Nowy rywal

2.2K 107 124
                                    

Kiedy wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół do jadalni zobaczyliśmy przy stole tego ciepło-zimno i tą babę od krwi. Nie chętnie podeszłem do nich, natomiast Deku aż promieniał z radości, że będziemy razem jeść śniadanie. Ale zrobię to dla niego. Natomiast jak przyjdzie ta głupia "Uraraka ma raka" to tak ją wyklepię, że Deku już nigdy na nią nie spojrzy!




Usiedliśmy z nimi przy jednym stole.
- I jak tam Todoroki? Jak się mieszka z Togą? - zapytał zaciekawiony Deku
- Wiesz ja trochę zaczynam się jej bać. Zawsze kiedy rozmawiamy ze sobą to przychodzi ktoś z innego anime.
- Co?! Jak to z innego anime?! - zapytałem się trochę zaskoczony i wnerwiony. Zaskoczony bo to niemożliwe żeby ktoś z innego anime przyszedł. Wnerwiony bo taki jestem już z natury.
- No tak. Najpierw przyszedł Monokuma a dziś rano przyszła Yumeko (Kakegurui) i chciała grać z Togą w karty. Próbowałem ją wyrzucić z pokoju ale mi się nie udało i znowu przyszła nasza szefowa, która już była zmęczona tym, że ktoś przeszkadza nam w tej opowieści. (No bo kto normalny przychodzi i psuje opowieść o wspaniałym shippie?! No przecież tylko na stos się nadaje! Prawda?!)
- Toga! Co ty odpierdalasz?! Chcesz zrobić apokalipsę postaci z anime czy co?! -zapytałem wnerwiony. Kto normalny tak robi. BAKA Toga tylko się śmieje i trzyma za brzuch!
- Ej a może ona klonuje je? Ma zdjęcie kogoś a potem on ożywa? A co jeśli zrobi to nam?! - zapytał przerażony Deku, który niby jest taki silny ale słaby w środku. (psychicznie XD)
- Spokojnie Deku! Ja ciebie obronię! - powiedziałem pewny siebie ale oczywiście ten głupi mieszaniec musiał wszystko spierdolić.
- Oh! Książę się znalazł - uśmiechną się głupio i kontynuował
- Pewnie jedyne co możesz zrobić to rozpierdolić cały budynek i wszystkich zabić - trzymał się za brzuch tak samo jak Toga i nie mogli wytrzymać ze śmiechu. Ja już taki wnerwiony na tych pierdolców, że wypierdole ich tak wysoko, że będą spadać i spadać i nie spadną!

- Spokojnie Kacchan - uspokajał mnie Deku i uśmiechną się.
- To tylko żarty nie bierz tego na poważnie. Dobrze? - jest taki słodki. Później ich zabije. (Jakie to było szczere) Szykujcie się.
- Nic ci do tego mieszańcu! Jestem jego księciem z bajki. Prawda? - Deku się lekko zaczerwienił i odpowiedział
- T-tak! - jaki z niego słodziak. Jak ktoś będzie się nas czepiać, że jesteśmy razem to wyjmę nie ważne z kąd flagę LGBT. Ale na razie nie będziemy się ujawniać.
- Ble - powiedziała Toga brzydząc się tym. A JA, jak to JA. Chciałem zrobić jej na złość i przybliżyłem się do niej szepcząc
- Oj. Przyzwyczaj się do tego lepiej bo będę do wszystkich podchodzić i takiego typu mówić każdemu kto stanie mi na drodze - zaśmiałem się lekko a ją przeszedł dreszcz i nerwowo połknęła śline. Szkoda, że nie widzicie jej miny.

TOGA:

Całe szczęście niedługo mnie już tu nie będzie. Zapytacie dla czego pewnie? Dowiecie się w swoim czasie. Jedyne co mogę powiedzieć, to zrobi się wielkie zamieszanie. Hihi. A to, że Bakugou i mój skarbek Izukuś kochają się to ja dobrze o tym wiem. Szkoda tylko, że JA TEŻ GO KOCHAM. Oh Bakugou, tak mi ciebie szkoda bo Izukuś będzie mój!

DEKU:

Oh! Jakie to słodkie. Stanął w mojej obronie. Na prawdę go kocham. Ale jak wytłumaczę to mamie, że jestem gejem?! (Wyskoczysz owinięty flagą z LGBT i powiesz z uśmiechem na twarzy " I'm gay!") Nie mam pojęcia ale nie będę o tym myśleć. Jak to się stanie to wtedy coś wymyśle. Na razie będę zachwycać się zajebistością Kacchana.

***

Po śniadaniu poszliśmy na lekcję z bohaterstwa. Było całkiem znośnie a najlepsze było jak Aizawa potknął się o kamień i leżał na ziemi więc All Might się nami zajmował. Po lekcji poszliśmy do naszych pokoi. Wszyscy z mojej klasy zastanawiali się jakim cudem jeszcze żyje. Sekret tkwi w tym, że kochamy się na wzajem. Może kiedyś przyjdzie taki moment, że ujawnimy wszystkim naszą miłość. Chociaż żaden z nas jeszcze się nie zapytał o zostanie parą.

TAIM SKIP !



Gdy się już kładliśmy spać nagle usłyszeliśmy głośny alarm. Wyszedłem z pokoju razem z Kacchanem i zobaczyliśmy jak bohaterowie ewakułują uczniów z pokoi. Więc dołączyliśmy się do nich. Musiało się coś stać skoro do naszego ośrodka przyszli bohaterowie, którzy nie byli naszymi opiekunami na obozie.


Wyszliśmy przed budynek i zrobiliśmy apel.
- Niestety ale obóz zostaje odwołany. Wracamy teraz w tej chwili autokarem. Oddamy część pieniędzy za nie zrealizowane dni - powiedział Aizawa swoim znudzonym głosem. Nigdy nie można brać go na poważnie. Znaczy on jest cały czas poważny ale stało się coś przez co musimy wracać do domów a on jest obojętny.
- Co ale jak to?! Przecież mamy jeszcze 17 dni na obozie! - wszyscy krzyczeli ale ja i niektórzy z klasy 1b siedzieliśmy cicho.
- Cisza! - krzyknął All Might uciszając nas.
- Sprawa jest poważna! Wasza koleżanka Momo Yaoyorozu nie żyje - szok! Nikt nic nie mówił, zapadła cisza.
(No. Emocje jak na grzybach normalnie)
_______________________________________

Sorki, że takie krótkie ale nie mam weny.
Prosiliście mnie o jeden rozdział gdzie nie ma zbyt dużo akcji i jakieś romanse. Powiem tak... może będzie taki rozdział za dwa tygodnie może szybciej. Jeżeli też będziecie chcieli to może nawet będzie tego więcej ale bardzo trudno mi się to pisze, bo wogule nie mam pojęcia o takich rzeczach i poprosiłam koleżankę żeby mi to napisała. No właściwie to według mnie trochę przesadziła. Ale ja się tam nie znam, powiedziała, że tak ma być i koniec.
Mam nową książkę, w której jestem nominowana, więc zachęcam do przeczytania, jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś o mnie i możecie też pytać w komentarzach to może zrobię takie małe Q&A. Nie wiem jak to się pisze XD
Do zobaczenia ;3

Nienawidze cie / Kocham cie (Zakończone!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz