Niższy zdziwiony spojrzał w ciemne błyszczące podnieceniem oczy bruneta. Doskonale wiedział co Dazai chce zrobić i nie przeszkadzało mu to. Nie miał zamiaru przerywać mu czy ganić go za takie zachowanie. Chciał tego. Chciał tego tak cholernie bardzo od momentu kiedy obudził się prawie nagi w łóżku z mężczyzną. Chciał znowu poczuć na sobie te delikatne pieszczące go wargi i zimne szczupłe dłonie badające każdy centymetr jego ciała. Rzucił mężowi wyzywające spojrzenie i kusząco oblizał wargi uśmiechając się. Osamu zupełnie zapominając, że miał być grzeczny szybko zmniejszył dystans między ich ustami i delikatnie musnął wargi niższego obejmując go w pasie po czym odsunął się odrobinę czekając na wyzwiska, które o dziwo nie nadeszły. Delikatny uśmiech widniejący na ustach byłego partnera przyprawiał go o motyle w brzuchu. Chuuya wyglądał tak bardzo niewinnie i uroczo mimo, iż jawnie go kusił i kokietował. Brunet mocniej objął męża w pasie i przyparł go do ściany zagradzając rudzielcowi własnym ciałem ewentualną drogę ucieczki.
- Miało być bez żadnych numerów...- mruknął niższy kuszącym, niskim chrapliwym tonem z wrednym uśmieszkiem na ustach
- Wiem, ale nic nie poradzę na to, że przy tobie nie umiem się powstrzymać- mruknął równie uwodzicielsko wyższy i mocniej przycisnął do siebie wątłe ciało męża. Osamu nie czekając na n jakiekolwiek pozwolenie wpił się w usta niższego. Nakahara bez chwili zastanowienia odwzajemnił pieszczotę delikatnie poruszając wargami w rytm nadawany pocałunkowi przez Dazaia. Z pomiędzy lekko zaróżowionych przez intensywność pieszczoty ust rudzielca wyrwał się stłumiony ustami drugiego jęk gdy brunet przygryzł dolną wargę niższego. Chuuya lekko rozchylił wargi czując język kochanka na swoich ustach i z radością pozwolił Osamu penetrować wnętrza jego ust. Przez chwilę walczył o dominację nad pocałunkiem jednak gdy zwinny język męża zaczął pieścić jego podniebienie, a dłoń bruneta zsunęła się na jego krocze poddał się cicho jęcząc. Dazai drugą ręką chwycił w dłoń nadgarstek jednej ze swobodnie opadających wzdłuż ciała rąk rudzielca i unieruchomił mu ją nad głową. Gdy zabrakło im tchu wyższy odrobinę się wycofał dając im obu czas na złapanie oddechu. Z psotami w oczach oblizał usta wywołując tym krwisty rumieniec na twarzy niższego. Chuuya miał ochotę zapaść się pod ziemię z zażenowania. Nie dość, że właśnie robi coś czego obiecał sobie już nigdy nie robić, to jeszcze uległ brunetowi pozwalając mu na co tylko dusza zapragnie. Mimo wszystko cieszył się, że tak to się toczy
- Więc się nie powstrzymuj Osamu...- mruknął czerwony na twarzy rudzielec chyba po raz pierwszy od lat używając imienia ukochanego i zarzucił ręce na kark wyższego. Detektyw westchnął i zsunął dłonie na pośladki niebieskookiego po czym delikatnie podniósł go co rudzielec wykorzystał owijając nogi wokół talii kochanka - Zróbmy to...tak jak kiedyś- mruknął wprost do ucha pochylającego się nad jego szyją mężczyzny na co ten zareagował pomrukiem zgody i musnął wargami skórę na szyi męża. Z szyderczym uśmiechem brunet przyssał się do delikatnej bladej skóry niższego robiąc mu malinkę w takim miejscu aby mieć pewność, że niższy nie da rady jej niczym zakryć. Nakahara jęknął głośno nawet nie próbując się powstrzymać i wsunął dłonie w miękkie włosy wyższego przyciskając go bardziej do siebie. Długie palce jednej z rąk Osamu zaczęły sprawnie manewrować przy guzikach koszuli niższego ograniczającej mu dostęp do różnych sutków kochanka. Rudzielec nie pozostał mu dłużny zbyt długo i już po chwili obie białe starannie wyprasowane koszule leżały na podłodze niczym zwykle szmaty
