najpierw małe info, nie wierzę że ktoś to czyta chyba nigdy nie zaszłam tak daleko a satysfakcja że ktoś lubi to co robię, jest dla mnie miłym doznaniem, bardzo wam dziękuje i mam nadzieje że będziecie czytać następne części z taką samą chęcią,miłego czytania😘😘
***********************************************************************
¯Pov Akko
*2 tygodnie po wypadku*
miałam ciemno przed oczami, miałam wystarczająco sił by je otworzyć powoli otwierałam oczy lecz musiałam że szybko zamknąć gdyż promienie słońca i biel tego pokoju oślepił mnie. przyzwyczajona do światła (Aut: jak ja po cało nocnym czytaniu Harrego Pottera) postanowiłam jeszcze raz otworzyć narząd wzroku, kiedy już je otworzyłam miałam zamazany cały widok, kiedy się już wyostrzył zobaczyłam kogoś kogo nigdy bym się nie spodziewałam, mama siedziała i patrzyła na mnie z troską wypisaną w oczach. kiedy miała już zacząć mówić uratował mnie do tego lekarz który wszedł na sale:
-pacjentka morze zostać wypisana ale musi oszczędzać tą nogę za miesiąc proszę przyjść na kontrole.
po tych słowach wyszedł a ja zostałam, sam na sam z tym czymś to powinno nazywać się matką, zaczęłam się powoli pakować nie wiedziałam jak mam zacząć rozmowę kiedy miałam już się odezwać Lili zaczęła:
-wiesz Akko miałam ci to powiedzieć....bo ty masz brata on został mi odebrany.....
nie wiedziałam co powiedzieć byłam jednocześnie zła rozczarowana i.....szczęśliwa w końcu mam brata, nie umiem tego opisać.
-jak ma na imię?I ile ma lat?- zadałam jej pytanie patrzyłam na nią obojętnie
-miał 2 latka jak go zabrali...-zrobiło mi się jej zal ton w jakim mówiła, był jakby wyssano z niej całą radość życia- Akko ja wiem...nie byłam najlepszą mamą na świecie ale chcę się zmienić chodzę na odwyk koniec z alkoholem tylko proszę.....o ostatnią szanse wiem-
przerwałam jej wywody prostym gestem....przytuliłam ją czułam jak piżama robi się mokra o jej łez, naprawę żałuje. postanowiłam:
-dobrze ale nie popsuj tego- sama zaczęłam płakać gdy do pokoju weszli 4 osoby mój i mamy szok był nie do opisania
CIĄG DALSZY NASTĄPI
jesteś tu?
dobra
sami tego chcecie
Pov ???
*2 dni przed obudzeniem się Biało-włosej*
Postanowiłem że wrócę do Japonii(Aut:nie wiem czy dobrze jak coś to mnie poprawcie) słyszałem co stało się z Akko postanowiłem po udaje jej ojca, numer telefonu Davida zdobyłem do Darka, wahałem się ale jednak nabrałem trochę odwagi i nacisnąłem zielony słyszałem dźwięk połączenia czekałem tylko jak odbierze, w końcu nie codziennie dzwoni do ciebie numer z Niemiec. W końcu odebrał a po drugiej stronie było słychać głos (Aut:bóg ci się objawia jak nic to je bóg lub Jashin-sama)- słucham kto dzwoni?
-dzień dobry pan David,jestem ojcem Akko chciałbym się dowiedzieć gdzie jest gdyż dowiedziałem się że się z nią
Kolegujecie a do jej matki się nie mogę dodzwonić-CO?! To naprawdę PAN??!!
- tak coś nie tak?- zapytałem trochę zdezorientowany chcieli się ze mną, znaczy z ojcem Akko skontaktować
- nie po prostu...myśleliśmy że pan wie gdzie jest śnieżynka* ehh
-czyli nie wiecie....dobra mam plan jutro będę już w Japonii ja jakoś dowiem się gdzie leży i tam pojedziemy, słychać że się o nią martwisz
- dobrze dowodzenia
Postanowiłem się spakować samolot mam na 23. Kiedy się zabrałem potrzebne mi rzeczy, zamówiłem taxi i pojechałem na lotnisko. Zostało mi 3 godziny do mojego transportu do Mojego rodzinnego Kraju, szukałem szpitala w okolicach inazumy, znalazłem tylko jeden. Oby to był ten.
*Pan tajemniczy jest już w Japonii*
Byłem na boisku czekałem na tego całego Davida i jego znajomych.
- już jesteśmy to jest Joe- pokarał na chłopka z jakimiś kreskami na Policach nie powiem oryginalnie- a to jest Jude -teraz przedstawił chłopaka w goglach i pelerynie, wyglądem przypominał super bohatera- a ja to David....czyli wiesz gdzie jest przyszła Sharp- po tym zdaniu David został uderzony w tył głowy przez czerwonego ja jego peleryna Juda
-Tak wiem jest w sali 536 mam tam wtyki więc dostaniemy się beż problemu. Ruszamy?
Nie czekając na ich zgodę ruszyłem przed siebie, jeszcze pamiętam drogę do szpitala
*pod salą Akko* ( Dużo tego w tym rozdziale)
-dobra wchodzimy
Weszliśmy do sali kiedy nas zobaczyli spojrzeli na sam z szokiem nagle kobieta się odzywa- Alex to ty......-patrzyła na mnie z jeszcze większymi łzami a młoda ( był od niej starszy o 14min)
- tak mamo to ja Mamo tak strasznie tęskniłem- myślałem że już się mi upiekło ale jednak nie
- młody człowieku co ty tu robisz i gdzie są teraz twoi opiekunowie- słychać było zdenerwowanie ale i troskę
-powiem kiedy indziej teraz porozmawiajmy na korytarzu i zostawmy ich samych-
Wtedy Mama spostrzegła się że za mną stoją nowi koledzy
-dobrze
Pov Akko
już wiedziałam że czeka mnie trudna rozmowa, czuję się jak aktorka w serialu. Kiedy ten cały Alex i Mama wyszli panowała nie przyjemna cisza nikt nie wiedział jak zacząć rozmowę.
-Śnieżynko- zaczął David- ja naprawdę przepraszam to nie-przewalam mu
- wiem słyszałam rozmowę waszego trenera z jakimś gostkiem, powiedział że dziś mnie wyeliminuje z gry na zawszę ale nie wiem co to miało znaczyć ale zresztą........jak w szkole?
i tak zaczęły się wywody Davida jak to nauczyciel nie umieją uczyć, było też dużo śmiech, chyba poznałam Królewskich od innej strony bardziej zabawnej, nie mogę się doczekać aż znowu stanę na boisku lub na lodzie, strasznie polubiłam jazdę figurową mama mnie w tym dopingowała. nasze żary przerwał krzyk
-JAK TO NIE BĘDZIE MOGŁA ?!?!?!?-aż podskoczyłam
Do sali wszedł lekarz i powiedział to czego żaden sportowiec nie chcę usłyszeć
-Panienko Black niestety nie już nie będziesz mogła grać
***********************************************************************
*- ze względu na kolor jej włosów David nazwał ją śnieżynką, ponieważ wyglądają jak śnieg
hejka naklejka moje pingwinki
mam nadzieje że się spodoba, i że macie co robić w kwarantannie ja siedzę i czytam za wszelkie błędy przepraszam i dziękuje
brat Akko jest u góry
Shadow_Sister
CZYTASZ
"inazuma eleven" Nigdy się nie poddać.... (Przeniesiony)
Fanfictionwszystko w prologu 😂😂 Ps moja pierwsza książka proszę o wyrozumiałość