[...] Pobiegłem jak najszybciej żeby nie chodzić już w kompletnych ciemnościach. Gdy dobiegłem zobaczyłem wielkie zbiorowisko potworów, szukających ocalałych. Wiedziałem, że nie ma co ratować i trzeba uciekać. Pobiegłem z powrotem i zobaczyłem matkę z dzieckiem wychodzącą z bocznej dziury. Byłbym skończonym dupkiem gdybym jej nie pomógł. Wziąłem dziecko na ręce, bo mama niemowlaka wyglądała na bardzo przestraszoną i zmęczoną. Zresztą trudno jej się dziwić, straciła dom, dobytek i wszystko co miała. Być może też resztę rodziny. Uciekliśmy i zatrzymaliśmy się w małej dziurze w ścianie. Matka powiedziała mi, że straciła męża i widziała jak staje się jednym z przybłęd z góry. Pokazałem jej drogę na moją rodzinną stację, a ona w zamian powiedziała mi którędy na stację Sokół. Była dość blisko jak na standardy metra i kanałów. Po niedługiej podróży dotarłem na miejsce. Sprawdzili mnie i przepytali po co jestem i co się stało ze stacją Chopina. Po rozmowach i obiedzie dostałem sprzęt medyczny, apteczki i zapasy na kilka tygodni zapakowane na wielki wóz ciągnięty przez konia. Ale na mojej trasie czekało na mnie coś jeszcze...
CZYTASZ
==================The Underground Circle======================
Science FictionŚwiat jest w trakcie epidemii nieuleczalnego wirusa ''zombie'' po wojnie atomowej. Miłego czytania i bardzo proszę o komentarze.