Levi uważnie przyglądał się tajemniczej postaci. Na pierwszy rzut oka, mógł stwierdzić że jest to mężczyzna. Wydawało mu się, że jest on w wieku licealnym. Chłopak miał piękne szmaragdowe oczy i czekoladowe włosy. Starszy zdawał sobie sprawę że na pewno jest od niego wyższy. Zauważył że szatyn uważnie analizuje jego wygląd, kobaltowe oczy i czarne jak smoła włosy. Levi'a delikatnie śmieszyło to, że ów młodzieniec przyglądał mu się już dłuższą chwile. Niższy przestał zwracać na niego uwagę i zamknął oczy. Słyszał tylko kroki zbliżającego się do niego chłopaka. Brunet usiadł w bezpiecznej odległości od Levi'a. Starszemu kompletnie nie przeszkadzała jego obecność, dopóki nie chciał z nim rozmawiać było dobrze. Ich pierwsze spotkanie przebiegło bez problemu, zero rozmów. To pasowało brunetowi, co do szatyna... Mimo wszytsko był on towarzyską osobą. Uwielbiał rozmawiać i spędzać czas ze znajomymi. W takim razie dlaczego udał się do takiego miejsca samotnie? No właśnie szatyn ostatnio trochę się zagubił. Nie wiedział co ma robić, jak się zachowywać. Jego przyjaciele wcale mu w tym nie pomagali, dlatego znalazł się tu. Na polanie w lesie. Musiał przemyśleć parę spraw. Eren co chwilę patrzył się na Levi'a i intensywnie nad czymś myślał. W głowie młodszego była masa pytań: Dlaczego tu jest? Jaki jest? Czy wszytsko w porządku? Jak się nazywa? Szatyn otwierał usta jakby chciał coś powiedzieć ale w ostatniej chwili przerywał. Zwyczajnie się bał. Bał się że chłopak go wyśmieje a wzrok Levi'a, który mógł zabijać nie pomagał. Po paru godzinach spędzonych w ciszy, dla Levi'a przyjemnej zaś dla Erena niezręcznej, starszy wstał i poszedł w głąb lasu zaciągając się zapachem lasu. Jego buty pozostawiały delikatne ślady na mokrej trawie. Czekoladowo-włosy patrzy jak ten znika. W głowie nadal miał masę pytań, miał nadzieję że spotka jescze tajemniczego mężczyznę. Bardzo zainteresował się jego osobą, chciał zacząć rozmowę, ale nie wiedział jak. Zrezygnowany i zziębnięty, ponieważ miał na sobie tylko szary T-shirt a w lesie było chłodno, wstał i wszedł w las. Mijał po drodze piękne kwiaty, towarzyszyła mu bloga cisza i spokój, przerywana od czasu do czasu szumem drzew i odgłosami ptaków. Zbliżał się do wyjścia z lasu, chłopak nie miał ochoty wracać, ale wiedział że musi. Wyszedł z gęstwiny drzew i zmrużył szmaragdowe oczy, ostatki słonecznych promieni rozświetlały twarz chłopaka a gwar miasta odbijał się echem w jego uszach. Nie było ciszy i spokoju, zamiast tego pojawił się chaos i niepokój a chłopak znowu czuł się zagubiony.
YOU ARE READING
Until we meet again. Riren/Ereri
RomanceNie umiem w opisy, przeczytaj to się dowiesz. 4 w #riren -08.09.2020 77 w #ereri -08.09.2020 3 w #riren-19.09.2020 2 w #Riren-27.09.2020