🎈🎈🎈2🎈🎈🎈

553 24 58
                                    

Twoja perspektywa. (Piątek)

Obudziłam się wcześnie rano. Byłam dalej w tym domu. Ale obok mnie nie było Pennywisa.

- To... To był sen?

Rozejrzałam się po pokoju. Był czysty. Spałam na kanapie. Usiadłam na sofie i się rozejrzałam jeszcze raz.

- To nie mógł być sen.

Wstałam i spojrzałam na dłoń. Bandaż był na miejscu.

- Penny?

Wyszłam z pomieszczenia. Szukałam clowna przez dobre pół godziny. Ale nic. Pusto. Nagle usłyszałam trzask drzwi i krzyk.

- Felicja! Do mnie!

Szybko pobiegłam do wejścia był tam mój ojczym.

- Do domu! Nie będziesz mi z domu uciekać!!

- Co?! To ty mnie wyrzuciłeś na zbity pysk tutaj!

Dostałam z liścia w twarz.

- Cicho! Ludzie cię usłyszą.

Wyszliśmy z domu Pennywisa. Odwróciłam się i spojrzałam na budynek. W jednym oknie mignęła mi ruda czupryna. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Gdy tylko weszliśmy do domu ojczym zaczął ROZMOWE.

- Zrozumiałaś swój błąd?

- Tak...

- Dokończ.

Z wymuszonym uśmiechem dodałam

- ...tato...

- No. Dziś robisz obiad. Ma być to coś dobrego. Przyjedzie dziś moja koleżanka. Ciebie ma nie być w domu.

- Co? Gdzie ja mam pójść?

- Nie obchodzi mnie to. Przez weekend ma cię nie być. Spakuj się i zrób obiad.

- Dobrze tato...

Ojczym wyszedł na zakupy. A ja zabierałam się właśnie za schab w sosie śmietanowo - ziołowym + kartofle w mundurkach.

Gdy schab kończył się pięć usłyszałam że ktoś wchodzi do domu. Odwróciłam się.

- Część tat... Penny?!

- Cześć Felicja!

- Co ty tutaj robisz?! Mój ojciec jak cię zobaczy to...

- Nie zobaczy spokojnie. Ja go śledz... Eeee widziałem?

- Śledziłeś mojego ojca?!

- Ta. Pojechał do jakiejś cycatej baby. Uwierz miała pół tony tapety na twarzy.

Zaśmiałam się lecz uśmiech zniknął z mojej twarzy.

- Więc i on poszedł na sypianie z kobietami na kasę.

- Słucham?

- Co?! N..nic! Nie ważne...

- Mmmm...

Penny zaczął niuchać.

- Co tak pięknie pachnie?

- Em... Schab w sosie śmietanowo ziołowym.

- Niesamowite. Sama to robisz?

Zapytał siadając na blacie kuchennym.

- Tsa... Echhh...

- Coś nie tak?

- Chodzi o to ,że.... Ojciec kazał mi wypiepszać z domu na weekend.

- Ale masz jakieś koleżanki czy rodzinę by tam nocować?

Przyjaciele? {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz