rodział 2

897 32 3
                                    

Siedzialam w pociagu i bylam na siebie zla bo znow zaspalam przez co prawie spoznilam sie na pociag. Nie zdarzlam wypic kawy i wiem ze przez to bede dzis nieznosna i spiaca. Gdy juz zblizala sie moja stacja gdzie wysiadam dostrzegla, ze ktos sie mi przyglada. Nie bylam do konca pewna czy to aby na mnie akurat sie patrzy bo nie mialam okularow.  Twarz byla troche nie wyrazna ale cos mi switalo ze juz gdzis widzialam te rysy twarzy, blond wlosy i dlugie chudziutkie nogi. Pozniej sie zorientowalam ze to Kapcer moj kolega mlodszy o rok. Bardzo go lubie bo mam wiele fajnych przygod zwiazanych z nim.
Usmiechnelam sie do niego i zauwazylam ze od odwzajemnil mi sie tym samym. Wysiadajac powiedzial mi czesc i usmiechnal sie tak ze wystawil na wierzch swoje biale zabki. Dziwne bo od ponad 2miesiecy nie mielismy ze soba zadnego kontaktu a tu prosze.

Szkola to totalne dno. Ten dzien byl chyba najgorzy w moim zyciu. Mialam dzis 2 sprawdziany, na ktore wgl sie nie uczylam i jeszcze Pani od matmy wziela mnie do odpowiedzi. No cholera jasna...  Byla dluga przerwa wiec wraz z moimi przyjaciolkami, Lily i Victoria poszlismy usiasc przy wolnym stoliku. Opowiedzialam mi o wczorajszej rozmowie z Ryanem. One byly tak sam  jak ja wniebowziete chociaz go nie znaly.

-Jeny tak sie ciesze ze wkoncu masz szanse ulozyc sobie zycie! -odparla Victoria smiejac sie przy tym.

-dzieki Viki, na serio dzieki. To ze mi nie wychodzilo z chlopakami wczesniej to nie moja wina, tylko ich. Oni nie zaslugiwali na kogos takiego jak ja.

-Swieta racaj Sel, ale moze akurat ten Ryan zasluguje na Ciebie-odparla Lily trzymajac tace ze sniadaniem.

-nie wiem moze masz racje, ale mam nadzieje ze dzis sie tego dowiem bo jak on bedzie taki jak reszta to ide do zakonu.
Dziewczyny o malo nie pekly ze smiech. Mowily ze ja tam nie wytrzymam i na pewno  nie dotrzymam czystosci.

Stalam przed lustrem w lazience chyba juz od godziny zastanawiajac sie co zrobic z wlasami i co ubrac. Byla juz prawie zima wiec postanowilam ubrac cieply czerwony sweterek, granatowe rurki, kozaki za kostke. Poprawilam makijaz i gdy mialam zaczac sie czesac kiedy dostalam sms'a
Wiadomoac. Od Ryan:Hej mala ja juz jestem pod twoim blokiem dawaj do mnie.

Przeczytalam tego sms jeszcze pare razy i troche sie zdziwilam bo ta wiadomosc jakos nie pasowala mi do niego. Ten styl, te slowo "mala". Nigdy tak do mnie nie mowil. Ocknelam sie szybko z mojego malego transu, poprawilam rzesy, wlosy i 5min pozniej stalam juz przy nim. Twarza w twarz. Mial krotkie brazowe wlosy, biale zabki, duze niebieskie oczy. Mialam wlasnie powiedziec mu "czesc" gdy on nagle podszedl jeszcze blizej i mnie przytulil. Zrobil to tak delikatnie, milo ze czulam jak moje nogi robia sie jak z waty.

-no to co moze jakas mala przejazdzka autem?-zapytal Ryan patrzac na mnie.
-pewnie!-odparlam szczesliwie

Jezdzilismy wszedzie. Gadalismy o jakis glupotach, smialismy sie,  wspominalismy dawne czasy, az nagle Ryan zaproponowal ze pojedziemy na plaże niedaleko mojej miejscowosci. Zgodzilam sie, ale troche sie balam bo nie wiedzialam co on kombinuje. Jechalismy w ciszy. Nawet radio bylo wylaczone. Chcialam sie go zapytac czy moge je wlaczyc ale on zrobi cos czego sie wgl nie spodziewalam.

Bardzo prosze o ocene moich rozdzialow bo wiem czy one sa ciekawe czy nudne. Przepraszam was tez za bledy ale pisze na telefonie i troche nie wygodnie.
Zmotywujcie mnie jakos do pisania dalej. Mam cala historie w glowie ale nie wiem czy jest sens ja pisac skoro nie wiem czy ktos to bedzie czytac.
Dziekuje i dobranoc   :*

First love/ Selena GomezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz