🅃🅆🄽🄴🄽🅃🅈-🄽🄸🄽🄴

1.4K 69 10
                                    

Ten tydzień minął szybciej niż jakikolwiek inny, rano jechałam na uczelnie, wracałam i siedziałam sama ze sobą-ucząc się, nagrywając współpracę albo odpoczywając. Wieczór spędzałam w domu ekipy, każdy się już przyzwyczaił do mojego towarzystwa wiec gdy przychodzę to już bez zapowiedzi.

Nadszedł jednak dzień mojej drugiej już randki z Pateckim. Przez ten cały czas myślałam nad tym czy coś do niego czuje ale oczywiście nic nie wymyśliłam, kocham go całym moim serduszkiem ale problem w tym że nie wiem czy jako przyjaciela czy chłopaka.

Gdyby się okazało że ja i Kuba jesteśmy parą prawdopodobnie znienawidziłaby mnie połowa internetu, co druga dziewczyna jest po uszy zakochana w tym chłopaku a on tego nie dostrzega, wybrał właśnie mnie, chyba że wszyscy moi przyjaciel robią sobie ze mnie beke a Patecki tak naprawdę nic do mnie nie czuje.

Nie chciałbym też zniszczyć naszej przyjaźni, gdyby coś się nie poukładało a te uczucia okazałyby się tylko zauroczeniem możliwe że moja relacja z całą ekipą uległaby zmianie.

Makijaż wyszedł mi wyjątków mocny, w odcieniach niebieskiego. Założyłam jasną, jeansową spódniczkę i tego samego odcieniu kurtkę, koszulkę na cienkich ramiączkach i białe air force.

Wyszłam przed dom gdzie czekał na mnie chłopak, przywitał mnie i zaprowadził do auta, on tak jak ja kupił niedawno samochód.

-Głodna?-Zapytał.

-Bardzo.-Odpowiedziałam chociaż aż tak głodna nie byłam.

-Jedziemy do mojej ulubionej restauracji w Krakowie.-Uśmiechnął się pod nosem.

Po zjedzonej kolacji Kuba zabrał mnie w miejsce które minęliśmy odwiedzić ostatnio, jechaliśmy wąską uliczką po drodze nie mijając żadnego innego samochodu. W około były głównie drzewa i kilka ławeczek, chłopak zatrzymał się i zaparkował auto z boku drogi.

-Dalej pójdziemy na nogach.-Powiedział, po czym ruszyliśmy.

Rozmawialiśmy, nie zwracałam uwagi o czym, po prostu mówiłam co mi akurat przychodziło do głowy, czasem głupie rzeczy a czasem nawet mądre.

Spacer trwał około 15 minut, na końcu drogi stała ławka z widokiem na jezioro, słońce zachodziło ale pomimo tego było wciąż ciepło. Śpiew ptaków towarzyszył nam z każdej strony,  w około nie było żadnych ludzi.

Usiedliśmy na ławce, patrzałam jak słońce powoli znika za horyzontem. Siedzieliśmy w ciszy, słychać było tylko naturę i nasze oddechy.

Miejsce na pierwszy rzut oka wydawalo się przereklamowane i zbyt idealne ale tam było ślicznie, czułam się swobodnie, tak jak zawsze gdy jestem przy chopaku.

Kuba położył rękę na mojej, wtedy obróciłem się w jego stronę w wpatrywałam prosto w jego ciemne oczy które błyszczały się pod promieniami ledwo widocznego słońca.

Wtedy właśnie dotarło do mnie że nie powinnam się przejmować tym co może się wydarzyć jeśli ja i Patecki bylibyśmy razem, powinnam zapomnieć o poprzednim związku i myśleć o chłopaku który właśnie siedzi naprzeciwko mnie ale czy potrafie.

W tym właśnie momencie zrozumiałam jak bardzo mi na nim zależy.

Is It love?||Jakub PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz