You know that you're my G-E-T-A-W-A-Y
-
Wpatrywałam się w jego oczy mając nadzieje na jakaś sensowną odpowiedz.
-Five... powiedz coś - chłopak odwrócił wzrok.
- Nie mogę powiedzieć Ci tego, czego oczekujesz - odpowiedział. Spojrzałam na niego wzrokiem szczeniaczka - Louise nie! Nie powiem Ci co powstaje w wyniku reakcji tlenku siarki z wodorotlenkiem sodu!
Burknęłam pod nosem.
-Five! Ja Cię wysłuchałam! - gniotłam w ręce swoją różową gumkę do włosów.
- Przecież przed pięcioma minutami Ci to tłumaczyłem! Przestań się rozpraszać - zaśmiał się, co rozluźniło atmosferę między nami. Five zabrał ode mnie gumkę i założył ją sobie na lewej ręce.
W końcu potajemnie zajrzałam do notatek zrobionych wcześniej - dzięki pomocy bruneta - i zapisałam reakcje.
- O proszę, zrobione - podałam mu swój zeszyt uśmiechając się i przymykając oczy będąc dumna z siebie.
- Jeszcze dobierz współczynniki - wypowiedział to jakby znudzony, co wywołało od razu pogorszenie mojego humoru.
- Ugh, zawsze o nich zapominam - dopisałam dwójkę przed NaOH - fiu - otarłam niewidoczny pot z czoła - to teraz już na pewno gotowe.
- Brawo, ale to że ja Ci podpowiadam, nie znaczy że ktoś będzie to robił na kartkówce w szkole, musisz trochę ruszyć głową - podał mi długopis.
- Ale skąd ja mam wiedzieć że po dodaniu czegoś tam do czegoś tam powoduje ze roztwór zmienia kolor? Musiałabym wykonać to doświadczenie żeby wiedzieć - wytłumaczyłam - totalnie nie rozumiem chemii.
- Spokojnie, przyzwyczaisz się.
- Dzięki Five, jesteś super - pocałowałam go w policzek i wstałam od stołu - ale muszę się zbierać - nie widziałam reakcji chłopaka bo udałam się prosto do wyjścia.
Pchnęłam drzwi i odwróciłam się w stronę stolika, gdzie nadal siedział Five. Pomachałam mu, na co ten uśmiechnął się i zrobił to samo trzymając się za policzek.
Weszłam bez pośpiechu do mieszkania, które zastałam puste. Zauważyłam notkę w kuchni: "Wrócimy późnym wieczorem, coś nam wypadło. -mama i tata ♥".
Nagle zaczęłam mieć mroczki przed oczami, a nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Miałam wrażenie że ta chwila trwała wieczność, a kiedy duszności ustały, jakby tylko parę sekund. Myśląc że to może tylko lekkie odwodnienie, chwyciłam za szklankę z szafki i nalałam do niej wody. Wypiłam ją duszkiem i odłożyłam naczynie do zlewu.
Przeszłam z kuchni do mojego pokoju, a tam zaczęłam słabnąć. Kolana mi zmiękły i ledwo udało mi się chwycić ramy łóżka, aby nie runąć na ziemię. W uszach nie słyszałam swojego oddechu, ani nawet bicia serca. Poczułam jednak, jak opadam na dywan i nie umiem złapać tchu, potem już tylko dziwne uczucie w oczach, i ciemność.
—
tak wiem, naprawdę krótki rozdział, bo nieco ponad czterysta słów, ale obiecuje, że w kolejnym (który już kończę) zdarzy się coś, na co wszyscy czekaliśmy!!
CZYTASZ
Remember the Time? | Five Hargreeves |✔️zakończone
FanficPrzez wypadek na szkolnej sylwestrowej dyskotece Louise ratuje tajemniczy zamaskowany nastolatek, kiedy ta się przeprowadza marzy aby spotkać go ponownie. Czy to się stanie? Wiadomo. Proszę o dystans, to była jedna z pierwszych moich prac tutaj. Po...