#41✔

185 10 3
                                    

Bonus
*Angelica*
Byłam martwa, lecz moja dusza dalej unosiła się gdzieś między światem żywych a martwych. Umarłam, a jednak gdzieś moja cząstka dalej żyła. Samobójstwo było moją nadzieją na uwolnienie się od bólu i cierpienia, ale tak się jednak nie stało a ja utknęłam gdzieś... Choć właściwie sama nie wiedziałam gdzie.
Moje ciało leżało w jednej z kajut w byłym statku moje ojca - Zemście Królowej Anny - która obecnie znajdowała się pod dowództwem Hectora Barbossy. Dla mojego ciała nie było ratunku, opłukane przez słone wody oceanu, wyniszczone i pocięte, a jednak ten idiota niejaki Jack Sparrow naiwnie próbował zachować je w dobrym stanie.
Powinien już dawno zapomnieć - tak jak i ja zapomniałam.
Sparrow wierzył, że jest w stanie mnie ożywić, związać mnie podobnie z tym pięknym na swój sposób kobiecym ciałem. W pewnych chwilach nie chciałam tego, nie po to rzuciłam się na skały aby żyć ponownie.
Miałam jednak takie momenty, że wolałabym się obudzić w moim ciele i znowu, jako człowiek chodzić po ziemi, a był tego tylko jeden powód :
zabić Sparrow'a i powiedzieć mu, że go kochałam! Albo nie, najpierw powiedzieć o tym, że go kochałam, a później zabić! Pomścić śmierć ojca i swoją, oraz wszystkich nieszczęśników którzy naiwnie poprali pseudo wielkiego kpt. Jack'a Sparrow'a.
Nienawidziłam go, szczerze go nienawidziłam ! Jednak ciągle był moją jedyną prawdziwą miłością, całe życie go kochałam i nawet wtedy gdy byłam martwa a moja dusza unosiła się gdzieś tam w przestrzeni astralnej ciągle go kochałam. Nauczyłam się go nienawidzić aby ztłumić ból jaki odczuwałam po jego stracie. Żyjąc samotnie na wyspie na której mnie zostawił umiałam zapomnieć, a mój każdy dzień skupiał się na tym aby przetrwać, nocami jednak, leżąc na ciepłym, nagrzanym od słońca piasku przypominałam sobie jak to było żyć wśród ludzi. Pływać po siedmiu morzach i oceanach, a nawet po za krańcem map. Wypłakiwałam łzy za swoim ukochanym ojcem, którego śmierć była poświęceniem abym ja sama mogła żyć. Czasem zdażyło się, że płakałam za Jack'iem choć osiemnaście dni po tym jak mnie opuścił obiecałam sobie, że nigdy już po nim nie zapłaczę.

Ale jak kurwa mogłam nie płakać. Kochałam go, kochałam go całym sercem i żyłam ze świadomością, że już nigdy go nie zobaczę!

Muszę żyć! Muszę, chcę go ten ostatni raz przytulić, ostatni raz pocałować, ostatni raz powiedzieć, że go kocham i nigdy go nie zapomniałam. A później mogę go zabić.

Przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki, ale nie umiałam tego w rzaden sposób przedłużyć 😅
Został on napisany na prośbę pewnej osoby 😁💞
A poza tym dziękuję za ponad 3tyś wyświetleń i ponad 600 gwiazdek (ja dalej nie wierzę, że ktokolwiek to czyta 😂)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 19, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Piraci z Karaibów - Każdy ma swoje pragnieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz