Kolejny poranek. Ten poranek był bardziej znośny od pozostałym, miałem dla kogo wstać. Ubrałem się szybko i zjadłem śniadanie, chciałem jak najszybciej się dostać do szkoły. Ujrzeć jego tęczówki, musnąć usta. Napisałem do chłopaka:
"Niedługo będę w szkole, spotkajmy się przed budynkiem"
Szybko znalazłem się w szkole, bruneta nigdzie nie było widać. Moje oczy wypatrzyły jedynie postać o czekoladowym odcieniu skóry.
Zayn,
Jak zawsze ubrany był w czarną koszulę z wycięciem w serek, spodenki podkreślające jego umięśnione i chude uda. Na dodatek okulary i głupkowaty uśmiech.- Czemu wczoraj się nie odzywałeś,gnoju. Czyżbyś był z Louisem hmm? HA rumienisz się- chłopak wybuchł śmiechem, ja zaś spaliłem buraka.
Nie wiem, czy Louis chce by Zayn wiedział o nas. Jeśli o mnie chodzi, z wielką chęcią bym mu powiedział. Tak bardzo się cieszę, że z chęcią bym wykrzyczał by nikt nie ważył się tknąć mojego chłopaka.
- Nie interesuj się, byłem zajęty- odpowiedziałem szybko. Zayn jedynie przyglądał mi się, przez co czułem się jak na przesłuchaniu. Gorzej niż moja mama.
- Obracaniem Louisa? Oby z tego dzieci nie było. Nie wytrzymałbym małych gnojków, takich jak ty- gdybym miał w tym momencie wodę w ustach na pewno bym ją wypluł prosto na jego twarz.
Co za dupek, nie zrobiłbym tego z Louisem tak szybko. Chcę by jego pierwszy raz był dobry i by on tego chciał. Nie mam zamiaru go pospieszać, chce by jego pierwszy raz był lepszy niż mój. Sam jego widok mnie podnieca, Poczekam na niego Tyle ile będzie trzeba.
- Przestań, pogadamy jutro. Idź teraz- ujrzałem Louisa, chciałem zostać z nim sam na sam.
Kopnąłem chłopaka na pożegnanie i udałem się w stronę Louisa.
Szczerze mówiąc nie byłem pewny jak powinienem się przywitać. Buziak w usta?Przytulas? A może tak jak wcześniej? Serio nie miałem pojęcia. Nie jestem dobry w takim czymś, nigdy nie wiem jak powinienem się zachowywać przy innych ludziach. Czy to odpowiednie? Czy kogoś tym nie urażę? A może zbyt pokaże się z tej pojebanej strony i ktoś pomyśli,że jestem dziwny. Relacje ludzie są naprawdę dziwne, skomplikowane.Tak łatwo jest zranić drugą osobę.
- Cześć, Harry- chłopak pierwszy się przywitał, uśmiechnął się i pokazał urocze ząbki.
- Cześć,Louis- również się uśmiechnąłem. Byłem lekko zmieszany, potajemnie liczyłem na buziaka albo chociaż przytulnie. Lecz nic z tych rzeczy się nie stało, chłopak ruszył z stonę drzwi wejściowych.
Myślałem,że ruszy w stronę klasy, myliłem się.
Szedł w kierunku toalety, przed wejściem zatrzymał się i szepnął bym wszedł z nim. Nie ukrywam, podnieciło mnie to i ucieszyło.
Wszedłem do toalety, była pusta. Oparłem się o umywalkę i czekałem na rozwój wydarzeń.
Brunet upewnił się,że jesteśmy sami i chwycił mnie za dłoń, pociągnął mnie w kierunku kabiny, popchnął moje ciało tak bym usiadł na toalecie. Sam zaś usiadł w rozkroku na moje uda.
- Myślałeś, że tylko tak się przywitam?- Nie dał mi nawet nic powiedzieć,wbił się w moje usta i zachłannie całował. Ja po otrząśnieciu się także go całowałem.
Po chwili dołączyły języki A ja dosłownie czułem się tak samo podekscytowany jak wtedy w szafie. Moje dłonie błądziły po jego ciele, wiedziałem,że muszę skończyć to w tej chwili,inaczej nie dałbym rady się powstrzymać. A nie chce tego robić z nim tutaj.
