p r o l o g

772 98 32
                                    

Czekaliśmy na ten czas przez całe nasze dzieciństwo. Każdego dnia, powtarzano nam, że bycie nastolatkiem to najlepszy okres w naszym życiu. I może faktycznie tak było. Imprezy, seks, alkohol, narkotyki, przyjaźnie na całe życie i pierwsze miłości, które każdy z nas będzie nosił w swoim sercu - może właśnie tak to wyglądało. Może tylko my byliśmy wadliwym towarem, który nie umiał korzystać z życia, ale przecież tego nie chcieliśmy. Z własnej woli żadne z nas nie zgodziłoby się, aby spędzać piątkowe popołudnia w szkolnej sali teatralnej, razem z innymi dzieciakami pełnymi wad.

Kazali nam być dorosłymi i mierzyć się z własnymi problemami, jednocześnie podejmując za nas decyzję. Decyzję, która wydawałaby się nie być zbyt znacząca, w końcu to tylko godzina w tygodniu, a jednak.

Jedna godzina, drewniane, cholernie niewygodne krzesełka ustawione w kształt koła na wielkiej scenie. Kurtyna poszła w górę, już nie możemy tego zatrzymać, choć modlimy się, aby zniknąć. Każde z nas zna scenariusz, swój tekst. Doskonale wiemy jaką rolę mamy odegrać, w końcu robimy to całe życie. I wtedy on każe nam przestać grać. Tyle, że żadne z nas już nie pamięta jak. 

A gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy, jak przystało na kompletnie odmienne i nieznajome sobie osoby w naszych głowach pojawiły się różne myśli. 

Ja chciałam zwymiotować, co o dziwo nie miało nic wspólnego z moją chorobą. 

Romeo nieszczęśliwie się zakochał, kontynuując tradycję swojego imienia. 

W głowie Rosalie pojawiły się wątpliwości dotyczące nie tylko jej życia. 

Vincent za wszelką cenę starał się udowodnić, że jest dupkiem, co notabene wychodziło mu perfekcyjnie.

A Miriam szukała w swojej torebce kolejnego, ananasowego lizaka, którego zapach wywoływał we mnie chęć wymiotowania - co tak, już było związane z moją chorobą. 

A na czele naszej dziwnej grupy stał Arco Miller i mogę się założyć, że w tamtym momencie chciał zrezygnować z posady psychologa w naszej szkole.   

I oto jesteśmy. Słabi aktorzy, w teatrze życia, a reżyserem o dziwo nie jest Bóg, a choroba. 

BEFORE DEATHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz