4; rozdział 40

1.1K 53 5
                                    

- Kiedy jeszcze nie było mnie na świecie, mój tata przebywał w ośrodku uzależnień, był alkoholikiem. Kiedy dowiedział się, że będzie miał córkę, poczuł, że zrobić coś ze swoim życiem i zasięgnął porady psychologa, który skierował go właśnie tam.

Żyłam w małym mieście, gdzie wszyscy się znali, ale największym plusem według mnie była możliwość szybkiego poruszania się pomiędzy szkołą, a domem lub innymi miejscami.

Jednak życie w małym mieście ma swoje minusy, a moim było to, że każdy znał przeszłości mojego taty. Już na początku miałam problem w swoim życiu, przez co wszyscy zawsze uważali mnie za gorszą. Nikogo nie obchodziło to, że przecież ja nie jestem swoim tatą i nie mogę odpowiadać za jego przeszłość. Po prostu od razu byłam skreślana z listy potencjalnych przyjaciół dla osób, z którymi chciałam się zakolegować.

W czasie przebywania mojego taty w ośrodku, mama siedziała w domu z moją starszą siostrą i pracowała jako krawcowa. Bardzo lubiła swoją pracę, a moja siostra odziedzyczyla po niej talent do mody.

Między mną a Anią, czyli moją siostrą jest w sumie duża różnica wieku, osiemnaście lat. Mimo tego zawsze bardzo dobrze się dogadywałyśmy, chociaż czasem ją denerwowałam. Byłam tym typem siostry, która przy znajomych zawsze zrobi Ci siarę.

Wieksze problemy zaczęły się, gdy byłam szóstej klasie podstawówki. Wtedy moja ówczesna przyjaciółka zaczęła opowiadać wszystkim sekrety mojej rodziny i o problemach mojej mamy. Laura, bo tak się nazywała, była moją przyjaciółką od przedszkola i mówiłam jej o wszystkim, bo bardzo jej ufałam.

Wszyscy moi znajomi zaczęli zachowywać się wrednie w moim kierunku i śmiali się ze mnie na każdym kroku. Miałam wtedy trzynaście lat i nie potrafiłam poradzić sobie z hejtem, nie miałam doświadczenia.

Do gimnazjum trafiłam z tymi samymi ludźmi, ale wkrótce znudziło im się wyśmiewanie i traktowali mnie jak powietrze. Przeżywałam wtedy tez pierwszą miłość, ale chłopak z którym byłam tylko się mną zabawił, więc nie nazywam tego związkiem.

Druga klasa to był horror. Klasy w naszej szkole pomieszano, przez co trafiłam do klasy z ludźmi, z którymi nigdy wcześniej nie wymieniłam słowa, a oni potrafili określić jakim jestem czlowiekiem. Było nawet kilka spraw u dyrektora za wysyłanie mi karteczek, nękanie, a jedna dziewczyna nawet chciała mnie pobić.

W tamtym czasie spędzałam dużo czasu z moją rodziną i szczególnie dziadkami. Zawsze opowiadali mi jak wyglądało życie po wojnie i że cieszą się, że chce spędzać z nimi czas. Czytałam dużo książek i byłam wzorową uczennica.

Jednak myśle, że największym zwrotem akcji były wakacje między gimnazjum a liceum. Na początku wszystko było wspaniałe, znalazłam gromadkę przyjaciół i przez krótki czas nawet najlepszą przyjaciółkę, ale życie w tym momencie stwierdziło, że to koniec dobra dla mnie.

Dostałam wiadomość o śmierci mojego dziadka, która wywróciła całe moje życie i sprawiła, że z moją psychiką było coraz gorzej. W pewnym momencie nawet przestałam jeść, a jeśli coś zjadłam, to musiałam zwymiotować to pod koniec dnia.

Stałam się bardziej zamknięta w sobie niż dotychczas, nie rozmawiałam praktycznie z nikim oprócz mojej siostry, z którą już wtedy nie mieszkałam. Moi rodzice byli zapracowani, moja mama zmieniła pracę, a tata praktycznie ciagle przebywał za granicą. Praktycznie z nimi nie rozmawiałam.

Moja waga była drastycznie mała. Nigdy nie byłam szczupła, wręcz można powiedzieć, że miałam nadwagę, a tamtym okresie przy wzroście około metra pięćdziesiąt pięć ważyłam trzydzieści osiem kilo.

Nosiłam za duże ubrania, aby nikt nie zauważył, ale w lustrze ciagle widziałam odbicie siebie sprzed miesięcy. Nadal widziałam dziewczynę, która miała kilka kilogramów nadwagi.

Momentem kulminacyjnym tego wszystkiego było najprawdopodobniej to, jak trafiłam do szpitala przez niedożywienie. Mój tata przyjechał zza granicy, nie wiedząc czy zastanie mnie żywą, a moja mama przez siedzenie ze mną w szpitalu straciła prace.

Tylko, że ja byłam bardzo niewdzięczna. Nie chciałam wracać do siebie sprzed roku, nie chciałam w lustrze widzieć odbicia mnie, które  znałam. Moja psychika była okropnie zniszczona, na dodatek nie było nikogo, kto chciał mi pomoc.

Spotkałam sie wtedy z wieloma komentarzami  osób trzecich, które nie wiedziały dlaczego byłam w szpitalu, takich jak „na pewno upiła się i dlatego tam jest" albo „jest jak swój ojciec, pewnie jeszcze ćpa do tego".

Ludzie nie mając pojęcia o tym co się dzieje, opowiadali niestworzone historie i było pełno plotek na mój temat.

Wrócenie do normalnego jedzenie po ponad roku jedzenia jednego banana było okropnie trudne. Na dodatek miałam wtedy depresje, która jeszcze bardziej skupiała mój umysł na najgorszym.

W pewnym momencie poznałam Igora. Przybył nagle, jakby był moim aniołem stróżem. Był moim przyjacielem przez cały okres trwania moich problemów i w dużej mierze dzięki niemu teraz jestem jeszcze na tym świecie.

W drugiej klasie liceum wszystki zaczęło się układać. Uczyłam się w nowej szkole, wygrałam konkurs Julii i... trafiłam do domu X. Wtedy poczułam, że dostałam drugą szansę na zrobienie czegos wspaniałego. Przestałam się bać, a moja psychika została „naprawiona".

Przez te słowa chciałam wam przekazać, że kiedy widzicie kogoś, kto potrzebuje pomocy natychmiast mu jej udzielcie. Nie ważne, czy to wasz wróg czy ktoś nieznajomy. Każdy z nas jest człowiekiem i ma takie same prawa, aby być szczęśliwym.

Mam nadzieje, że moja historia da wszystkim osobom z patologicznych rodzin, nie mającym rodziców lub osobom jakkolwiek skrzywdzonym przez los siłę do walki. O swoje marzenia i o lepsze jutro. Ja przeżyłam piekło i jestem teraz najszczęśliwszą osobą na ziemi, ty nie musisz zatrzymywać się na pierwszym etapie.

Tak właśnie wyglądał pierwszy filmik, który wrzuciłam na kanał. Moj własny kanał.

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz