Rozdział 1: Nowi i starzy przyjaciele
Ta książka jest tłumaczeniem książki ,,Meeting the Marauders” napisanej przez @silentbynature. Całą fabuła, miejsca, postacie należą do niej lub J. K. Rowling.
Jest to fanfiction Harry’ego Pottera, epoki Huncwotów. Jest to pierwsza książka z serii.
***Z perspektywy Bex***
Szłam po King’s Cross szukając peronu 9 ¾. Jedną ręką trzymałam za rączkę od torby, w której był mój skurczony kufer i miotła. W drugiej trzymałam małego, szarobiałego kotka, którego miałam od wielu lat, ale który wciąż nie urósł.
W końcu zobaczyłam ścianę między peronem dziewiątym a dziesiątym i szczerząc się ruszyłam w jej stronę.Rozglądając się dookoła, aby upewnić się, że żaden mugol nie patrzy, wbiegłam w ścianę i wyszłam prosto na Hogwart Express. Rozległ się głośny, przenikliwygwizd i wiele ludzi pospieszyło do szkarłatnego pociągu.
Żeby móc dostać się w pobliże pociągu, musiałam przepchnąć się przez tłum rodziców i opiekunów. Jeden z mężczyzn, stojących przy przedziale na bagaże, pomógł mi i życzył miłego dnia. Uśmiechając się do niego, życzyłam mu tego samego.
Poszukując pustego przedziału, co było bardzo trudne biorąc pod uwagę, że wszyscy właśnie wsiedli, zajrzałam do wszystkich przedziałów. W końcu dotarłam do ostatniego.Wchodząc i kładąc moją torbę koło mnie, cały czas trzymałam mojego małego kotka Tuckera przy sobie.
Minutę później ktoś zapukał w drzwi mojego przedziału.Chłopiecodsunął drzwi i wszedł.
- Czy moi przyjaciele i ja możemy tu usiąść? – zapytał uprzejmie, posyłając mi słodki uśmiech.
- Nie krępujcie sie – uśmiechnęłam się do niego.
- Jestem Remus John Lupin – przedstawił się chłopiec i wyciągnął rękę. Przyjrzałam mu się ciekawsko, miał piaskowe włosy i czekoladowe oczy.Był wysoki i umięśniony, co można było zauważyć, pomimo ukrywania tego za mugolskimi ubraniami.Trzy blade blizny były wyraźnie widoczne na jego opalonej twarzy. Ogólnie był dobrze wyglądającym chłopcem.Jednym z tych, któryh nie uważasz za przystojnych na pierwszy rzut oka, ale podczas spędzenia czasu z nimi stają się oni coraz przystojniejsi, aż w końcu pewnego dnia uderza cię to, jak przystojni naprawdę są.
Potrząsnęłam jego rękę i zajął on miejsce koło mnie.Za nim weszło dwóch chłopców, którzy wcześniej czekali na korytarzu, podczas gdy ja rozmawiałam z Remusem.
Jeden z nich przystanął i spojrzał na mnie z ciekawością.
- Witaj kochanie – uśmiechnął się. – Jestem Syriusz Black.
Miał dlugawe, czarne włosy i burzliwe, szare oczy. Był wysoki, tak jak pozostali chłopcy, i umięśniony pod swoją obcisłą koszulką, jego blade skóra była nieskazitelna i patrząc na jego uśmiech, można było stwierdzić, że zdawał sobie sprawę z tego, że jest przystojny.
- A ja nie jestem zainteresowana – wywróciłam oczami i odwróciłam się. Aroganccy chłopcy nie byli w moim guście.
Ostatni z chłopców wybuchł śmiechem, a Remus próbował ukryć swój chichot za książką.
- Syriuszu, czy ona nie jest pierwszą, która cię odrzuciła? – ostatni chłopiec uśmiechnął się złośliwie do swojego przyjaciela. Następnie odwrócił do mnie i przedstawił się. – Myślę, że już ją lubię. Jestem James, James Potter.
CZYTASZ
Spotykając Huncwotów (Meeting the Marauders)
FanfictionAriana Rebecca Dumbledore jest jedynym dzieckem dyrektora Hogwartu, Albusa Dumbledore’a. Po wyrzuceniu z francuskiej szkoły Beauxbatons, przybywa ona do szkoły swojego ojca. Tutaj musi zmierzyć się z przeznaczeniem, które zostało jej nadane jako dzi...