Rozdział 1 - Faza

207 8 2
                                    

- Ja pierdole, ale faza - oznajmił Rafał sam do siebie siedząc samotnie w swej garderobie. Brzozowski to przystojny, wysoki brunet z zielonymi oczyma. Dotyk jego ciepłych rąk pamięta się na całe życie, tak samo jak dłonie Andrzeja Dudy... On jednak tak nie uważał. Jak prawdziwy wielki artysta przed koncertem zajebał wiaderko. Ahh, to jest życie! Siedział, postanowił pobić Niemca po kasku. Poszedł więc do skrzynki i nakurwiał szkopa po hełmie, ku chwale Świętego Cesarstwa Imperium Lechickiego. Po krótkiej masakracji, dał mu jedzonko, pićko i wszystko było fajen. Zbliżały się nieuchronnie chwile wyjścia na scenę. Jednak nie dawało mu takiej przyjemności. Zaczął karierę dla jednej osoby, swego ukochanego Mornelki. Jednak ten go zdradził. Przespał się z braćmi Golec. Naszego kochanego Rafała bardzo to zraniło. Nie mógł się pozbierać. Nawet przestał słuchać śpiewającego Tomasza Karolaka! Ehh... Było z nim naprawdę ciężko. Teraz nie pozostało mu nic innego. Wstał z fotela i wyruszył w stronę sceny. Idąc, spotkał najpiękniejsze, co kiedykolwiek ujrzał w swoim życiu...

Brzoza na Parostatku... [Rafał Brzozowski x Krzysztof Krawczyk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz