21*

720 83 5
                                    

<CHANGBIN POV>

Tydzień mijał całkiem spokojnie. Sprawa z ukrywaniem związku ucichła i każdy przywykł do tego że Changbin i Felix co jakiś czas składali na sobie pocałunki i razem spali. Jisung, Minho, Chan, Inseong i Changbin wyszli na kręgle podczas gdy Felix zaprosił do siebie starsze koleżanki i Shawna.

-Jak spędzacie czas z tymi waszymi koreańskimi gośćmi? Dobrze się dogadujecie? - zapytała Justine

-Tak, można powiedzieć że bardzo dobrze. Mamy dużo wspólnych zainteresowań, głównie Jisung i Minho. Ciągle oglądają razem anime i dyskutują o nich. - odpowiedział Felix i napił się piwa. Rozmowa przy alkoholu ciągnęła się dalej, póki reszta domowników nie wróciła.

-Wróciliśmy Lix! - zawołał Han, wchodząc przez drzwi

-Hej hyungs! - odparł Lee, spoglądając na resztę. Changbin podszedł do niego i potargał mu włosy.

-Co robicie dzieciaku? - zapytał Bang

-Właśnie mieliśmy w coś grać. Chcecie pograć w butelkę? - Seong i Minho odmówili skarżąc się bólem głowy i zmęczeniem. Reszta się zgodziła, mimo że Changbin niechętnie bo wolałby spędzić czas na czymś innym. Ale z Lixem? Dla niego wszystko zrobi. Gra szła przyjemnie, przeplatana alkoholem, bo czemu nie?

-Pytanie czy wyzwanie Lix? - zapytała Lila

-Wyzwanie - dziewczyna spojrzała wymownie na Seo, który siedział kilka osób od Felixa

-Pocałuj najniższą osobę w tym pokoju - wszystkie spojrzenia ulokowały się na Koreańczyku

-Czemu na wzrost? - jęknął cicho, zakrywając oczy dłonią

-Nie marudź - powiedziała i spojrzała wyczekująco na Lee. On zebrał się w sobie i podszedł do chłopaka. Kucnął naprzeciw niego i spojrzał mu w oczy. Położył dłoń na jego policzku, przybliżając się coraz bardziej. - Chwila, on serio to zrobi?

-Wy nie wiecie - powiedział wiewiór, a para w końcu zmniejszyła odległość do zera. Ich pocałunek był taki jak nikt nie patrzył. Felix starał się nim zawładnąć, jednak przez jego nieumiejętność zrobił to Changbin. Posadził na swoich kolanach młodszego i położył dłonie na jego małej talii. Blondyn ponownie chciał zjechać niżej, jednak tatuażysta go zatrzymał. Położył mu palec na ustach i szepnął.

-Później słoneczko. Jak twoi goście wyjdą. - powiedział, a Felix z nietęgą miną wrócił na miejsce. Alison, Justine, Lila i Shawn siedzieli zaskoczeni na zaistniałą scenę. Nie żeby nie spodziewali się, że Felix go pocałuje. W końcu to Felix, on by się nie poddał. Ale że... tak?

-W-Wy...? - zaczęła Lila

-Też byliśmy zaskoczeni - westchnął Chris i klepnął ją po ramieniu

-Czyni nas to jedynymi heteroseksualnymi osobami kochanie, czy to nie wspaniale? - zażartował Shawn, obejmując swoją dziewczynę ramieniem

-Twoje przeczucie było prawdziwe - oznajmił Felix, przypominając sobie pierwsze spotkanie Changbina z jego przyjaciółmi - Tylko lekko wyprzedzone

Chan odwiózł przyjaciół Felixa do ich mieszkań kilka minut po północy. Han wtedy poszedł się umyć, a Changbin zajął się swoim pijanym chłopakiem.

-Biiiinie - jęknął Lee, gdy drzwi za nimi się zamknęły. Objął w pasie swojego chłopaka i zaczął pokracznie iść w stronę łóżka. W końcu gdy do niego dotarł, wywrócił na nim ciemnowłosego, którego potraktował jako fotel. Zaczął namiętny pocałunek między ich dwójką. Jego końca nie było widać, ponieważ żadnemu z nich nie śpieszyło się, by zakończyć wymieniane między sobą czułości. Felix zaangażował się mocno, już po chwili błądząc ustami po szyi Seo. Jego małe dłonie złapały za koszulkę czarnowłosego. I w tamtym momencie tatuażysta zrozumiał że powinni przestać. Odsunął blondyna od siebie, na co chłopak spojrzał na niego niezadowolony. Nadal trzymał dłonie na brzuchu starszego.

-Felix idziemy spać - powiedział stanowczo Changbin

-No weź Biiin... Jeszcze chwilka... Cały dzień cię prawie nie było. Tęskniłem za tobą. - jęknął niezadowolony Lee, wkładając ciepłe dłonie pod jego koszulkę.

-Słoneczko ja nie żartuję. Idziemy spać. Jesteś pijany, jutro byś tego żałował. - Seo nie mógł pozwolić mu wygrać, więc wyciągnął jego ręce spod ubrania. Australijczyk złapał jego dłonie i przygwoździł je obok jego głowy. Przysunął się bliżej i pocałował go namiętnie.

-Ja nie żałuję niczego co robię z tobą Binnie - szepnął - Chcę to zrobić tu i teraz. Wiem że cię kocham i chcę z tobą dzielić takie chwile.

-Nie Lix - Changbin podniósł się do siadu, prawie zrzucając z siebie chłopaka. Położył go obok i przykrył kołdrą. - Kocham cię jak wariat, ale nie mogę zrobić czegoś co później będziesz żałował, tym bardziej w tym stanie. Mówię poważnie, idź spać. Ja wrócę na dzisiaj do pokoju. Jutro porozmawiamy. Dobranoc.

Seo wyłączył światło i wyszedł z pokoju. Był zły. Zły na siebie, zły na alkohol. Nie na Felixa. Na niego nie potrafił się gniewać. To nie jego wina, że alkohol sprawia że wygaduje takie rzeczy. Wrócił do pokoju, w którym Jisung wycierał włosy ręcznikiem. Spojrzał zaskoczony na swojego przyjaciela.

-Coś się stało Bin? - zapytał Han, odkładając na bok ręcznik - Wyglądasz jakbyś miał coś rozjebać za chwilę.

-Zostanę dzisiaj tutaj, ok? - powiedział Seo, zasiadając na łóżku które w teorii zajmował. Na całe szczęście Jisung się jeszcze na nim nie urządził z swoim syfem.

-Pokłóciliście się? - wiewiór kucnął naprzeciw starszego. Oparł się o jego kolana, by się nie wypierdolić.

-To dość skomplikowane... Felix chciał się ze mną przespać. - wytłumaczył tatuażysta, przecierając twarz dłońmi

-To jest skomplikowane? To chyba dość proste. - Han dopiero po chwili zrozumiał co tak naprawdę się wydarzyło - Czekaj, odmówiłeś mu? Jesteś głupi czy głupi?

-Jisung on był pijany! Wiem że żałowałby tego bardziej niż pójścia na ostatnią imprezę. Nie chciałem w taki sposób zniszczyć naszej relacji. Naprawdę go kocham i nie chcę go skrzywdzić.

-A co jeśli pomyśli że go nie kochasz?

-Wątpię żeby pamiętał dzisiejszy wieczór. Poza tym powiedziałem mu dokładnie dlaczego nie chcę tego zrobić. Ja się tylko o niego troszczę. - brunet spojrzał w oczy swojego przyjaciela. Dobrze wiedział co się kryje pod jego kupą czarnych kłaków.

-Boisz się... - powiedział Han, a tatuażysta spojrzał na niego - Boisz się że coś stanie się nie po waszej myśli i coś stanie się Felixowi. Naprawdę go kochasz Binnie.

-Jeśli by to dłużej przemyśleć, to właściwie dobrze że tak postąpiłeś. Wszyscy są w domu, do tego Inseong i Minho byli zmęczeni. Jeśli coś będziecie planować, to pierw zróbcie nam wycieczkę na Malediwy czy coś.

-I nawzajem wiewióro - prychnął Seo, popychając przyjaciela tak że upadł na tyłek. Zrobił tylko niezadowoloną minę i wstał powoli.

-Idę zobaczyć jak czuje się Minho i zaraz wrócę. Skoro przeszkadza ci moje chrapanie to radzę ci zasnąć zanim wrócę. - powiedział brunet, opuszczając pokój. Changbin przebrał się w piżamę i zasnął najszybciej jak potrafił, odrzucając póki co wszystkie złe myśli.

our summer | changlix |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz