Od wielu lat.

134 11 2
                                    

-Czasami się zastanawiam.

-Czy to jest ten moment kiedy pytam o czym myślisz? A ty odpowiadasz coś niesamowicie sentymentalnego! - Tony uśmiecha się i podnosi swoją dłoń, aby z niespodziewaną delikatnością przeczesać moje włosy.

Przez moją twarz przemyka rozbawienie. Kładę swoje dłonie na klatce piersiowej ukochanego i uspokajam zdradzieckie policzki.

-Jaki byłeś w moim wieku? Nie potrafię wyobrazić sobie innego ciebie niż tego obecnego...- Mamroczę, pozwalając Tony'emu na dalsze pieszczoty powodujące u mnie dreszcze wzdłuż kręgosłupa i ciepło rozlewające się po policzkach.

-Byłem wyniosłym, znudzonym życiem, drażliwym dzieciakiem z miasta. Niebywale okropnym. - Mówi Tony i zaciska wargi. - Nie aż tak odmienny od tego obecnego mnie. - Przyznaje.

-Czy kiedykolwiek myślałeś o swojej młodszej wersji kiedy jesteśmy razem? Czy chodź trochę ją pamiętasz?

Mężczyzna zaprzestaje pieszczot. Przyciąga mnie do siebie i kładzie moją głowę na swoim ramieniu. Składa pocałunek na moim czole, gest ten zawsze powoduj uczucie melancholii. Jakby próbował ochronić mnie, mimo że przy tym się odsłania i ukazuje swoją bezbronną stronę.

-Nie... Byłem zbyt inny. Nie byłem skromny, przede wszystkim, wciąż nie jestem, nie tak spokojny i skromny jak ty. Byłem małym gówniakiem. Fałszowałem dokumenty, tylko żeby dostać to czego chciałem. Bezwstydnie kłamałem, każdemu bez wyjątku.

-Co cię tak bardzo zmieniło? Już taki nie jesteś, nie teraz. Przynajmniej nie tak bardzo. W stosunku do mnie w ogóle. - Mówię pospiesznie podnosząc brew potem głowę i patrzę na kochanka. Szukam w jego oczach odpowiedzi, gdyż usłyszałem szczyptę niepewności w jego głosie.

-Dużo rzeczy, wiele odkąd stałem się jednym z Avengers... Nie oszukując, duży wpływ na zmiany miał moment w którym cię poznałem. - Przyznaje Tony i pochyla się by złożyć na moich ustach delikatny pocałunek oraz kolejny na czubku nosa.

Czuję ciepło wywołane tym gestem i przybliżam się do partnera, gdyż jestem nieusatysfakcjonowany odpowiedzią. Chcę zadać mu dużo pytań, które zawsze wywołują ból głowy. On jest jednak zmęczony po ciężkim dniu, a jedyne czego chce to snu.

Ale jest jedno pytanie, które zaprząta moją głowę.

-Ale co ja takiego niezwykłego zrobiłem?

-Idź spać Peter. - Krótko się śmieje Tony.

-Ale naprawdę! Muszę to wiedzieć. Proszę Tony! - Błagam i siadam odruchowo prosto na łóżku. Kołdra spływa mi z ramion i ukazuje część mojego nagiego ciała, w które zaczyna wpatrywać się Tony z jednoznacznym błyskiem w oczach.

Przygląda się przez kilka sekund, potem wzdycha i przykłada dłoń do mojego policzka. Siada na materacu, aby zrównać się z moją twarzą.

-Nauczyłeś mnie, że jeśli coś kochasz i tego pragniesz, musisz na to zapracować. - Odpowiada mi. Zaczyna mnie całować i ponownie kradnie moje serce. Nieubłaganie. Ponownie bez żadnego trudu.

***

-Czy ty mnie słuchasz? - Nagle wróciłem do rzeczywistości. Do swojej nowej, nieprzyjaznej i niejasnej rzeczywistości.

Minęło dokładnie siedem dni od kiedy przeniosłem się do przeszłości, do szalonej przeszłości. Całymi popołudniami gadałem z Tony'm - który udawał, że do siedziby głównej przychodzi tylko przez nudę, choć była to bardzo oczywista wymówka - ostateczni poddałem się i przyjąłem zaproszenie aby wyjść i pójść na spacer.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 11, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Urodziłem się dla ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz