Pov. Andy
Koniec tego dnia w szkole, a ja? Dalej unikam konfrontacji z Rye'm. Nie wiem czemu to wszystko jest takie trudne.
Trudniejsze niż myślałem.
Wychodząc ze szkoły zaczepił mnie Mikey.
- Hej Fovvs. Gdzie tak lecisz? Nawet dzisiaj ze sobą nie rozmawialiśmy
- Sorry Mikey, ale mam zły dzień - odwróciłem bo chciałem iść, ale Mikey trzymał mnie za rękę
- Sekunda. Czemu nie odzywasz się do Rye'a?
- Daj spokój...puść mnie
- Andy, co się wydarzyło kiedy go odprowadzałeś?
Patrzyliśmy sobie w oczy aż w końcu nie wytrzymałem i się rozpłakałem. Mikey bez słowa, wiedząc o co chodzi przytulił mnie mocno.
- Coś Ci powiedział?
- Nie...on mnie przytulił i wróciły wszystkie wspomnienia. Zacząłem płakać i szybko odszedłem żeby tego nie zauważył. To jest trudniejsze niż myślałem
- Będzie dobrze
- Tak mi go brakuje...
- Wiem. Musisz po prostu dać temu wszystkiemu czas
- Nie wiem dlaczego ja go dalej kocham i chociaż próbuje o nim nie myśleć to nie potrafię
- Wszystko się wkrótce ułoży. To jak? Może idziemy na pizzę?
- Czemu nie
- Zapytam chłopaków. Bez Rye'a, spokojnie. Damy waszej relacji trochę spokoju
Usmiechnąłem się i poszliśmy poszukać reszty. Oczywiście Brook się nie zgodził bo już idzie gdzieś z Harvey'm...Pov. Brook
Mieliśmy iść na pizzę? Co?
Takie plany ustala się wcześniej, poza tym...
Jestem już umówiony z Harvey'm. Idziemy do parku, pogadać, pochodzić.
Jeśli chodzi o naszą relację z Sonny'm to jest nieokreślona. Nie wiem co takiego chciał powiedzieć mi Harv, ale nie wracam do tego lecz nie ukrywam, że trochę mnie to ciekawi i tym bardziej chce wiedzieć dlaczego Sonny się tak wtedy zestresował i kazał mu nie mówić. Chyba nie unikne z nim rozmowy. Teraz nie mam na to czasu. Zakochałem się i to na dodatek w Harvey'm. Nie jestem jeszcze gotowy żeby mu o tym powiedzieć.
- Harvey, o co chodziło z Sonny'm?
- A daj spokój, minęło już z 5 dni, a Ty dalej?
- Jest poważnie. Nie odzywamy się do siebie, a Sonny to mój przyjaciel
- Rozumiem, ale nie będę się z tego tłumaczył bo tak jak on to uznał to nie moja sprawa i sam ci powie
- Czekaj, co?
- No tak, to nie moja sprawa
- Dooobra, mamy do pogadania, ale...no teraz to jesteśmy sobie w parku i zajmijmy się tym co mieliśmy robić. Chodź kupimy sobie sok pomarańczowy i porozmawiamy
- Chętnie
...
Ten wypad minął nam całkiem nieźle. Siedziałem z Harvey'm przy stolikach, piliśmy sok, jedliśmy ciasto, rozmawialiśmy i śmialiśmy się z głupich opowieści. Musimy to kiedyś powtórzyć. Harv odprowadził mnie do domu i sam poszedł do siebie.
- Brooklyn. Gdzie byłeś? - zapytał mnie tata widząc jak wchodzę do domu
- Z Harvey'm w parku. Sorry, że nie dzwoniłem. Telefon mi padł
- Dobra, ale pamiętasz, że masz dzwonić. Martwiliśmy się z mamą
- Okej, okej żyje. Nic mi nie jest
Moi rodzice czasami traktują mnie jakbym miał wiecznie 10 lat. W tamtych czasach miałem wypadek. Potrącił mnie samochód i miałem operację, od tego czasu rodzice bardziej się o mnie troszczą i denerwują się jak nie ma mnie długo w domu, a już tym bardziej kiedy nie dzwonię lub nie pisze, że wszystko jest dobrze. Rozumiem ich, ale bez przesady, uważam na siebie bo w końcu mam już 19 lat.
Poszedłem do swojego pokoju, jest trochę późno, a ja nie zrobiłem żadnych lekcji na jutro, a przecież mamy kartkówkę z historii. Skończyłem dopiero o 22 i nawet się nie przebierając zasnąłem.
Następny dzień
Dzisiaj porozmawiam sobie z Sonny'm po lekcjach. Pierwszy raz się do niego odezwę po dłuższym czasie. Muszę też powiadomić o tym Harvey'ego żeby się nie wtrącał w tą rozmowę, ale myślę, że i tak by tego nie zrobił bo to "nie jego sprawa". Wziąłem szybki prysznic po czym ubrałem się......i wyszedłem z domu wsiadając do samochodu. Droga do szkoły zajęła mi 10 minut. Wszedłem do budynku i tam gdzie zawsze czyli obok sklepiku stał Harv.
- Cześć Brookie- powiedział i mnie przytulił
- Hej, słuchaj idę teraz umówić się na rozmowę z Sonny'm. Jak myślisz będzie trudno?
- Nie koniecznie, dasz radę. Ja się nie wtrącam
- Okej, idę
Pod klasą już wszyscy stali właśnie oprócz Sonny'ego i Jack'a. Rozglądałem się wtedy zobaczyłem jak idą z Kirsty i Andy'm. Cała ta czwórka trzyma się razem. Chłopaki musieli na prawdę polubić tą dziewczynę. Nie znam jej za dobrze, ale wydaje się być super i nawet Jack coś tam się jej podoba, a nawet myślę, że ona jemu też. W sumie...pasują do siebie. Dobra idzie Sonny.
- Cześć- powiedziałem cicho
- Hej- odpowiedział tak samo chłopak
- Sonny, możemy się spotkać po szkole? Chce z Tobą porozmawiać
- O czym?
- Spotkamy się?
- Jasne...o której? - westchnął wyciągając telefon z kieszeni
- Od razu po lekcjach, 14 : 20.
- Spoko...
On chyba serio jest nieźle wkurzony. Nie chce mieć żadnych niewyjaśnionych spin, a zwłaszcza z przyjacielem, z którym się znam od ponad 10 lat.
Widzę, że między Rye'm, a Andy'm coś się znowu popsuło. Powiedzieli sobie tylko ciche i nieśmiałe "hej" i ten wzrok Fovvs'a...
Ehhh, nie ważne. Za dużo się ostatnio dzieję.Pov. Rye
Co jest nie tak? Dlaczego Andy zaczął mnie olewać?
Musze z nim porozmawiać. Jest przerwa spróbuje teraz.
- Andy
- Hmm?
- Coś się stało?
- Nie? Dlaczego pytasz?
- Jakoś Tak, smutny jesteś
- Wydaje ci się. Nic się nie stało. Jest dobrze
- Na pewno?
- Tak, tak
- Okej, to super - powiedziałem i wróciłem pod klasę. Jeśli tak mówi to pewnie mi się wydaje jak uznał.
Po lekcjach
Wszyscy się gdzieś zmyli, Brook poszedł z Sonny'm, Mikey zabrał Jack'a i poszli na kręgle, Andy idzie do biblioteki pouczyć się z Kirsty, a ja? Sam. Może po prostu pójdę pospacerować do parku. Nawet nie mam z kim. Najpierw idę do sklepu. Wziąłem wodę i chipsy idąc do kasy niechcący na kogoś wpadłem. Dziewczyna, blond włosy, szczupła i...ja ją znam
- Oj przepraszam
- Rye?
- Honor?
Tak. Honor była moją przyjaciółką. Nasz kontakt się urwał kiedy przeprowadziłem się tutaj 9 lat temu.
- Co ty tu robisz? - zapytałem
- Zakupy - zaśmiała się - tak się składa, że przeprowadziłam się tu dwa tygodnie temu. Moja mama dostała pracę i musieliśmy, ale co zbieg okoliczności
- Serio? Tak się ciesze, że Cię widzę, tęskniłem
- Ja też. Brakowało mi tych naszych wypadów do kina i wspólnego uczenia się matmy u Ciebie na balkonie w ciepłe dni
- O tak i jak w nocy w wakacje biegaliśmy po twoim podwórku wśród lamp
- Stare dobre czasy...
- A robisz coś? Tak się składa, że właśnie wracałem ze szkoły i miałem iść do parku. Może pójdziemy razem?
- Jasne, akurat mam czas
Ale super. Mogę odnowić trochę moją przyjaźń z dziewczyną. Pamiętam ją...
To aż dziwne, czy moja pamięć wraca?
Czy coś sobie jeszcze przypomnę? A może coś czego nie chce pamiętać?
Czy ja byłem kiedyś z Andy'm?Polsat 😂
Randy się rozkręca i będą dramy czyli to co najbardziej lubicie 😅
Mamy Honor 😁❤
Darujcie komentarze i hejty kto jej nie lubi, serio...
2/3
😘
CZYTASZ
Lead Me | RoadTrip | Randy
Fanfic🔴 Rozdziały są pomieszane. Proszę zwracać uwagę na numeracje 🔴 19 - letni Rye po wypadku trafia do szpitala i okazuje się, że stracił pamięć. Chłopak nie wie co się dzieję wokół niego. Nie wie jak ma na imię, kim są jego rodzice i przyjaciele. W...