopiero tam coś zjem. Myje się. Potem szybko ściele łóżko. Otwieram szafę. Stoję tak z 10 minut i nie wiem co wziąć. W końcu decyduję się na klasyczne czarne spodnie z wysokim stanem i jakąś koszulkę. Robię lekki prowizoryczny makijaż, czyli nakładam szybko korektor pod oczy i maluję rzęsy tuszem. Spoglądam na zegarek zostało mi 5 minut do autobusu. łapie szybko plecak, wkładam buty i już mnie nie ma. Wchodzę do jak zwykle spóźnionego o 2 minuty autobusu. Na następnym przystanku wsiada do niego znienawidzona przeze mnie osoba z podstawówki. Unikam jej wzroku. Wreszcie autobus podjeżdża na mój przystanek. Teraz tylko muszę odbyć ośmiominutowy spacer do szkoły.

Gdy jestem już pod klasą, dostrzegam jak zwykle na drugim końcu korytarza chłopaka, który niegdyś mi się podobał, ale złamał moje serce i teraz go unikam. Siedzę przez chwilę sama wpatrując się w niego z nienawiścią. Siedzi oparty pod ścianą w słuchawkach, pewnie słucha metalu lub rocka ... jak zwykle. Nagle przychodzą moje dwie ukochane przyjaciółki, Ofelia i Tina. Od razu zaczęłyśmy gadać. Uwielbiam je, razem tworzymy zgraną paczkę. Są jednymi z najlepszych przyjaciółek jakie mam. Zawsze mnie wspierają i akceptują taką jaką jestem. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. 

Friends ...Where stories live. Discover now