XVI. Ratunek

129 16 10
                                    

*Boom*

Otworzyłam oczy i zwróciłam głowę w stronę drzwi. Czy oni planują je... Wyważyć?

Spojrzałam na sufit.

I dzięki Bogu, że to zrobiłam. Na suficie była spora kratka wentylacyjna! Natychmiast do mojej głowy wpadł absurdalny pomysł, jakim było wczołganie się do metalowych korytarzy i znalezienie drogi ucieczki. Wstałam i podbiegłam do krzesła. Za niskie, nie pomoże mi się tam dostać.

Podrapałam się po głowie, usiłując znaleźć jakieś inne podwyższenie. Bingo! Biurko.

Przesunęłam ciężki mebel pod kratkę i ustawiłam na nim krzesło. teraz tylko modlić się, żeby ta konstrukcja wytrzymała mój ciężar. Weszłam na meble i chwyciłam za metalowe drzwiczki, które jak się okazało, na moje szczęście, nie były przykręcone. Odłożyłam je gdzieś na bok w korytarzyku i chwyciłam się krawędzi z całych sił próbując się podciągnąć do wyjścia.

Nagle krzesło, na którym stałam zatrzęsło się i spadło z hukiem na podłogę. Zdawało się, że ten odgłos odbijał się echem przez cały korytarz tego strasznego miejsca. Utrzymywanie się na rękach, nawet przez krótki czas stanowiło dla mnie i wiedziałam, że zaraz spadnę. Z tego co mogłam usłyszeć, białe drzwi powoli ustępowały, co znaczyło, że Ci brutale zaraz tutaj wejdą. Chyba nie mam już szansy. Pojedyncza łza spłynęła po mojej twarzy, aby następnie spaść na zimną podłogę.

Jednak jak się okazało, to nie był mój koniec, a przynajmniej nie teraz.

Czyjeś ręce złapały mnie i wciągnęły na górę, do wentylacji. Tą osobą okazał się być chłopak z galerii. Brunet w chuście i goglach. Nie rozumiałam co się dzieje, tylko patrzałam jak ten zamyka kratkę i przez szpary obserwuje facetów w garniturach wbiegających właśnie do pokoju. Przerażona tym, co się dzieje, lekko odsunęłam się od chłopaka. On gdy to zauważył, tylko przyłożył palec do ust nakazując mi ciszę. Jedyne co mi pozostało w tej sytuacji to wykonać jego polecenie. 

Co on tu robił? Co on tu do cholery jasnej robił i kim od jest?!

 Kiedy oddział uzbrojonych mężczyzn opuścił pomieszczenie pod nami, wypuściłam z płuc powietrze. Spojrzałam pytająco na chłopaka, a on widocznie nie wiedział, co odpowiedzieć.

- K-Kim jesteś i dlacz-ego mnie u-uratowa-ałeś? - Cholera, ze strachu zaczęłam się jąkać.

- Uratow-ałem Cię, ale tylko dlatego, że mój... Przy-jaciel chce Cię zabić. - Odparł olewając moje pierwsze pytanie. Zdając sobie sprawę, czego właśnie się dowiedziałam, dreszcz przeszedł moje ciało. Od śmierci do śmierci? To nie jest ciekawe rozwiązanie. 

- Rusz się, uciekamy stąd.  - Posłuchałam chłopaka i poczołgałam się w kierunku przez niego wskazanym. Normalnie byłoby mi dziwnie, ponieważ idę z przodu a on za mną, ale jestem w obliczu śmierci i mało obchodzi mnie takie ułożenie sprawy. Zmierzaliśmy tak przez dłuższą chwilę, co jakiś czas skręcając, do czasu kiedy brunet wskazał jedną z kratek. Szczerze mówiąc, jestem pod wrażeniem jak zapamiętał drogę. Otworzył przejście i puścił mnie przodem. Wyskoczyłam z wentylacji lądując na białej, wykafelkowanej podłodze, gdzie zaraz obok mnie stał ten chłopak. Na końcu korytarza były...

Drzwi.

 Szklane drzwi, przez które przebijało się radosne światło latarni ulicznych. Odruchowo chciałam biec w ich stronę, jednak rozproszył mnie dźwięk uderzenia. Nie w moją głowę, nie martwcie się. Na podłogę z głośnym brzdękiem spadły drzwiczki od wentylacji. Wraz z chłopakiem wpatrywaliśmy się przerażeni w kratkę, kiedy po chwili dało się usłyszeć szybkie kroki niedaleko. Bardzo szybkie. Brunet chwycił w dłonie dwie siekierki - wcześniej nie zauważyłam nawet, że je posiada. Odwróciłam się w kierunku drzwi, które aż prosiły się, aby przez ie wybiec i być może oznaczały by dla mnie wolność.

 Jednak co by było, gdybym została z chłopakiem?

Z͓̽o͓̽s͓̽t͓̽a͓̽ć͓̽,͓̽ ͓̽c͓̽z͓̽y͓̽ ͓̽u͓̽c͓̽i͓̽e͓̽c͓̽?͓̽

^^^

Do książki dodaję możliwość wyboru! Teraz możecie wybrać, co zrobi Melanie i dowiedzieć się, czy wasza decyzja była słuszna i doprowadzi ją do dalszej części opowieści. Tak więc, stworzę dwie wersję rozdziału siedemnastego, gdzie będziecie się mogli tego dowiedzieć.

Stay tuned~


𝐍𝐢𝐞 𝐓𝐲𝐦 𝐑𝐚𝐳𝐞𝐦 || 𝐂𝐫𝐞𝐞𝐩𝐲𝐩𝐚𝐬𝐭𝐚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz