Wstałam z łóżka w podeszłam do szafy.
- Chwileczkę... Cz..czy ja zaproponowałam Pennywisowi... Kąpiel? Czy..czy mnie do reszczy pojebało?! N..nie ja nie mogę. Przecież j..ja ...
- Felicja.
Odwróciłam się w stronę drzwi był tam Penny b..bez koszulki.
- P..Penny ja...
- Nie tłumacz się. Jesteś roztrzęsiona. Rozumiem to , kąpiel jest już gotowa. Ty leć do łazienki a ja poczekam.
Penny posłał mi miły i łagodny uśmiech. Podbiegłam do niego i go przytuliłam. Był wyraźnie zaskoczony moją reakcją. Po krótkiej chwili obiął mnie delikatnie w pasie. Trwaliśmy tak chwilę.
- Kocham cię Felicja.
*Co? *
- Penny? Co ty powiedziałeś?
Czerwona spojrzałam na chłopaka. Wyglądał na zamyślonego. Po chwili jego oczy się mocno rozszerzyły a policzki wkradła się czerwień. Puścił mnie i zaczął machać szybko i chaotycznie rękami na boki.
- J..ja nie to chciałem powiedzieć!! Znaczy chodzi mi o to że jak przyjaciółkę!! Tak! Jak przyjaciółkę.
- Och... Ok.
Uśmiechnęłam się blado do niego. Przyznaję lekko... Zabolało.
Chwilę trwaliśmy w ciszy ,patrząc wszędzie tylko nie na siebie nawzajem.- To... Idę się umyć...
- Ta... Ja.. może coś pójdę przekąsić heh.
Zaśmiał się i wyszedł na korytarz.
- Taa...
Wzięłam ciuchy na zmianę i udałam się do łazienki. Kąpiel była już przygotowana. Rozebrałam się (chyba tylko z bielizny xD) i weszłam do gorącej wody. W ułamku sekund poczułam jak cały brud i... Zapach krwi i... Bowersa ze mnie znika. Poczułam ulgę.
Spojrzałam na moją rękę oglądając dokładnie blizny biegnące po całym przedramieniu.- Kiedy wy w końcu zniknięcie...
Wziąłem głęboki wdech i wypuściłam powietrze ustami z cichym gwizdem. Leżałam sobie tak i leżałam aż woda zrobi się zimna. Później umyłam tylko włosy ,wysuszyłam się ,ubrałam i wyszłam z łazienki. Byłam zmęczona. Mimo tego ,że nie było aż tak późno to padałam z nóg. Położyłam się na łóżku. Patrzyłam w sufit ciągle myśląc nad tym co powiedział Penny. Kiedy powiedział , że mnie kocha...to.. to było jakby ktoś rzucił czar na mnie. Czułam się... Dobrze. Tak... Lekko. Tak... Bezpiecznie. Aż sama nie wiem jak to nazwać.
Myślałam długo nad tym zdaniem ...
,,kochać kogoś"
,,kochać"
,,być kochanym"
I doszłam do wniosku... Że ja nigdy nikogo nie kochałam. Żadnego człowieka. Czy byłam bym w stanie kogoś pokochać po tym wszystkim co ze mną się działo? Czy... Ktoś byłby w stanie pokochać... Coś takiego jak ja?
Myślałam nad tym cały czas. W pewnym momencie zamknęłam oczy.- Czy ja ogóle zasługuje na miłość...?
Leżałam tak dość długo. Nie wiem ile ,ale na pewno długo. W pewnym momencie po prostu zamknęłam oczy.
I koniec...

CZYTASZ
Przyjaciele? {Zakończone}
Short StoryMam na imię Felicja. Mieszkam w małym miasteczku Derry od urodzenia. Mam 16 lat. Ech... Pochodzę z patologicznej rodziny. Ale więcej w prologu. Pewnego dnia poznaje pewnego bardzo miłego clowna. Nasze relacje potoczyły się w ciekawy sposób.