- L..Louis..musimy.przestać- wysapałem między pocałunkami
- Niee..Nie chce- Chłopak zaczął się wiercić,gdyby nie to,że jesteśmy w szkole już dawno by był nagi,ale nie mogę i nie chce by jego pierwszy raz był w śmierdzącej męskiej toalecie.
- Louis- złapałem go za ręce i wziąłem do tyłu, tak, że teraz ja miałem władzę.
- Innym razem,Louis. Spokojnie mamy czas- cmoknąłem jego policzek i pokazałem by wstał, on przez chwilę się stawiał,lecz potem posłusznie wstał.- Następnym razem ci nie odpuszczę- Ogarnął lekko się przy lustrze i wyszedł z toalety po chwili i ja wyszedłem.
Ruszyłem pod klasę, a tam już czekali na mnie Louis, Zayn i Liam, kolega Louisa.
- Oo mamy kolejne zguby. Gdzie byłeś, Harry hmm? Czemu masz zmasakrowane włosy? Z kim tym razem byłeś?- Jak zwykle Zayn zadawał sto pytań, tylko by cokolwiek się dowiedzieć, chociaż wiedział,że na żadne nie uzyska odpowiedzi.
- Nie interesuj się, bo skopie ci tyłek- Spojrzałem ukradkiem na Louisa, jego policzki były czerwone.
Po chwil usłyszeliśmy dzwonek na lekcję , każdy poszedł w swoją stronę.
Resztę przerw spędziłem głównie w towarzystwie Louisa i Zayna,który nagle się przyczepił i nie chciał mnie zostawić sam na sam z brunetem.
Po szkole postanowiliśmy pójść coś zjeść z resztą, wolałbym iść tylko z Lou, lecz on się uparł by iść razem. Więc ruszyliśmy do pizzerii, po złożeniu zamówienia wybraliśmy miejsce na powietrzu. Siedziałem obok Louisa, na przeciwko mnie siedział Zayn, A obok niego Liam.
Przez chwilę panowała niezręcznie cisza po czym Liam rzucił temat,który o dziwo wszystkich zainteresował.
Niedługo później nasze zamówienie było już konsumowane, A ręką Lou wylądowała na moim udzie, Chłopak lekko wykonywał okręgi palcami. Jego dotyk był uspokajający, ja jedynie siedziałem i wsłuchiwałem się w ich rozmowę.
- Harry...Harry. Znowu odpływasz? Wszystko dobrze?- Zapytał zmartwiony Zayn, który jak zawsze przesadnie się martwi.
- Nic się nie dzieje,spokojnie- Gdy reszta ponownie zajęła się rozmową złapałem Lou za rękę, A on popatrzył mi w oczy i się uśmiechnął, zmarszczył nosek i wrócił do rozmowy z resztą. Niedlugo później każdy powoli zaczął się zbierać i iść w swoją stronę. Zostałem jedynie ja i Lou.
- Chodźmy już, pora wracać- Ponownie złapałem jego dłoń i ruszyłem przed siebie A on grzecznie ruszył za mną.
- Mm jesteś może wolny w weekend? Jeśli miałbyś czas too...- Starałem się brzmieć normalnie, nie pokazać, że w cholerę mocno się stresuje.
- Mam czas, Harry.
- Okej, too Będę jutro o 19- Mój brzuch zwariował, co ta drobna istota ze mną robi.
Droga minęła nam na rozmowie o drobnostkach , pod jego domem postalismy jeszcze chwilę po czym ucałowałem jego czoło i życzyłem mu słodkich snów i patrzyłem jak znika w ciemności.
CZYTASZ
✔Glimmer of hope //Larry Stylinson
Teen Fiction- Harry, chodź tu do mnie Zgodnie z prośbą blondyna podszedłem do łóżka. Gdy tylko znalazłam się blisko Lou złapał mnie za ramię i pociągnął tak, że znalazłem się nad nim. - Lou, mama śpi za ścianą - Ale ja nic nie robię, chce Cię tylko przytulić i...