🎈🎈🎈1🎈🎈🎈

661 26 29
                                    

Siedziałam właśnie na spokojnie w moim pokoju słuchając muzyki. Są wakacje ,czyli najlepszy i zarazem najgorszy czas w roku. Dlaczego najlepszy? Bo nie ma szkoły i nie muszę znosić dogryzek od strony rówieśników...
A dlaczego najgorszy? Bo siedzę w domu ,całe dnie i jestem skazana na łaskę rodziców...

- Gówniaro! Wychodzę! Masz posprzątać cały dom!

- Dobrze tato! *Szept* sukinsyn...

Usłyszałam człapnięcie drzwiami. Moja mama jest u kochanka... W Las Vegas... siedzi tam u niego przez kilka tygodni a później przychodzi z drogimi prezentami itd które sprzedaje. Dziwka. A ojciec znalazł ,,robotę,, ale nie chcę powiedzieć jaką. Przynosi pieniądze ,przynosi. To wystarczy.

Wzięłam paczkę krakersów i schowałam do kieszeni moich ogrodniczek. Zlazłam z mojego cudownie miękkiego łóżka i zeszłam na dół. Było tam pobojowisko. Ech... No tak ojciec zrobił imprezę wczoraj z kumplem.

*6 godzin później*

Kończyłam właśnie sprzątać kuchnie. Już zaczynało się ściemniać. A była dopiero 20. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Wszedł ojciec a razem z nim zapach alkoholu.

- Co ty kurwa robisz?

- Sprzątam nie widać?

- Pyskujesz gówniaro?

Ojciec sięgnął po pas od spodni.

- Nie...Wysprzątałam cały dom tak jak prosiłeś.

- W dupie to mam. Gdzie kolacja?

- Odgrzej sobie kotlety z obiadu.

Chciałam odejść i go wyminąć ale on złapał mnie za ramię dość mocno.

- Ja cię kurwa nauczę szacunku.

Ojczym odwrócił mnie w swoją stronę i uderzył mocno w twarz. Upadłam na ziemię. Następnie złapał mnie za włosy i mocno szarpnął do góry.

- Auaa!! To ty kurwa robisz!? To boli!!

- Nie kurwuj mi tutaj! Idziemy dać ci karę!

Ojciec wyszedł z domu ciągnąc mnie za włosy. Jechałam po ziemi jak worek ziemniaków. W oczach zbierały mi się łzy z bólu.

- G.. gdzie mnie ciągniesz?!

- Dowiesz sie. I się nie szarp!

Po minucie byliśmy pod tym starym opuszczonym domem naprzeciwko mojego domu. Spojrzałam na hacjendę. Przyznaję miałam gęsią skórkę.
Ojciec zaprowadził mnie pod same drzwi a następnie wrzucił do środka domu. Upadłam na drewniane stare panele. Nabijając sobie przy tym kilka dość dużych śniaków oraz zdarłam sobie skórę z dłoni ,zaczęła lecieć mi krew.

- Jutro po ciebie tu wrócę! Masz się stąd nie ruszać rozumiesz?! Jeżeli opuścisz ten dom i rano cię tu nie będzie dzwonię do matki ,że uciekłaś! I wtedy będziesz miała dopiero przejebane.

Na dowidzenia rzucił we mnie starym brudnym kocem. I wyszedł. Rozejrzałam się po korytarzu. Wszędzie pajęczyny i kurz. Tapeta odchodziła od ścian które wyglądały jakby były zwęglone. W powietrzu unosił się zapach starości i spróchniałego drewna. Poszłam poszukać jakiegoś salonu czy coś. Spacerowałam sobie po parterze aż znalazłam małe łóżko. Usiadłam na nim wcześniej sprawdzając czy nie ma tam żadnego biednego gryzonia.

- Może tak skończyć tutaj z sobą...

Spojrzałam na moje blizny po cięciu się. Z zamyśleń wyrwał mnie pisk. Była to mysz. Miała szare futro. Była wychudzona. Przypomniałam sobie o krakersach które mam w ogrodniczkach. Wyjęłam paczkę i położyłam jednego krakersa na podłodze. Mysz odeszła do krakersa i zaczęła słodko chrupać. Zachichotałam na ten widok.

Przyjaciele? {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz