Rozdział 14

718 42 34
                                    

Na gurze mój rysunek deku i Luny. Mam nadzieję że się spodoba.

Izuku per.

Oglądaliśmy ten horror aż do pierwszej w nocy. Po filmie wszyscy się pozbieraliśmy i poszliśmy do domów. Razem z Luną wyszliśmy, ale nagle poczułem jak ktoś odtyka mojej ręki. Spojrzałem na tą osobę, którą oczywiście była Luna.

- ja... chcę porozmawiać z Bakugou. Chcę mieć pewność że się na mnie nie gniewa- powiedziała Luna.

- n-no dobrze- powiedziałem nie pewnie. Dziewczyna poszła w stronę blondyna. Mam tylko nadzieję że nie będzie próbował jej do siebie przekonać.

Luna per.

- Bakugou?- podeszłam do chłopaka. Blondyn obrócił się w moją stronę. W jego oczach widziałam złość.

- czego?- spytał wrednie.

- j-ja chciałam spytać cię czy nadal się przyjaźnimy? J-ja nie mam ci nic za złe. W końcu serce nie...

- zamknij się! Jesteś tak samo beznadziejna jak Deku! Jesteście siebie warci! Obydwoje jesteście zwykłymi kamieniami!- krzyknął Katsuki i odszedł. Zrobiło mi się trochę smutno, bo przecież chciałam dobrze. Cóż... chyba powinnam się przyzwyczaić do takich sytuacji. W końcu nie każdy musi mnie lubić. Mam tylko nadzieję że nie stracę Deku tak jak teraz straciłam Bakugou. Po chwili spojrzałam na zielonowłosego chłopaka. Midoryia czekał na mnie z Todorokim. Cały czas kiedy na niego patrzę zastanawiam się czy wybrał tę piosenkę którą śpiewaliśmy dlatego że wiedział że ją lubię, czy dlatego że jest o miłości? Jeśli to drugie to chyba znaczy że on też coś do mnie czuje. Kiedy podeszłam do niego u Todorokiego, to Shoto zatkał usta Midoryi. Ciekawe czemu?


Dwie minuty wcześnie Izuku per.

podszedłem do Todorokiego i odezwałem się.

- możemy pogadać?- kolorowowłosy na mnie spojrzał.

- Izuku jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Jasne że możesz ze mną pogadać- powiedział Shoto.

- dobra. Chodzi o to że... czy myślisz że przesadziłem z tą piosenką. Niby było fajnie bo jak śpiewałem z Luną tą piosenkę to czułem się jak w niebie. Jednak ona była o miłości. Wiem że Luna ją lubi więc dlatego ją też wybrałem, a głównie też chciałem z nią zaśpiewać coś o miłości. Co jak ona się domyśli że ją kocham? Wyśmieje mnie wtedy. Co mam zrobić? Todoroki pomóż mi- powiedziałem. Chłopak o kolorowych włosach się zaśmiał.

- to nie jest śmieszne- powiedziałem oburzony.

- po prostu pogadaj z Luną. Z resztą chyba chcesz żeby się dowiedziała co do niej czujesz co nie?- spytał Todoroki.

- tak, ale to za wcześnie. Muszę mieć pewność że ona też mnie kocha. Wiesz... Luna jest bardzo fajną dziewczyną i nie chcę jej stracić. Kocham ją całym sercem. Jak bę...- w tym momencie Todoroki zasłonił mi usta. Jak jestem nudny to niech mi powie że nie chce mnie słuchać a nie zamyka mi usta ręką. Po chwili zobaczyłem że Luna się do nas zbliża. Todoroki odsłonił mi usta kiedy zobaczył że zauważyłem Lunę.

- hej, o czym gadaliście- spytała Luna.

- nie ważne. To moje problemy i nie chcę cię nimi zanudzać- powiedział Todoroki. Chyba normalnie go uściskam. On jest najlepszym przyjacielem na świecie.

- a jak tam rozmowa z Kacchanem?- spytałem by zmienić temat. Luna jakoś dziwnie posmutniała na twarzy.

- nie nawidzi mnie- powiedziała smutno dziewczyna.

- n-nie przejmuj się nim. Jeśli nie docenia tego że nadal chcesz się z nim przyjaźnić, to nie jest wart tego byś na niego zwracała uwagę- powiedziałem. Luna się do mnie uśmiechnęła.

- dzięki Izuku- powiedziała brunetka.

- dobra chodźmy lepiej bo chyba nie będziemy stać pod domem Miny do rana- powiedział Todoroki. Razem ruszyliśmy w stronę naszych domów. Oczywiście po drodze rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.

Luna per

W końcu doszliśmy pod dom Todorokiego. Pożegnaliśmy się z chłopakiem i ruszyliśmy do domu Midoryi domu.po drodze nie odzywaliśmy się do siebie przez co trwała krępująca cisza. W końcu jednak postanowiłam ją przerwać.

- ta piosenka... dlaczego ją wybrałeś?- spytałam.

-em... j-ja w-wiedziałem że j-ją lubisz i pomyślałem ż-że...- chłopak o zielonych włosach urwał.

- rozumiem cię. Dzięki że ze mną zaśpiewałeś- powiedziałam. Szczerze to byłam zawiedziona jego odpowiedzią. Chyba jednak jestem dla niego zwykłą przyjaciółką. Trudno. Musi mi to wystarczyć. Może kiedyś on poczuje coś więcej, ale jak na razie musi mi wystarczyć jego przyjaźń.

Izuku per.

Razem z Lunà doszliśmy do domu. Mojej mamy nadal nie ma bo wróci dopiero rano. Zamknąłem za nami drzwi i razem z Luną poszliśmy do mojego pokoju. Dziewczyna od razu położyła się na materacu.

- trzeba się przebrać- powiedziałem.

- spać- powiedziała Luna.

- ja śpię na materacu- powiedziałem.

- eeeeeeeeeeeeeeej! Mi się nie chce już wstawać- powiedziała Luna. Westchnąłem. Podszedłem do niej i ją podniosłem na ręce.

- ej! Co ty robisz!?- spytała zdziwiona Luna. Położyłem brunetkę na moim łóżku.

- teraz możesz iść spać- powiedziałem

- co!? Nie! Śpię dziś na materacu- powiedziała Luna.

- nie! Materac jest mój- powiedziałem. Rzuciłem się na owy materac i przykryłem kocem. Po chwili poczułem jak ktoś się we mnie wtula od tyłu. Od razu się zarumieniłem bo wiedziałem że to Luna.

- i-idź spać- powiedziałem.

- idę. Mówiłam że śpię dziś na materacu- powiedziała Luna.

- wiesz że jak zaśniesz to i tak cię przeniosę na łóżko- powiedziałem.

- dlatego śpię przytulona do ciebie. Jak będziesz chciał się ruszyć to mnie obudzisz- powiedziała Luna.

- idź spać- powiedziałem.

- ok- powiedziała Luna i mocno mnie przytuliła. Zarumieniłem się jeszcze bardziej, ale też i uśmiechnąłem. Cieszę się że mogę ją mieć obok. Mam nadzieję że już zawsze tak będzie

Deku x OC: I promise I protect You [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz