Syriusz wracał akurat z kuchni, z zapasem jedzenia dla siebie i przyjaciół, kiedy nagle wpadł na Regulusa, który na widok brata nieco się zmieszał.
— Cześć — Przywitał się nieśmiało Regulus.
— Cześć. Co tutaj robisz?
— Wracam do dormitorium.
Obaj bracia stali w ciszy, nie wiedząc co rzec. Zaskakujące dla nich było, że niegdyś mogli rozmawiać ze sobą bez końca, zaś teraz, nie mieli wspólnych tematów. Syriusz odchrząknął znacząco i zapytał:
— Jak Ci idzie nauka?
— W porządku. Profesor Slughorn często chwali moje umiejętności z eliksirów.
— Stary ślimak — Mruknął Syriusz — Gdyby nie Remus, z którym siedzę w ławce, to zapewne nie znałby mojego imienia.
Gryfon dostrzegł na twarzy brata delikatny uśmiech, na którego widok sam się uśmiechnął.
— Twoi znajomi są bardzo osobliwi — Oznajmił Regulus.
— Co masz na myśli?
Młodszy z braci zastanowił się chwilę i odparł:
— Są bardzo głośni i lekkomyślni.
— Lekkomyślni? — Syriusz zmarszczył brwi.
— Nie odbieraj tego źle, bracie. Po prostu dużo się mówi o waszych niekończących się szlabanach. Rozumiem, że to nie Twoja wina. Ty nie jesteś taki jak oni...
— A właśnie, że jestem, Regulusie — Syriusz wyprostował się dumnie i oznajmił — I tak się składa, że duża część tych szlabanów była moją zasługą. A teraz wybacz. Przyjaciele na mnie czekają.
— Lysandra miała rację... — Mruknął cicho Regulus — Naprawdę się zmieniłeś.
Starszy z braci prychnął pod nosem, wyminął Ślizgona i rzekł na odchodne:
— Miłego wieczoru z Twoimi sztywnymi kumplami. Możesz powiedzieć Lysandrze by cmoknęła mnie w tyłek.
— Wstrętna jędza — Warknął Syriusz, tuż po tym jak wrócił z kuchni i opowiedział przyjaciołom o spotkaniu z bratem — Buntuje Regulusa przeciwko mnie. Najpierw rodzice, teraz ona... Myślałem, że jak Regulus przyjdzie do Hogwartu to nasza relacja nieco się ociepli.
— Nie przejmuj się nim. Masz teraz nas — Rzekł pogodnie Peter, klepiąc Syriusza po plecach.
— Uśmiechnij się — Szepnął Remus — Zbliża się Scarlett.
Syriusz momentalnie wyprostował się w fotelu, przybrał na twarz zawadiacki uśmiech i spojrzawszy w stronę młodszej Gryfonki, powiedział entuzjastycznie:
— Oh, witaj Scarlett. Co tutaj robisz?
James parsknął śmiechem na te słowa, przez co Remus szturchnął go w żebra.
Scarlett również się uśmiechnęła, kiedy odpowiedziała:
— Mieszkam tutaj, Syriuszu.
Black posłał przyjaciołom triumfalne spojrzenie, pełne dumy, że dziewczyna zapamiętała jego imię.
— Może do nas dołączysz?— Zaproponował.
— Bardzo chętnie ale czeka na mnie Louis.
— Louis? Kim jest Louis? — Syriusz rozejrzał się po Pokoju Wspólnym, a jego spojrzenie natknęło się na chłopaka, który stojąc przy portrecie Grubej Damy, machał do Scarlett.
Dziewczyna mu odmachała i oznajmiła:
— Moim przyjacielem. Powinniście go znać. Jesteście na tym samym roku. Louis oprowadza mnie po szkole. Łatwo tutaj się zgubić.
Syriusz zbladł na te słowa i posłał Louisowi wrogie spojrzenie. James, Remus i Peter również spojrzeli na Louisa z wyraźną niechęcią.
— Do zobaczenia, chłopaki.
Po tych słowach Scarlett dołączyła do czekającego na nią kolegę.
Black zwrócił się do Remusa, który doskonale wiedział o co mu chodzi. Gryfon odchrząknął i oznajmił:
— Louis Crowbane. Nasz rocznik. Zdolny z zaklęć, beznadziejny z Eliksirów i Transmutacji. Przeciętny uczeń. Zazwyczaj siada w ostatnich ławkach, z nadzieją, że nauczyciele go nie zauważą.
— I taki osioł oprowadza Scarlett po zamku? Zapewne się zgubią... — W głosie Syriusza dało się usłyszeć wyraźną pretensję. Chwycił czekoladowe ciasto i wgryzł się w nie bezlitośnie, wyobrażając sobie, że jest to Louis.
CZYTASZ
Czysta Krew • Syriusz Black
FanficDługo wyczekiwana książka o Syriuszu Blacku! Zdrajca krwi, wyrodny syn, morderca - Tak mawiali o nim czarodzieje na całym świecie. Jednakże osoby, którym było dane bliżej go poznać, wiedziały, iż jest on lojalnym i przede wszystkim odważnym, młodym...