I nauka od nowa, a może...

9 1 1
                                    

Pov Lola

Ach pierwszy września, pierwszy dzień w nowej szkole, pierwsze nowe przyjaźnie. Jestem przygotowana na ten dzień od dwóch tygodni. O 9 mam się spotkać z Paulą i Wiką umawialiśmy się że pójdziemy razem, a...
-Loluś wstawaj bo się spóźnisz!- krzyknęła mama z kuchni.
Spojrzałam na zagadek za piętnaście ósma. ,,Wcześnie jeszcze" pomyślałam i wstałam z łóżka. Zeszłam po tych schodach jak codziennie na śniadanie. Stałam tam mama, tata, Mateusz i Dominik. A nie wspomniałam że mam 2 braci ups moja pomyślą hehe
-Pamiętajcie strój musi być galowy i schludny. Dominik bez awantur przed szkołą- on tylko przekręcił oczami- Mateusz po szkole odrazu wracasz do domu jasne?
-Jasne mamo- powiedział z wielkim smutkiem
-Dobrze, Lolka 1 gimnazjum to nie jest już podstawówka- zaczęła- może jest prościej niż w szkole ale ty tam nikogo nie znasz dlatego pozwalamy Ci iść na spotkanie z swoją nową klasą jak takie spotkanie się odbędzie.- Słychałam tylko i kiwałam głową. Miałam już plan na to popołudnie i byłam w 99% pewna że to się uda.
-Dobrze dobrze jak się takie spotkanie odbędzie to na nim będę- skłamałam.
Spojrzałam na zegarek 8.20! Podskoczyłam z przejęcia. Szybko wsunęłam ostatnią kanapkę do ust i pobiegłam się przebrać. Jestem tym typem człowieka który często się spóźnia. Gdy się przebrałam było już za 10! Miałam spakowane ubranie w torbie na stole, więc zbiegłam zabrałam siatkę, pożegnałam się i wybiegłam z domu. Mieliśmy spotkać się w parku 5 min od mojego domu...

Pov Wika i Paulinka bardziej Paulinka

Ustaliliśmy razem że zrobimy sobie nockę u Paulinki bo mieszkała bliżej miejsca spotkania. Wika wstała wcześniej budząc mnie że jest za 20. Podskoczyłam z śpiwora i usłyszałam jej śmiech.
-Hahaha jest dopiero 8 mamy sporo czasu ale przydało się ciebie obudzić co nie?- powiedziała.
-Haha no prawda to co idziemy na śniadanie?- zapytałam żeby szybko zmienić temat.
-Dobra to chodź.
I poszliśmy coś zjeść. U Wiki było NIEZIEMSKO! Było tam mnóstwo wynalazków, kabli, blachy i innych kolorowych rzeczy.
Gdy jedliśmy zapytałam
-Gdzie jest twój ojciec? Nie było go w domu jak przyszłam?
-Był ale zazwyczaj schodzi do piwnicy. Tam ma swój warsztat. Spędza tam całe dni...- Mówiąc to słyszałam jej załamany głos, próbowałam ją choć trochę pocieszyć pocieszyć.
-Mmmm prze pyszne kanapki dobra to chodźmy się przeprać i wychodźmy już.- Było już za dziesięć dziewiąta.
Wyszliśmy równi za dwie. Tym razem nie czekaliśmy długo na Lole.

|| Tyle z pierwszej części miałam pisać więcej ale stwierdziłam że jest już za długa hehe pisząc to jestem chora i natchniona przez projekt kreedukacyjny.||
Kocham rudego

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 17, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wojna dla przyjaźni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz