Cicho westchnęłam i otworzyłam oczy. Usiadłam na łóżku i założyłam na nogi moje ulubione kapcie. Wolnym krokiem ruszyłam do drzwi i je otworzyłam. Odrazu poczułam woń wanilii o którą zawsze dbam by była w powietrzu. Przymknełam oczy i zaciągnełam się zapachem. Uwielbiam ten zapach ponieważ przypomina mi o bardzo ważnej dla mnie osobie. Otworzyłam oczy i wraz z odgłosem strzelających kości ruszyłam w stronę kuchni.
- Oh. Mamo już nie śpisz. - Spojrzała na mnie moja córka Aurora.
- Co gotujesz? - Zapytałam ochrypłym głosem.
- Niespodzianka. - Uśmiechneła się i wróciła do gotowania.
Wróciłam do swojej sypialni którą do niedawna dzieliłam z ukochana i ubrałam świerze ciuchy z szafy. Poszłam do salonu. Włączyłam telewizor i podeszłam do płótna. Zaczełam drżącą ręką kreśli zarys obrazu. Nie za bardzo skupiłam się na tym co leci w telewizji. Zrobiłam sobie krótką przerwę i spojrzałam na ekran telewizora.
- Kilka dni temu na dnie oceanu Atlantyckiego we wraku Titanica znaleziono tajemniczy sejf. W ów sejfie był tylko malunek kobiety naszkicowany węglem.
Chwila. Przecież to mój rysunek Camili!
***
- Niech pani przestanie kłamać i po prostu stąd wyjdzie.
- Z tyłu kartki w lewym dolnym rogu jest nakreślone LMJM. To jest skrót mojego całego imienia. Lauren Michelle Jauregui Morgado.
***
- Mogła by pani nam opowiedzieć tę historię? - Lekko się uśmiechnełam.
- Mam zacząć od tego kiedy już dostałam się na statek czy od momentu jak zdobyłam na niego bilety.
- Od momentu kiedy pani znalazła się na statku.
- Dobrze. Więc...
xxx
Mam nadzieję że się podoba :> ~kruliczka89
CZYTASZ
Titanic Camren
FanfictionTitanic w wersji Camren. Nic więcej chyba nie musimy dodawać. #13 w Camren - 23.05.2020