- Przenieśmy się gdzieś gdzie będzie wygodniej - szepnął brunet niskim głosem przyprawiającym mafioso o dreszcze na całym ciele przygryzając skórę na wystającym obojczyku rudzielca
-M-mhm...- jęknął z trudem i kiwnął głową mocniej obejmując wyższego. Dazai doskonale znając rozkład pomieszczeń w mieszkaniu niższego od razu ruszył do dużej dobrze oświetlonej przez zachodzące słońce sypialni męża i rzucił go na łóżko samemu siadając między zapraszająco rozłożonymi nogami mężczyzny. Bez zbędnych formalności szybko rozpiął pasek od spodni kochanka i rzucił materiał na panele tuż obok łóżka - Czekaj!- pisnął niższy jak oparzony gdy ręce bruneta wysunęły się pod jego czerwone bokserki i przekręcił się na brzuch po czym sięgnął do szafki stojącej obok łóżka i wyjął z szuflady buteleczkę lubrykanty po czym rzucił ją prosto w ręce zdziwionego detektywa - Bez tego ani rusz- mruknął czerwony niemalże tak bardzo jak jego bokserki i spowrotem położył się na plecach. Dazai uśmiechnął się złośliwie i jednym ruchem pozbawił go bokserek
- Nie wiedziałem, że masz tutaj takie rzeczy. Czyżbyś sam sobie dogadzał Chuu- mruknął wylewając sobie na dłoń odrobinę zimnego żelu
- Z-zamknij się idioto i rób co masz robić - fuknął zażenowany i zasłonił twarz dłońmi patrząc spomiędzy palców na poczynania męża. Z westchnieniem przyjął w siebie jeden z palców i zacisnął mocno oczy gdy w swoim wnętrzu poczuł jeszcze dwa kolejne. Wiedział, że jeżeli pominął przygotowanie będzie go boleć, ale nie chciał już dłużej czekać. Nie robili tego od tak dawna...- Wyjmij już że mnie te cholerne palce i przejdź do rzeczy Dazai- warknął patrząc na wyższego i uśmiechnął się pod nosem widząc jak tamten zdejmuje spodnie. Już po chwili brunet pochylał się nad nim całkiem nagi rozsuwając jego nogi nieco bardziej. Rudzielec zarzucił ręce na kark wyższego i owinął mocno nogi wokół jego talii czując twardego członka detektywa napierającego na jego wejście. Pisnął gdy penis wyższego zagłębił się w nim i mocno niemal boleśnie zaczął się rozpychać w jego wnętrzu. W kącikach jego oczu pojawiły się łzy, które bezskutecznie próbował odgonić. Po chwili dał wyższemu znak, że już może się poruszać i zacisnął powieki przyciągając go do namiętnego pocałunku. Ich seks był niemal tak gorący jak ich kłótnie. Dazai mocno uderzał w jego czuły punkt całując przy tym namiętnie. Rudzielec wariował przez nadmiar rozkoszy i bodźców. Gdy tylko usta wyższego zassały się na jednym z jego różowych sutków odrzucił głowę do tyłu, mocniej zacisnął uda na biodrach wyższego i krzycząc imię ukochanego doszedł na swój brzuch
-Chuu...- jęknął chowając twarz w ognistych włosach kochanka czując jak ten przez wstrząsający nim orgazm mocniej zaciska się na jego przyrodzeniu - Zabierz nogi...zaraz dojdę- westchnął wiedząc, że rudzielec nie lubił gdy szczytował w nim bez prezerwatywy. Zdziwił się gdy uścisk nóg na jego talii nie zelżał, a nawet się powiększył
- Więc... dojdź...we mnie- wysapał zmęczony nadal przeżywając szczyt. Po chwili z jękiem i błogim uśmiechem na ustach poczuł jak nasienie bruneta wypełnia go całego. Oboje opadli zmęczeni na miękkie poduszki.
No to ten... Rozdział nie sprawdzony. Cytując "Mam nadzieję, że się podobało o ile takie rzeczy mogą się podobać"
CZYTASZ
Pewnej nocy |DazaixChuuya| [ZAKOŃCZONE]
FanfictionW TRAKCIE EDYCJI UWAGA! Może zawierać sceny 18+ Chuuya nigdy nie stronił od alkoholu. Co stanie się jeśli pewniej nocy on i Dazai wypiją za dużo? Jakie skutki przyniesie jedna pijacka decyzja? Żaden użyty art nie należy do mnie