8:00. Pokój Bakugo i Kirishimy.
Ejiro właśnie kończył myć zęby, gdy nagle wszedł Kaminari. Bakugo nadal spał w najlepsze i nie wyglądało to tak jakby miał się zaraz obudzić.
-Cześć, co tu robisz? -zapytał Red Riot
-Jakby to powiedzieć... Mam tu mieszkać... -mówił zdenerwowany Denki.
-Naprawdę? To super! Im nas więcej tym większa zabawa!
-Nie jesteś na mnie zły? -zapytał zdziwiony Kaminari.
-Czemu mam być?
-Powiedziałem o tym nauczycielom...
-E tam, nic się nie stało.
-No dobra. A jak Bakugo?
-No właśnie miałem go budzić... -odparł zakłopotany Kirishima.
Czerwonowłosy chłopak podszedł do przyjaciela i zaczął nim delikatnie trząść. Nic się nie działo, więc zaczął szeptać jego imię.
-Katsuki... wstawaj...
Chłopak nie reagował. Gdyby nie to, że oddychał można by było pomyśleć, że nie żyje.
-Um, Katsuś obudź się. -powiedział Kaminari.
Kacchan gwałtownie otworzył oczy i wstał z łóżka. Nie wiadomo co mu strzeliło do głowy. Zachowywał się dosyć dziwnie. Dało się odnieść wrażenie, że zaraz się na kogoś rzuci.
-Co ty tu robisz?! -wydarł się Bakugo.
-Ejiro! Pomocy! -krzyczał Denki.
Katsuki zaczął gonić kolegę po całym pokoju. Kirishima nie bardzo wiedział co ma zrobić, więc przyglądał się jak jego przyjaciele bawią się w kotka i myszkę. Z jednej strony sytuacja wydawała mu się zabawna, a z drugiej trochę bał się o życie Kaminariego. Denki nadal krzyczał i prosił o pomoc, a Bakugo co chwilę mówił do siebie, że go zabije.
-Nie stój tak! Pomóż mi Kiri! -przebiegł mu przed nosem Kaminari.
Tym razem nie trzeba mu było tego powtarzać. Gdy Bakugo zbliżał się on wyciągnął rękę i chwycił go w pasie. Po chwili okrążył go drugą ręką i przytulał się do niego od tyłu. Kacchan się szarpał i nie wiedział co się dzieje jednak szybko się uspokoił.
-Dzięki Ejiro... Możemy pogadać na spokojnie? -pytał zdenerwowany Denki.
Kirishima nadal mocno ściskał przyjaciela w pasie. Miał zamknięte oczy i nie wyglądało to tak jakby miał go zaraz puścić.
-Możesz na chwilę wyjść z naszego pokoju? -powiedział zbyt spokojnie Katsuki.
-T-tak! Przyjdę później... Pa! -wybiegł z pokoju Kaminari.
Kiri i Baku jeszcze przez chwilę stali przytuleni do siebie w ciszy. Ejiro czuł się trochę niezręcznie i bał się, że jego przyjaciel zaraz mu coś zrobi. W końcu postanowił się odezwać.
-Czemu kazałeś mu wyjść...?
-Zamknij się.
Nie wiadomo co chodziło Katsukiemu po głowie. Chciał po prostu stać w ciszy z rękami przyjaciela owiniętymi wokół brzucha. Po około 5 minutach Ejiro trochę zaczął się martwić, więc zabrał ręce do siebie. Dopiero wtedy Bakugo się do niego odwrócił i na niego spojrzał.
CZYTASZ
Obóz letni z BNHA! ❤
FanfictionTakie tam pisane z nudów i dla beki xD Zachęcam do czytania! 🥰